Co znajdziesz w artykule?
Kamil Budny uprawia kukurydzę od 1998 roku, a od 3 lat stosuje rozwiązania rolnictwa precyzyjnego, które umożliwiły mu redukcję kosztów uprawy i maksymalizację plonów. Odwiedziliśmy rolnika podczas żniw, by zobaczyć wpływ zmiennej obsady kukurydzy na jej plonowanie.
Trudne gospodarowanie na słabych glebach wymusza poszukiwanie nowych rozwiązań
Gospodarstwo Kamila Budnego znajduje się w północnej Wielkopolsce, w miejscowości Kowalewo. Rolnik gospodaruje na 180 hektarach. Główną uprawą w gospodarstwie jest kukurydza, którą obsiewane jest aż 120 ha. Na pozostałym areale uprawiane są: słonecznik, jęczmień browarny oraz łubin. Tak duży udział kukurydzy w strukturze zasiewów podyktowany jest niską klasą bonitacyjną gleb, głównie klasy IVB, V i VI.
– Jesteśmy po kolejnym ciężkim roku z małą ilością opadów. Od połowy czerwca do połowy sierpnia w mojej okolicy nie było żadnych opadów. Pierwszy deszcz spadł u nas dopiero 21 sierpnia, było to 40 litrów. Nie spodziewam się rewelacyjnych plonów, średnio szacuję je na 6–6,5 tony z hektara mokrej kukurydzy – mówił nam rolnik.
Gdy odwiedzaliśmy gospodarstwo pana Kamila, rolnik był już po zbiorze słonecznika, który w tym roku zaplonował średnio 2,6 t/ha przy wilgotności z pola 8%, zatem udało się sprzedać nasiona bez konieczności dosuszania.
24 lata doświadczenia w uprawie kukurydzy: jaki system uprawy, zmianowanie i nawożenie?
Kukurydza w gospodarstwie uprawiana jest od 1998 roku i przez ponad 20 lat stopniowo zwiększała się jej powierzchnia zasiewów. Na niektórych działkach uprawiana jest w monokulturze aż od 9 lat. Zdaniem pana Kamila, to właśnie kukurydza plonuje najbardziej stabilnie na słabych ziemiach i stąd taka, a nie inna struktura upraw. Od 4 lat cały areał gospodarstwa prowadzony jest w systemie uprawy uproszczonej. Głównym narzędziem uprawowym jest pług dłutowy oraz kultywator trzybelkowy. Pozostałe uprawki wykonywane są talerzówką i mulczerem.
Od 3 lat nawożenie kukurydzy realizowane jest w całości rzutowo, pod agregat. Rolnik stosuje fosforan amonu w dawce 120–150 kg/ha, 160 kg soli potasowej i nawożenie azotowe nieprzekraczające 120 kg N w czystym składniku.
– Rezygnacja z nawożenia rzędowego była podyktowana suszą, która nas gnębi od 2018 roku. Zauważyłem, że tam, gdzie nie było tego nawozu blisko ziarniaka, kukurydza lepiej sobie radziła w okresach wczesnego niedoboru wody – uważa Kamil Budny.
Mapy z platformy Agrility umożliwiły wdrożenie siewu ze zmienną gęstością
Pan Kamil cały czas poszukuje innowacji, które będą zapewniać optymalizację produkcji w trudnych warunkach suszy i gospodarowania na słabych glebach. Żniwa kukurydziane 2023 na gospodarstwie w Kowalewie były podsumowaniem trzeciego roku uprawy kukurydzy o zmiennej gęstości siewu.
– Zdecydowałem się na zmienną gęstość siewu po wizycie mojego doświadczonego doradcy rolniczego z firmy Limagrain, który przedstawił mi platformę Agrility. Po analizie zdjęć satelitarnych i przebiegu pogody w ostatnich 20 latach na moim terenie postanowiłem wdrożyć tę technologię na moim gospodarstwie – opowiada rolnik.
Po zalogowaniu się na Agrility i wprowadzeniu danych dotyczących działek, platforma opracowała szczegółowe mapy zmiennej gęstości siewu, dostosowane do stanowiska i ryzyka pogodowego, jaki występuje na tym obszarze.
Modernizacja maszyn do systemów rolnictwa precyzyjnego
Kolejnym etapem wdrożenia zmiennej gęstości siewu była modernizacja i przystosowanie maszyn do systemu rolnictwa precyzyjnego. Ze względu na problemy z dostępnością nowego siewnika z napędem elektrycznym rolnik zdecydował się na modernizację siewnika, który był już na wyposażeniu gospodarstwa.
Z pomocą przyszła firma Ag Leader, która dostarczyła wszystkie niezbędne elementy pozwalające przystosować w pełni mechaniczny, 6-rzędowy siewnik Monosem do siewu ze zmiennym dawkowaniem nasion. Zmodernizowany został także kombajn, na którym zamontowano monitoring plonu. Zestaw składa się z anteny, czujnika plonu i wilgotności, położenia gardzieli, obrotów podajnika ziarnowego wraz z zestawem do jazdy równoległej, który bazuje na sygnale RTK z dokładnością do 2 cm.
Niższa obsada, większe plony. Czy inwestycja się zwróciła?
Koszt takiej modernizacji wyniósł w 2021 roku 130 tys. zł netto i po dwóch sezonach inwestycja praktycznie w połowie się zwróciła.
Rolnik dotychczas uprawiał kukurydzę przy stałej obsadzie 78 tys. roślin na hektar. Po analizie map aplikacyjnych, które otrzymał z platformy Agrility, gęstość siewu wahała się w zakresie od 50 do 72 tys. roślin.
Po 3 latach uprawy i dodatkowych danych otrzymanych z kombajnu są już pierwsze wnioski. Rolnik planuje jeszcze bardziej zredukować obsadę.
– Okazało się, że obsada w przedziale 64–70 tys. potrafi plonować na poziomie 12 ton mokrego ziarna. Na naszych ziemiach nie ma co się spodziewać wyższego plonu, więc w tych wartościach będę siał w przyszłym roku – mówił Kamil Budny.
W pierwszym roku po wprowadzeniu map aplikacyjnych średnia gęstość siewu wyniosła 70 tys. roślin na hektar, a w minionych zasiewach rolnik nie przekroczył średnio 68 tys.
Poza wygenerowaniem oszczędności na materiale siewnym, wykorzystanie zmiennej gęstości siewu poskutkowało zwyżką plonu. Kukurydza na polach pana Kamila plonowała w 2021 roku o 500 kg więcej z hektara w stosunku do kontroli, wysianej przy stałej obsadzie 78 tys. roślin. Gospodarstwo wyposażone jest w suszarnię na olej opałowy, który zdrożał praktycznie o 100%. Dlatego szukając oszczędności i w tym obszarze, rolnik postawił na odmiany o niższym FAO, tj. 210–220, co jego zdaniem było dobrą decyzją. Starał się też maksymalnie opóźnić termin zbioru, by kukurydza z pola schodziła możliwie o jak najniższej wilgotności. Rolnik preferuje odmiany z typem kolby flex, o ziarnie mieszanym lub z większym udziałem flintów, które jego zdaniem lepiej radzą sobie na słabszych stanowiskach.