Wyniki kampanii cukrowniczej 2019/2020
2.065.250,71 – tyle ton cukru udało się wyprodukować w kampanii cukrowniczej, która zaczyna się jesienią każdego roku. Zapotrzebowanie na cukier w kraju to około 1,6 mln ton, dzięki czemu polscy producenci nadal dysponują dużą nadwyżką, która powinna zostać sprzedana na rynkach zagranicznych. Chociaż plony buraka cukrowego w tym sezonie okazały się nienajlepsze, widać coraz większe przywiązanie rolników do upraw tego surowca.
Kampania cukrownicza 2019/2020 wystartowała 30 sierpnia ub.r., a zakończyła się 14 stycznia br. Wzięło w niej udział 17 cukrowni z całego kraju. Średni czas trwania kampanii dla wszystkich producentów cukru wyniósł prawie 109 dni, co jest wynikiem mniejszym od zeszłorocznego o 8 dni i mniejszym od tego sprzed dwóch lat o 19 dni.
Wzrasta natomiast liczba osób decydujących się na uprawę buraków cukrowych w Polsce. Produkcja buraków dała utrzymanie 30 tysiącom plantatorów i ich rodzinom – tylu rolników podpisało umowy na uprawę oraz dostawę buraków cukrowych z producentami cukru. Tegoroczny obszar upraw był nieco wyższy niż rok wcześniej i wyniósł 240.793,88 ha. Z roku na rok zwiększa się również średnia powierzchnia upraw buraka cukrowego, która w tym roku wyniosła 8,44 ha. Dla porównania rok temu było to tylko 7,75 ha. Rolnicy dostarczyli łącznie 13.834.291,23 ton buraków, co oznacza że szacowana ilość zebranych plonów przypadająca na obszar jednego hektara wyniosła 58,52 ton, czyli aż o 14% mniej niż w roku ubiegłym. Produkcja cukru w kampanii 2019/2020 wyniosła 2.065.250,71 ton, co jest wynikiem gorszym od wcześniej prognozowanego, jednak wciąż znacznie przewyższającym zapotrzebowanie na cukier w kraju.
Susza wpłynęła na wielkość plonów
O tej niełatwej z perspektywy rolnictwa i przemysłu cukrowego sytuacji zadecydowały między innymi niezależne od człowieka czynniki przyrodnicze.
– Na zmniejszenie plonów istotnie wpłynęła susza. Pierwsze niedobory wody wystąpiły pod koniec czerwca i nasiliły się w zależności od rejonu w lipcu i sierpniu. Co prawda sierpień przyniósł większe opady, ale miały one charakter burzowy i przy wysokich temperaturach zapasy wody w glebie nie uległy zwiększeniu. Temperatura w czerwcu była wyższa o prawie 4°C od średniej, co powodowało utratę wody i szybkie pojawianie się objawów suszy. Na wielu obszarach ogłoszono wystąpienie suszy glebowej – wyjaśnia Michał Gawryszczak ze Związku Producentów Cukru w Polsce.
Na ilość plonów wpłynęły także utrudnienia związane z terminowym wykonaniem oprysków herbicydowych. Wymagały ich szczególnie plantacje na wschodzie kraju narażone na wzmożoną aktywność szarka komośnika, mszyc i pchełki burakowej, która żerowała na młodych liściach. W wyniku aktywności szarka komośnika, który niszczy pojawiające się siewki oraz młode rośliny, wiele plantacji zostało przesianych.
Skuteczność insektycydów w walce z szarkiem komośnikiem była niezadowalająca, ale przebieg pogody spowodował, że straty nie były tak duże jak w ubiegłym roku. I to dobra wiadomość, ponieważ szkody mogły być znacznie większe. Jak wskazują badania, jeden dorosły owad szarka komośnika może w ciągu zaledwie 24 godzin zniszczyć co najmniej pięć jednodniowych siewek buraka cukrowego. Poza tym występowały też pewne problemy z dostępnością środków herbicydowych.
– Od kilku dekad sektor buraka cukrowego UE stale podnosi wydajność stosowania środków ochrony roślin na polu. Jednak pogarszająca się dostępność tych produktów stanowi coraz większe wyzwanie dla rentowności produkcji cukru w Europie – dodaje Gawryszczak.