W poniedziałek, 23 marca br. aktywiści ogólnopolskiego Ruchu Rolników Agrounia zamierzają udać się do stolicy, by przekazać Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu swoją 10 punktową petycję.
Rolnicy postulować będą o:
- podniesienie kwoty zasiłku chorobowego do 50 zł na dzień i wypłata świadczenia od pierwszego dnia choroby;
- zasiłek opiekuńczy z KRUS dla rodziców dzieci poniżej 12 lat;
- odroczenie na 6 miesięcy opłaty rat kredytowych i leasingowych;
- przejęcie przez KOWR opłaty składek ZUS za pracowników zatrudnionych w gospodarstwach na okres 6 miesięcy;
- wydanie rekomendacji dla sieci handlowych o zaopatrywaniu się w pierwszej kolejności u krajowych producentów (import tylko w sytuacji braku określonego towaru u polskich rolników a dla sieci);
- wypłata stabilizująca dla gospodarstw objętych kwarantanną (świadczenie w wysokości 80% średnio miesięcznego przychodu gospodarstwa w 2019 r. za czas cały pozostawania w kwarantannie);
- zawieszenie prowadzenia egzekucji komorniczych wobec rolników do końca 2020 r.;
- wstrzymanie pobierania przez KOWR opłat za dzierżawę (dla gospodarstw mniejszych niż 300 ha) do końca 2020 r.;
- regulowanie formalności dot. zatrudniania pracowników sezonowych poprzez zgłoszenie telefoniczne lub mailowe;
- skrócenie procedowania przez urzędy wniosków rolników do max. 30 dni.
Tarcza antykryzysowa bez rolnictwa?
Działacze Agrounii są zdania, że w ogłoszonej niedawno rządowej propozycji działań służących zwalczaniu pandemii koronowirusa tzw. „Tarczy antykryzysowej”, pominięto potrzeby rolnictwa i rolników.
– Tylko pilne działania uratują gospodarstwa rodzinne przed nadchodzącą falą bankructw – mówi Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Uważają również, że obecnie zbyt wiele gospodarstw kończy swoją działalność i ulega likwidacji. Dotyczy to nawet przedsięwzięć doinwestowanych, nowoczesnych, prowadzonych przez rolników młodych i tych w sile wieku. W ocenie Agrounii sytuacja polskiego rolnictwa jest zła. Znacznie gorsza niż wynikałoby to z informacji przekazywanych przez ministra rolnictwa.
Winne korporacje i kontrole?
Za taki stan polskiego rolnictwa Agrounia oskarża m.in. korporacje międzynarodowe, które zdominowały krajowy rynek żywności. Przyczyną ma być również brak odpowiedniej kontroli ze strony instytucji państwa, a efektem tego min. odcięcie polskich rolników od rynków zbytu. Kolejny problem podnoszony przez Agrounię to kwestia faworyzowania podmiotów skupiających wiele gospodarstw prowadzonych działalność na wielką i przemysłową skalę. Inna sprawa to likwidacja gospodarstw produkujących trzodę chlewną ze względu na nieefektywną walkę z wirusem ASF. Według działaczy Agrounii, wszystkie te zaniedbania w dobie rozprzestrzeniania się koronawirusa, mogą spotęgować kłopoty polskich gospodarstw rolnych i odbić się na bezpieczeństwie żywnościowym Polski.
Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło/fot./wideo: FB Agrounia