Co znajdziesz w artykule?
Gatunki zbóż ozimych uprawianych w Polsce znacząco różnią się od siebie pod względem rozwoju i dalszego prowadzenia plantacji. Z tego powodu niektóre zboża, a nawet odmiany w obrębie gatunku, nie nadają się do późnego siewu.
Ważna jest znajomość cech gatunkowych uprawianych odmian zbóż ozimych, aby w umiejętny sposób maksymalnie wykorzystać potencjał produkcyjny. Praca nad odpowiednim zbudowaniu plonu rozpoczyna się od wyboru terminu siewu, poprzez ilość wysiewu, ochronę i późniejsze nawożenie.
Na późne siewy tylko te, które dokrzewią się wiosną
Powszechnym faktem jest, że siewów jęczmienia ozimego i żyta nie należy opóźniać. Jest to spowodowane realizacją całości krzewienia tylko jesienią i wytworzenie niewystarczającej ilości pędów przed zimą poskutkuje znaczącą obniżką plonu. Niewiele pomoże zwiększenie normy wysiewu, nawet w okolice planowanej obsady kłosów, ponieważ wraz z krzewieniem, roślina rozwija dodatkowe korzenie przybyszowe, które stanowią o sprawności pobierania składników pokarmowych i wody.
Pszenica i w mniejszym stopniu pszenżyto mają możliwość częściowego przeniesienia krzewienia na wiosnę. Aby osiągnąć oczekiwany rezultat należy jednak solidnie pomóc nawożeniem azotowym i regulatorami wzrostu. Należy jednak mieć świadomość, że kłosy z pędów wiosennych są znacznie krótsze i posiadają mniej ziarniaków, od tych wytworzonych jesienią.
Ile rozkrzewień powinny mieć zboża jesienią?
Każde rozkrzewienie to potencjalny kłos w zbożach. W ramach dalszego przebiegu wegetacji i specyficznych warunków środowiskowych może dojść do odrzucenia najsłabszych lub nadmiarowych pędów kłosonośnych, stając się pędami płonnymi. Do redukcji pędów dochodzi najczęściej z powodu deficytu azotu lub innych składników pokarmowych, a w dalszej części wegetacji spowodowane jest to niedoborami wody.
Zatem przed spoczynkiem zimowym na jednostce powierzchni powinno być 10-15% więcej pędów niż planowana obsada kłosów.
Dla pszenicy na dobrych stanowiskach optymalna liczba kłosów na metrze kwadratowym wynosi 550-650, dla pszenżyta 500-600, dla żyta 500-550, dla jęczmienia ozimego dwurzędowego 700-850, a dla wielorzędowego wystarczy 500-600 kłosów. Spośród zbóż najwyższą krzewistością charakteryzują się hybrydowe odmiany żyta i jęczmienia, i to ich należy wysiewać najmniej, pamiętając o odpowiednim terminie siewu, aby rozkrzewienia te miały czas na rozwój.
Hybrydowe odmiany jęczmienia wysiewa się w obsadzie 150-200 roślin/m2, uzyskując krzewistość na poziomie 4-5, podczas gdy populacyjne odmiany jęczmienia zaleca się siać przy gęstości 280-320 sztuk/m2. Rośliny jęczmienia mogą wytworzyć nawet 5-8 rozkrzewień, jednak kłosy 3,4 i kolejnych rzędów są znacznie słabsze od kłosa głównego i w pierwszej kolejności ulegają redukcji. Ta zasada dotyczy także pozostałych zbóż.
Równie dobrze krzewi się żyto hybrydowe, i norma wysiewu w optymalnym terminie to 180-200 nasion na m2 z których powstanie około 500-600 dorodnych kłosów. Przy populacyjnych odmianach należy zastosować normę wysiewu 300-400 z powodu wolniejszego rozwoju jesiennego i tym samym mniejszą liczbą dorodnych rozkrzewień.
Pszenica ozima ma znacznie wolniejsze tempo jesiennego rozwoju i wytwarza w tym czasie mniejszą ilość rozkrzewień. Przy optymalnym terminie siewu pojedyncza roślina wytwarza 2-3 rozkrzewienia, i jest to liczba wystarczająca dla uzyskania dobrego plonu. Większe wartości są możliwe przy wcześniejszych i rzadszych siewach, lub przedłużającej się wegetacji jesiennej. Dodatkowo pszenica może wytworzyć pędy produkcyjne także wiosną.
Kiedy dokrzewić pszenicę wiosną?
Niedostateczna liczba rozwiniętych pędów pszenicy dotyczy opóźnionych siewów, które najczęściej przypadają po późno zbieranych burakach, kukurydzy lub poplonach. W takich sytuacjach zdarza się, że pszenica wchodzi w okres spoczynku zimowego z wykształconymi 2-3 liśćmi, lub nawet w fazie szpilkowania.
