Uprawa słonecznika w Polsce z roku na rok przyciąga coraz większe grono rolników. Potencjalny przyszły plantator po zapoznaniu się z odmianami, nawożeniem, ochroną itd. staje przed nie lada wyzwaniem, jakim jest zbiór. Podpowiadamy jak do tego tematu podejść by ograniczyć straty do minimum.
Sprawa zbioru słonecznika na pozór mogłaby się wydawać prosta i oczywista, bowiem na rynku dostępny jest specjalistyczny sprzęt do zbioru tej rośliny wystarczy, zatem takowy zakupić i cieszyć się wydajnym i sprawnym zbiorem z minimalnymi stratami. Rzeczywistość jest niestety zgoła odmienna. Rolnik rozpoczynający swoją przygodę z uprawą tej jakże urokliwej rośliny zazwyczaj nie planuje zasiewów na poziomie setek hektarów tak, aby drogi specjalistyczny sprzęt miał się prawo zamortyzować. Z względu na nadal stosunkowo niski obszar zasiewów, w wielu regionach kraju znalezienie rolnika lub przedsiębiorstwa usługowego trudniącego się zbiorem słonecznika graniczy z cudem. Wszystko to ostatecznie sprawia, że rolnicy zmuszeni są do wykorzystywania maszyn, które już posiadają na gospodarstwie, oczywiście odpowiednio modyfikując je wcześniej. W sieci krąży wiele porad i opinii, co do sposobów na zbiór, niestety bazowanie na nich może być opłakane w skutkach, bowiem wiele z nich mija się z prawdą. Niewłaściwy sposób zbioru lub niewłaściwie przygotowany przyrząd żniwny potrafi w skrajności prowadzić do strat przekraczających nawet 50% (przystawka do kukurydzy bez adaptacji). Ziarno słonecznika jest bardzo cenne, dlatego też do tematu trzeba podejść bardzo skrupulatnie tak, aby straty ograniczyć do absolutnego minimum.
Jak uniknąć ogromnych strat ziarna?
Najbardziej popularnym sposobem na zbiór słonecznika jest zbiór za pomocą przystawki do kukurydzy. Wynika to z faktu, iż kukurydza jest bardzo popularną uprawą w naszym kraju a co za tym idzie wielu rolników zaczynających przygodę z słonecznikiem posiada sprzęt do zbioru kukurydzy. Niestety tutaj trzeba być bardzo ostrożnym, a niewiedza w tej kwestii może wiązać się z ogromnymi stratami. Najgorszym pomysłem, na jaki rolnik może tyko wpaść jest rozpoczęcie zbioru przystawką uszykowaną jak pod kukurydzę. Warto tutaj przypomnieć, że taka przystawka obrywa kolby ściągając roślinę w dół. Jeżeli to samo zrobimy z słonecznikiem to kosz zamiast się oderwać i trafić do kombajnu, zostanie złamany, przeciągnięty pod spód i pocięty. Możemy wtedy mówić o stratach przekraczających nawet 50%, co na dobrą sprawę wyklucza szansę na osiągnięcie zysku. Aby taki zbiór wykonać w sposób efektywny konieczne jest kilka modyfikacji. Pierwszą i zarazem najważniejszą z nich jest przykręcenie blach zasłaniających szczelinę zrywaczy. Pełni ona dwie funkcję. Po pierwsze, przednia część tej blachy ścięta jest pod kątem tak, aby wprowadzać łodygę na sierpowaty nóż znajdujący się po drugiej krawędzi. Nóż ten łamie łodygę i sprawia, że kosz trafia na tylną część blachy, i tutaj mamy do czynienia z drugą funkcją, jaką jest zaślepienie szczeliny, co niepozwana koszykom przelecieć pod przystawkę. Następną modyfikacja, której musimy dokonać jest zamontowanie kostek na łańcuchy wciągające. Ma to również dwa zadania. Generalnie jadąc z wysoką prędkością łodyga łamie się i spada na blachę zazwyczaj od samego uderzenia, jednak gdyby któraś z łodyg się nie złamała to pomóc jej ma właśnie wykonana z tworzywa sztucznego lub metalu kostka przykręcona do łańcucha, która to przechodzi bardzo blisko nad nożem usprawniając proces cięcia a następnie wciąga kosze po blasze zaślepiającej szczelinę wprost do przenośnika ślimakowego, co stanowi ich drugą rolę. Aby zapewnić odpowiednie ułożenie łańcuchów konieczne jest zastosowanie trzeciej modyfikacji, jaką są specjalne ślizgi zapewniające odpowiednie ułożenie łańcucha. Na rynku dostępne są takie zestawy z przeznaczeniem pod danego producenta przystawki a koszt, z jakim trzeba się liczyć to kilka tysięcy złotych w zależności od ilości rzędów. Niektórzy rolnicy decydują się na samodzielne wykonanie na przykład bach zaślepiających szczelinę i również się to sprawdza, a redukuje znacząco koszty adaptacji. Ostatnią czynnością, jaką musimy wykonać to zmiana przełożenia na przystawce tak, aby pracowała ona wolniej. W tej kwestii wszystko zależy od producenta, czasem konieczna jest tylko zmiana położenia dźwigni w przekładni a innym razem wymiana kół zębatych. Częstą praktyką wśród rolników jest montowanie osłon wykonanych z np. metalowej siatki, nad przenośnikiem ślimakowym oraz po bokach. Ogranicza to przelatywanie koszy nad przystawką. Oczywiście nawet tak przystosowana przystawka nie jest rozwiązaniem idealnym i nadal straty ziarna będą znaczące, jednak będzie to poziom akceptowalny. Niestety przyznać trzeba otwarcie, że rozstawa rzędów, co 75 cm wymuszona technologią zbioru, nie jest tą optymalną dla słonecznika.
O pozostałych technikach zbioru takich jak, zbiór hederem zbożowym czy zbiór przystawką do słonecznika, przeczytacie państwo w naszej publikacji specjalnej „Słonecznik”.