Zwłoka wpływa nie tylko na nastroje rolników ale przede wszystkim stwarza ogromne predyspozycje do potknięć z jakimi rolni przedsiębiorcy będą musieli się zmierzyć. Choć pojawiły się pierwsze wnioski ze strony amerykańskich analityków, które nakreślają skalę problemu to Komisja Europejska zwleka z oceną skutków, będącą standardowym elementem unijnej procedury prawodawczej. W centrum zainteresowania znalazły się natomiast nowe techniki genomiczne. Zdaniem Europejskiej organizacji Copa Cogeca zrzeszającej rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze jest to bagatelizowanie palącego problemu.
Rolnicy i spółdzielnie rolnicze są gotowe przeć na przód
“W równym stopniu co organizacje pozarządowe zdajemy sobie sprawę z wyzwań związanych z klimatem i różnorodnością biologiczną. Przecież każdego dnia odczuwamy ich prawdziwe konsekwencje na naszych polach. Różnica polega na tym, że my staramy się znaleźć realne mikro rozwiązania, a nie wdrażać abstrakcyjne mrzonki.” – czytamy w felietonie Copa Cogeca.
Od lat jesteśmy świadkami dobrowolnych zmian w rolnictwie jak chociażby inwestowania w energię odnawialną, ograniczenia orki czy stosowania nawozów. Niestety nowa strategia „od pola do stołu” ma w sobie wiele niedociągnięć. Można w to wliczyć stosowanie nowoczesnych technologii w rolnictwie. Sprawę komplikuje jednak fakt, że na wielu obszarach wiejskich brakuje dostępu do niezawodnego Internetu szerokopasmowego.
Skutki WPR odsunięte na bok
W 2020 roku, przyznano nagrodę Nobla za tak zwane nowe techniki genomiczne. To nowe techniki agronomiczne, które w połączeniu innymi szlachetnymi praktykami rolniczymi, pomogłyby w zwalczaniu realnych problemów, mieszcząc się w rozsądnych kosztach. Nowe techniki genetyczne są bardzo różnorodne, większość z nich jednak powstała, by rośliny mogły lepiej radzić sobie z zagrożeniami klimatycznymi, dużymi wahaniami temperatury, czy atakami owadów i grzybów Równocześnie mogłyby przyczynić się do zwiększenia plonów, by w ten sposób sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na żywność. Idea brzmi świetnie ale zmierza w złą stronę. Aby wdrożyć reformy potrzebna jest ocena ryzyka, której brak. Takie niedociągnięcia sprawią, że europejscy rolnicy znajdą się w niemożliwej sytuacji – utkną między zasadami jednolitego rynku i praktykami stosowanymi przez naszych zewnętrznych partnerów handlowych. Może to skutkować między innymi:
- wzrostem cen płaconych przez konsumentów
- zamknięciem wielu gospodarstw,
- ryzykiem powstania nieuczciwego systemu dwóch prędkości,
- osłabieniem bezpieczeństwa żywnościowego wobec wzrostu przywozu z krajów trzecich, a co za tym idzie trudności w egzekwowaniu naszych własnych norm.
Dzisiejszy brak spójności i odmowa rozmowy na temat konkretnych rozwiązań będą nas słono kosztować jutro.
źródło:copa-cogeca.eu
zdj:pixabay.com