W takiej sytuacji konieczne jest stworzenie warunków do jak najszybszego rozkrzewienia się roślin wiosną, ponieważ nawet ekstremalnie wysokie normy wysiewu rzędu 400-450 roślin na metrze kwadratowym nie zapewnią dobrego plonu przy pojedynczym kłosie. Jednym ze sposobów jest podanie wysokiej dawki nawozu azotowego w formie saletrzanej najszybciej jak to jest możliwe. 100 do nawet 120 kilogramów azotu w czystym składniku pobudzi silnie hormony pszenicy do wytworzenia dodatkowych źdźbeł. Daje to sygnał pszenicy, że składników pokarmowych jest na tyle dużo, że „wykarmi” dodatkowe kłosy.
Można temu pomóc także poprzez wczesne zastosowanie chlorku chloromekwatu (CCC). Ważne jest, aby uczynić to jeszcze przed nadejściem fazy strzelania w pęd, ponieważ na tym etapie nie jest już możliwe wytworzenie pędów, a skrócimy jedynie międzywęźla w istniejących pędach. Ten retardant skutecznie działa w dawce 200-500g/ha substancji CCC w zależności od kondycji plantacji, przy czym powinna się ona zacząć już krzewić, a temperatura powietrza powinna być na poziomie co najmniej 8°C.
Dokrzewianie pszenicy azotem ma swoje ryzyko, ponieważ wczesne pobudzenie do rozwoju i uwodnienie się tkanek na skutek dynamicznego wzrostu może przynieść rozczarowanie w momencie powrotu mrozów. Do wymarznięcia może dojść szczególnie, jeśli duże spadki temperatur nadejdą na początku krzewienia, bo w tym momencie pszenica jest najbardziej narażona na przemrożenia. Faza szpilki jest pod tym względem znacznie bezpieczniejsza i zwykle w tej fazie rośliny lepiej zimują.
Typ pojedynczego kłosa czy gęstego łanu?
Pewne różnice w zakresie zdolności do krzewienia i tym samym prowadzenia plantacji występują w obrębie odmian pszenic.
Coraz więcej hodowców przy charakteryzacji odmiany podaje informację, czy jest to odmiana w typie pojedynczego kosa, gęstego łanu czy kompensacyjnym. Oznacza to czy odmiana słabiej się krzewi, ale tworzy jeden- dwa mocne kłosy, czy jest to odmiana lepiej się krzewiąca, wytwarzająca kilka krótszych kłosów.
Odmiany kompensacyjne, to takie, które potrafią zrekompensować np. zbyt niską obsadę kłosów wytworzeniem nasion o wyższej MTZ, tym samym wykorzystując potencjał stanowiska i dopasowując się do zmiennych warunków środowiskowych. Odmiany w typie pojedynczego kłosa polecane są na opóźnione siewy, gdzie krzewistość produkcyjna będzie ograniczona krótkim okresem jesiennego wzrostu, ale za to pojedyncze rośliny wytworzą, długi i gruby kłos z dorodnym ziarnem. W tym przypadku nie należy się martwić, że łan jest rzadki i rośliny nie zdążyły się rozkrzewić – należy o to zadbać wczesną wiosną.
Z kolei odmiany w typie gęstego łanu są polecane na wcześniejsze siewy, gdzie pożądana jest wysoka obsada kłosów, spowodowana mniejszym ich rozmiarem. W każdym z tych przypadków nie należy przesadzać z normą wysiewu.
Zbyt gęste posianie odmiany w typie pojedynczego kłosa będą tworzyły bardzo drobne ziarno, z problematycznym uzyskaniem wysokiej gęstości. Podobnie zbyt gęsty i wczesny siew odmian w typie gęstego łanu może obniżyć krzewistość przez nadmierną konkurencję roślin i paradoksalnie spowodować zmniejszoną obsadą kłosów, na skutek późniejszej redukcji pędów.
Zbyt gęste łany zbóż to problemy z chorobami
W Polsce problemem są przede wszystkim zbyt gęste siewy, które przekładają się na gęste łany z mnóstwem pędów, które i tak ulegną redukcji. Nadmierne wytworzenie masy wegetatywnej wpływa niekorzystnie na rozprzestrzenianie się chorób grzybowych, ale również stanowi doskonałe siedlisko do żerowania szkodników, rozprzestrzeniających choroby wirusowe.
Wysoka presja chorób takich jak septorioza liści, mączniak prawdziwy czy brunatna plamistość już jesienią, wymusi mocniejszą ochronę fungicydową wiosną. Ponadto obumierające części zbyt gęsto posianych zbóż, są doskonałą pożywką dla wzmożonego rozwoju patogenów.
Zatem już jesienią warto monitorować występowanie chorób grzybowych na wcześnie sianych zbożach i w razie potrzeby zabezpieczać je nawet nie chemicznymi sposobami, takimi jak stosowanie fungistatycznych pierwiastków jak np. siarka, miedź razem z kompleksami mikroelementowymi, które wzmocnią kondycję roślin.
Autor: mgr inż. Radosław Nowicki, Rolniczy Zakład Doświadczalny w Minikowie