Co znajdziesz w artykule?
Tak bardzo ważne i wartościowe – bobowate grubonasienne nadal niedoceniane. Czy jest szansa na ich ponowny renesans? Przypominamy podstawowe zasady agrotechniczne istotne przy zakładaniu plantacji
Bobowate grubonasienne i ich pozytywne oddziaływanie na glebę i ekosystem
Inicjatywa białkowa, płatności do upraw strączkowych i za zazielenianie to tylko kilka z ważniejszych działań mających wpłynąć na wzrost zasiewu bobowatych w Polsce. Jak pokazały jednak minione lata nie zachęciło to w pełni wszystkich rolników do podjęcia kroków w tym kierunku. “Darmowy” azot czy cenne źródło białka to zalety podnoszone często w opinii i znane od lat, dlatego nie będę się już na nich skupiać. Chcę poruszyć natomiast aspekt szczególnie ważny, często zapomniany lub odłożony na drugi plan.
Bobowate oddziaływają w sposób szczególny na glebę i ekosystem. Uprawa gatunków z tej grupy wpływa na zwiększenie zawartości substancji organicznej w glebie, ich współczynnik reprodukcji wynosi (+0,35) dla porównania w okopowych (-1,41) czy zbożach (-0,53). Oddziaływanie systemu korzeniowego i pozostawionej biomasy nadziemnej poprawia właściwości fizyczne gleby i zwiększa jej biologiczną aktywność, a także sprzyja rozwojowi flory i fauny glebowej.
Bobowate w sposób naturalny zwiększają żyzność i sekwestrację CO2. Palowy system korzeniowy idealnie spulchnia zbite warstwy podglebia wykorzystując głęboko wymyte pierwiastki niedostępne dla innych gatunków roślin. W wyniku oddziaływania bobowatych na pola uprawne zmniejsza się również ryzyko erozji wodnej i wietrznej. Co dla rolnika istotne zwiększają plonowanie roślin następczych, przerywając monokultury zbożowe i działając fitosanitarnie ograniczając liczbę chorób i szkodników. Ich ważność rośnie szczególnie w uproszczonych systemach uprawy roli.
Wciąż za mało bobowatych grubonasiennych
Rośliny bobowate stanowią wciąż bardzo mały udział w strukturze zasiewów. Tylko 2,5% gruntów ornych zajmują właśnie te cenne rośliny. Wynik niechlubny i nie napawający optymizmem. Spoglądając z perspektywy poszczególnych gatunków widać jednak małe poruszenie.
W 2022 roku przodowała soja z areałem 48 059,61 hektarów (wzrost o bagatela 22 511,83 ha) i łubin wąskolistny wysiany na 161 022,89 hektarach (wzrost o 7 235,21 ha). Podium zamyka groch siewny z powierzchnią 97 080,16 hektarów (wzrost 1 508,34 ha). Wzrosło także znacznie łubinu białego, którego wysiano 16 279,30 hektarów (wzrost o 1 148,57 ha). Kolejne rośliny notują jednak spadki – bobik (34 794,56 ha w 2022 roku; spadek 2 579,06 ha), łubin żółty (17 619,09 ha w 2022; spadek 2 085,01 ha).
Groch zasiej jak najwcześniej
Z punktu widzenia praktyków groch jest gatunkiem stosunkowo prostym w uprawie. Wybacza wiele błędów i cechuje się stabilnością plonowania na przestrzeni lat nawet w regionach o niekorzystnych warunkach atmosferycznych i siedliskowych (Wielkopolska, Ziemia Lubuska, Kujawy). Siew grochu należy rozpocząć możliwie jak najwcześniej. Nie należy bać się niskich temperatur czy wilgotnej gleby, która może przyczynić się do znacznie lepszych wschodów. Na dowód tego warto wspomnieć o grochu ozimym, a konkretniej zimującym. Jak pokazują badania wyselekcjonowane i sprawdzone odmiany można wysiać nawet w okresie jesiennym.
