Jak poinformował Przemysław Słomski z KWP Policji w Bydgoszczy policja otrzymała zgłoszenie, że na jednym z pól w Unisławiu rolnik zaczął młócić kombajnem uprawę, która do niego nie należy. Jak się okazało że żniwujący gospodarz to jeden z poszkodowanych przez grupę Ziarno w Cichoradzu.
Jak przekonuje prezes firmy, Stefan Kowalski nic nie wiedział o kłopotach finansowych. Zapewnia jednak, że zrobi wszystko, by oddać pieniądze rolnikom. Niestety sprawa ciągnie się od dawna i wydawać by się mogło, że nie ma końca. Poszkodowani rolnicy mają pretensje także do prokuratury, która bada sprawę, a wielu z gospodarzy ma coraz większe problemy finansowe. Jak informuje gazeta pomorska rolnik który zaczął zbierać plony w Unisławiu, wjechał na pole córki prezesa z Grupy Ziarno. Policja podjęła już działania w tej sprawie.
Rolnik na szczęście nie zostanie sam na pastwę losu. Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej zadeklarowała, że zapewni mu pomoc prawną. „Nie można łamać prawa, ale nie dziwię się, że rolnik jest zdesperowany„– skomentował sprawę Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.
Poszkodowanych w aferze może być ponad 800 rolników i firm współpracujących z grupą „Ziarno” z Cichoradza (gm. Zławieś Wielka, pow. toruński), która dawno temu przestała płacić za skupowane i przechowywane zboże i rzepak.
Źródło:gazetapomorska.pl
Zdj:pixabay.com