Wielka Brytania boryka się z brakami żywności w sklepach. Sytuacja jest szczególnie trudna w przypadku pomidorów, ogórków i papryki, których braki wynikają z niedoborów importu z Hiszpanii i Afryki Północnej, które doświadczyły zimnych chłodów. W rezultacie największe brytyjskie sieci spożywcze, takie jak Tesco, Asda, Aldi i Morrisons, wprowadziły limity na zakup owoców i warzyw na jedną osobę.
Uzależnieni od importu wpadli w pułapkę
Według grupy handlowej British Retail Consortium (BRC), w zimowych miesiącach około 95% pomidorów i 90% sałat importowanych do Wielkiej Brytanii pochodzi z Hiszpanii i Afryki Północnej. Jednak południowa Hiszpania boryka się z niezwykle niskimi temperaturami, a Maroko doświadczyło powodzi, które wpłynęły negatywnie na plony, a burze spowodowały opóźnienia lub odwołanie promów.
W rezultacie Maroko na początku tego miesiąca zakazało eksportu pomidorów, cebuli i ziemniaków do krajów Afryki Zachodniej, aby chronić eksport do Europy. W tym czasie Wielka Brytania otrzymuje także pewną ilość produktów od krajowych hodowców i z Holandii. Niestety, rolnicy w obu krajach zredukowali korzystanie ze szklarni do uprawy roślin ozimych z powodu wyższych cen energii elektrycznej.
Niestety, nie tylko wyżej wymienione uprawy cierpią – grudniowe mrozy przyczyniły się do dużych zakłóceń w brytyjskich uprawach pora, marchwi i jarmużu. Problemy dotyczą również producentów jabłek i gruszek w Anglii, którzy skarżą się na nieopłacalne ceny, oferowane im przez supermarkety oraz wzrost kosztów transportu, energii i pakowania.
Problemy z dostępnością warzyw i owoców mogą potrwać do maja
Oczekuje się, że niedobory potrwają tylko „kilka tygodni”, aż do rozpoczęcia sezonu wegetacyjnego w Wielkiej Brytanii, a supermarkety znajdą alternatywne źródła zaopatrzenia. W czwartek minister środowiska Therese Coffey powiedziała, że sytuacja „potrwa jeszcze około dwóch do czterech tygodni”. Jednak jedna z brytyjskich grup producentów stwierdziła, że niedobory niektórych owoców i warzyw mogą trwać do maja i mogą być „wierzchołkiem góry lodowej.
źródło: CNN
No i już wiadomo dlaczego papryka u nas po 30zł za kg, a pomidor malinowy po 25za kg. Hodowcy wolą funty niż zlotówki.