Zasiewy wiosenne najlepiej wykonać do połowy marca w starannie doprawioną glebę. Największym problemem pozostaje jednak głębokość siewu. Groch kiełkuje w sposób hypogeiczny, a jego nasiona posiadają stosunkowo dużą masę tysiąca nasion, stąd też jego optymalna głębokość siewu powinna wynosić 6-8 cm. Odmiany wąsolistne posiadają mniej strąków na roślinie i należy ich wysiewać więcej niż odmian tradycyjnych (110–120 roślin na m2), natomiast pierwotne odmiany liściaste wysiewamy w ilości 100 roślin na m2.
Bobik wysiewany nie tylko na Żuławach
Bobik jest najbardziej wymagająca rośliną spośród bobowatych. Wymagająca pod względem stanowiska, potrzeb wodnych i pokarmowych oraz staranności w prowadzeniu uprawy. Jego idealnym środowiskiem są Żuławy Wiślane oraz Mazury. Bobik ekspanduje także w inne rejony Polski – Kujawy, a nawet Wielkopolska. Do prowadzenia plantacji należy się skrupulatnie przyłożyć. Nasiona bobiku bez względu na technologię uprawy muszą być wysiane na głębokość 8–10 cm. Zadanie niełatwe, lecz konieczne, bowiem zbyt płytki siew powoduje niewłaściwy rozwój systemu korzeniowego. System korzeniowy w optymalnych warunkach może sięgać nawet do 110 cm.
Siew należy wykonać możliwie jak najwcześniej umożliwiając prawidłowe kiełkowanie i jarowizację roślin. Nasiona kiełkują już w temperaturze 3–4°C i wytrzymują przymrozki do –8°C. Duże i ciężkie nasiona kiełkują przez okres 3–4 tygodni. Początkowo rozwój części nadziemnej jest spowolniony, jednak sprzyja wzrostowi systemu korzeniowego. Hodowcy zalecają wysiewać bobik w obsadzie 40–45 roślin na m2. Obsada stosunkowo niska, jednak wysoka MTN (477-535 g wg COBORU) sprawi iż norma wysiewu wynosi około 220-290 kg/ha.
Łubiny siej z głową
Łubiny traktujemy często po macoszemu wysiewając je zazwyczaj na przysłowiowe “dopłaty”, stąd też ich duży udział w zasiewach (szczególnie łubin wąskolistny). Jak mawiają starsi rolnicy – “łubiny rosły kiedyś o wiele lepiej”. Uprawa łubinów wraca jednak na właściwy tor, a ich znaczenie na glebach lżejszych rośnie. Te gatunki nie są z pozoru wcale proste w uprawie, a jak pokazują ubiegłe lata ich terminowość wysiewu odgrywa kluczowe znaczenie w dalszej wegetacji. Do siewu należy przystąpić stosunkowo wcześnie, jednak później niż siewu grochu i bobiku. Należy unikać jednak siewu przy nadchodzących spadkach temperatur poniżej –7°C, które mogą spowodować trwałe uszkodzenie roślin, a nawet ich zamieranie.
Tradycyjne odmiany łubinu żółtego i wąskolistnego (rozgałęziające) wysiewamy w obsadzie 90-100 sztuk/m2, odmiany samokończące 110–120 nasion/m2. Wśród odmian łubinów wąskolistnych wyróżniamy też odmiany krótkopędne, budujące plon przez wysoką obsadę roślin. Wymagają one obsady wynoszącej 120 roślin/m2, a jeśli są jeszcze samokończące, jak np. Sonet, to obsada powinna wynosić 130 roślin/m2. Łubin wyciąga liścienie nad powierzchnię gleby, dlatego wysiew powinien być wykonywany na głębokość ok. 3 cm. Na luźniejszych glebach można obniżyć głębokość siewu do 4 cm.
Soja potrzebuje ciepła do wschodów
Soja podbija pola równie szybko jak słonecznik, jednak jej początki uprawy w Polsce nie należały do łatwych. Obecnie zyskuje w oczach rolników, którzy decydują się na jej wysiew na własnych polach. Duża zasługa leży w rękach hodowców pracujących nad odmianami dopasowanymi do naszego klimatu.
