Co znajdziesz w artykule?
O problemach i znaczeniu pszczół oraz pszczelarstwa dla polskiego i światowego rolnictwa pisaliśmy już wiele razy. Nieraz też informowaliśmy o dramatycznych zdarzeniach polegających na śmierci wielu tysięcy osobników w pasiekach w różnych częściach kraju. Wiadomo również, że zmniejszająca się liczba pszczelich rodzin lub ich zupełny brak, jak i innych owadów zapylających spowodować może trudną do oszacowania globalną rolniczą i gospodarczą klęskę.
Wniosek o dopłaty
W powyższym kontekście Polski Związek Pszczelarski zwrócił się do Ministra Środowiska z prośbą o rozważenie wprowadzenia dopłat dla pszczelarzy. Zarząd PZP postuluje o wypracowanie podstaw prawnych pozwalających wspierać krajowe pszczelarstwo środkami pochodzącymi z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Proponuje się też wprowadzenie ekwiwalentu finansowego za pracę pszczół w procesie zapylania. Tego rodzaju dofinansowanie miałoby rekompensować nakłady ponoszone na utrzymywanie pszczół w środowisku, a także wkład owadów zapylających w bioróżnorodność ekosystemów.
Ceny miodu spadają
Zarząd PZP postuluje o wprowadzenie dopłat dla wszystkich pszczelarzy. Jak zauważają hodowcy jest to ważne, szczególnie w warunkach gdy Komisja Europejska, z roku na rok powiększa bezcłowy kontyngent na miód sprowadzany z Ukrainy. Miód ten w pierwszej kolejności trafia na rynek Polski. Efektem jest spadek cen produktu z krajowych pasiek. W tym kontekście dopłaty za zapylanie byłyby wsparciem podobnie efektywnym ekonomicznie jak dopłaty bezpośrednie dla rolników.
Zbyt mała pomoc
W obecnych warunkach gospodarczych refundacje przyznawane pszczelarzom w ramach Krajowego Programu Wsparcia Pszczelarstwa ułatwiają im co prawda zakup leków do zwalczania warrozy, umożliwiają zakup pszczelich matek i sprzętu. W opinii pszczelarzy jest to ważna i cenna pomoc, ale niestety daleko niewystarczająca. Teraz niezbędne jest stworzenie spójnego systemu udzielania pomocy finansowej na inwestycje, co umożliwi ochronę pszczelarzy przed bankructwem. Szczególnie w latach słabych zbiorów miodów, a takie z uwagi na zmiany klimatu, będą się zdarzały. Postulowany system wsparcia winien tez zapewniać środki na szybszą odbudowę pasiek po stratach spowodowanych przez klęski żywiołowe i nieumiejętne stosowanie chemii w rolnictwie.
Susza, przymrozki i wycinka drzew
Problemem współczesnego pszczelarstwa jest susza. Zjawisko to ma wielki wpływ na nektarowanie roślin i ich żywotność, Kolejne negatywy to: przymrozki, zbyt wczesne dla zapylaczy koszenie łąk i nieużytków, a także coraz powszechniejsze wycinanie drzew miododajnych z okolic pól czy dróg. Zdaniem Zarządu PZP nie tylko rolnikom z powodu suszy lub przymrozków należy się rekompensata, ale pszczelarzom też. Pomoc ta pozwoliłaby im na odbudowanie pasiek lub kupno paszy niezbędnej dla przeżycia pszczół . Obecnie zakup odkładu czy nowego roju to koszt około 300 zł.
1070 euro za pracę rodziny
W krajach członkowskich Unii Europejskiej pracę jednej pszczelej rodziny przy zapylaniu upraw wycenia się na 1070 euro rocznie, a korzyści wynikające z zapylania dla gospodarki mają ogromne znaczenie.
Dodajmy, że w Polsce przeważają pasieki małe i drobne, które stanowią blisko 60% ogólnej liczby pasiek zrzeszonych w PZP. Jednak w tym przypadku, tego rodzaju rozdrobnienie, korzystne jest dla zapewnienia równomiernego zapylania roślin na obszarze całego kraju.
Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: Polski Związek Pszczelarski