czwartek, 28 marca, 2024
spot_img

Wkroczyli, zakuli i postawili zarzut przestępstwa. Rolnicy z Piotrkowa Trybunalskiego potraktowani jak bandyci

spot_img

Producenci wieprzowiny z Piotrkowa Trybunalskiego zostali wyprowadzeni rano z domów przez policję w kajdanach. Wszystko przez prowadzone śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wystawianiu świadectw zdrowia zwierząt przez weterynarię. 

Zastraszani za sprzeciw wobec władzy?

20 rolników, w tym jedna kobieta zostali skuci i wyprowadzeni z domów bladym świtem niczym kryminaliści na oczach mieszkańców wsi. Jak relacjonuje Janusz Terka, hodowca świń, szef powiatowej izby rolniczej i przewodniczący rolniczej solidarności powiatu piotrkowskiego, podczas zatrzymania miało dojść do przeszukiwania domu w celu znalezienia gotówki i dokumentacji.

„To była łapanka, nie można tego inaczej nazwać. Zostałam aresztowana w kajdankach o 6 nad ranem. Nie miałam możliwości skorzystania w samotności z toalety, policja weszła za mną i była obecna podczas czynności toaletowych. Miałam pod rygorem przeszukania mus wydania dokumentów. Zarekwirowano mi telefon, łącznie z pieniędzmi, które miałam w domu. W godzinach od 6-14 po całej nocy, byłam bez jedzenia. Z zarzutów nie rozumiałam nic i do teraz nie wiem czy zarzuty mi stawiane mają sens bo ja nie poczuwam się do winy” – opowiada Iwona Wlaźniak, sołtys gminy Bogusławice. 

Joanna Terka, również zgodziła się udzielić informacji na temat sposobu jej zatrzymania: 

„Sytuacja wygląda tak, że ja nie posiadam żadnego majątku ani gospodarstwa na siebie. Dzwoniłam ze swojego numeru telefonu do weterynarza aby sprzedać świnie. Dlatego, że się z nim skontaktowałam jestem oskarżona. Wchodząc na komendę policji założono mi kajdanki, będąc w prokuraturze również miałam kajdanki. Odebrano mi telefon, nie miałam możliwości skontaktowania się z nikim.Pani prokurator na złożeniu zeznań była bardzo nieprzyjemna. Wymusiła na mnie to, że mam się przyznać bądź nie przyznać argumentując, ze nie ma dużo czasu i wszyscy są zmęczeni. Kazała mi się szybko zdecydować a ja z odczytania zapisu prawnego nie byłam w stanie nic zrozumieć. Byłam na nogach od 6-14 w jednym wielkim szoku, nie wiedziałam co tak naprawdę się dzieje…”

Mariusz Robak, jeden z trybunalskich rolnikach, tak jak w przypadku poprzedzających rozmówców został oskarżony o nakłanianie do wydania świadectwa zdrowia bez badania świń. 

„Również w moim przypadku to nie są moje świnie, należą one do córki. Wysłałem tylko jednego smsa w imieniu córki z prywatnego telefonu, że jutro planowana jest sprzedaż świń i na podstawie tego jednego smsa zostałem aresztowany, potraktowany jak najgorszy bandyta, wyciągnięty o 6 rano. Mam bramę zamknięta na kłódkę, podczas braku możliwości wejścia na posesje policja zaczęła ja rozcinać. Byłem też bardzo brudny po nocnym załadunku świń a oni nie dali szansy mi się wykąpać. Dopiero po czasie pod nadzorem 2 policjantów musiałem się kąpać. To absurd, za prokuratura nawet nie sprawdziła na kogo są świnie. Podczas przesłuchania Pani prokurator wręcz krzyczała, że mam się przyznać do wymuszania, wyłudzania świadectw.” – relacjonuje.

Czemu i komu miał służyć ten zabieg? Sprawa nie doczekała się posiedzenia komisji rolnictwa, podczas której moglibyśmy dowiedzieć się więcej na temat okoliczności aresztowania.  Stąd też rodzi się pytanie – czy naprawdę kajdanki były tu potrzebne? Zatrzymani pochodzą z terenów, gdzie rolnicy najmocniej protestowali wobec polityki rządu.

„Czy to sposób na ich zastraszenie? Żądamy wyjaśnień od premiera oraz wyraźnego głosu ministra rolnictwa.” – napisał na swoim portalu społecznościowym Dariusz Klimczak poseł PSL. 

Oprócz rolników zatrzymano 3 lekarzy weterynarii.

Weterynarze wydawali świadectwa bez zbadania zwierząt

Rolnikom z Piotrkowa zarzuca się, że telefonowali do urzędowych lekarzy weterynarii, aby wystawili potrzebne do sprzedaży tuczników świadectwa. W rozumowaniu prokuratury było to nakłanianie lekarzy do popełniania przestępstw. Na jakiej zasadzie? Według relacji zatrzymanych nikt nie prosił weterynarzy o wystawienie świadectwa bez zbadania zwierząt. Lekarze wpadli na ten pomysł sami. W obronie hodowców Janusz Terka wraz z rolniczą solidarnością organizują protest w najbliższą środę 15.12.2021 pod Prokuraturą Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim. 

Oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności, a w szczególnych przypadkach nawet 15 lat. Na ten moment oskarżeni weterynarze zostali zawieszeni w służbie. Ze względu na rozwojowy charakter śledztwa, prokuratura nie chciała udzielić bardziej szczegółowych informacji.

źródło: Solidarność Rolników Piotrków
Zdj:pixabay

Napisz komentarz

1 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Bieżący Agro Profil

spot_img

Śledź nas

Ostatnie artykuły

Pogoda dla rolników

0
Would love your thoughts, please comment.x