Soja z racji ciepłolubności powinna być wysiewana w ostatniej dekadzie kwietnia i pierwszej dekadzie maja. Wyznacznikiem wjazdu w pole powinna być jednak temperatura gleby wynosząca 10°C, następuje to więc kilka-kilkanaście dni po optymalnym terminie siewu kukurydzy. Soja jest rośliną dnia krótkiego, co oznacza, że terminu siewu nie powinno się zbytnio opóźniać. Nasiona należy siać na głębokość 3-4 cm przy dobrej wilgotności gleby. Zbyt głęboki siew utrudnia wschody, gdyż soja kiełkuje epigeicznie – wynosząc liścienie ponad glebę.
Optymalna obsada roślin na plantacji powinna wynosić około 50-60 roślin/m². Aby taką obsadę otrzymać, należy wysiać 600 000 – 675 000 nasion/ha. Soja jest dość elastyczną rośliną pod względem rozstawy siewu. Można ją siać siewnikami zbożowymi w rzędach co 12,5-25 cm, można rozstaw rzędów zwiększyć nawet do 60 cm i siać punktowo, odpowiednio zmniejszając odległości między nasionami w rzędzie.
Następstwa herbicydów groźne dla bobowatych
Wiele herbicydów stosowanych powszechnie w produkcji roślinnej charakteryzuje się długim okresem połowicznego rozkładu. Należy mieć to szczególnie na uwadze w momencie ustalania zmianowania i doboru stanowiska pod rośliny bobowate, które są bardzo wrażliwe na pozostałości substancji czynnych. W etykiecie herbicydów znajdziemy informacje o możliwości wysiewu roślin następczych. W przypadku nie dostosowania się do zalecanej praktyki wysiane bobowate mogą cechować się powolnym tempem wzrostu, karłowaceniem, zniżką plonu, a nawet zamieraniem całych organów.
Materiał siewny – wybieraj rozsądnie
10 odmian bobiku, 17 odmian grochów, 26 odmian łubinów oraz kilkadziesiąt odmian soi z krajowego rejestru i wspólnotowego katalogu. Hodowcy nie zwalniają tempa podążając za najnowszymi trendami i wymaganiami rynku. Dobierając odmiany kierujmy się zaleceniami firm hodowlanych oraz COBORU. Do wysiewu wybierajmy kwalifikowany materiał siewny gwarantujący wysoki i zdrowy plon oraz pewne i wyrównane wschody. Przy zakupie materiału siewnego soi sprzedawanych w jednostkach należy zwrócić szczególną uwagę na ilość nasion zawartą w paczce. Nie wszystkie jednostki są pakowane w sposób uczciwy dla rolnika. Zwyczajowe 150 tys. nasion może być bowiem kiełkujących lub ogólnych. Fakt ten ma duże znaczenie w planowaniu obsady obciążając przy tym portfel rolnika.
Szczepienie nasion – zbędny zabieg czy konieczność?
Bakterie brodawkowe są zdolne do wiązania azotu atmosferycznego. W uprawie bobowatych największe znaczenie mają bakterie z rodzaju Rhizobium i Bradyrhizobium. Do każdego gatunku przypisany jest odpowiedni szczep – szczególnie ważne jeśli na plantacji nie występowała wcześniej dana roślina. Symbioza roślin bobowatych oraz bakterii brodawkowych jest widoczna na korzeniach w postaci brodawek. Wiele bakterii znajduje się naturalnie w glebie. Chcąc zwiększyć potencjał plonowania warto zaszczepić nasiona preparatami zawierającymi odpowiednio namnożone szczepy bakterii.
W przypadku soi bakterie brodawkowe wchodzące z nią w symbiozę nie występują naturalnie w polskich glebach. Dlatego w uprawie soi stosowanie szczepionek bakteryjnych jest koniecznością, a w przypadku pozostałych roślin strączkowych dobrą praktyką. Na rynku znajdują się szczepionki bakteryjne do przygotowywania materiału siewnego we własnym gospodarstwie oraz gotowy do użycia materiał siewny zainokulowany bakteriami symbiotycznymi. Siew w przypadku zaszczepienia w własnym gospodarstwie powinien być wykonany nie później niż 12 godzin od zakończenia zaprawiania.