Co znajdziesz w artykule?
Autor: prof. dr hab. Zenon Woźnica, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
Adiuwanty stanowią ważną grupę substancji wspomagających aplikację i działanie środków ochrony roślin. Liczne badania wskazują, a doświadczenia praktyki rolniczej potwierdzają, że odpowiednio dobrany adiuwant gwarantuje wysoką skuteczność stosowanego środka ochrony, gdyż w znacznym stopniu łagodzi lub znosi wpływ czynników niesprzyjających jego działaniu.
Adiuwant na dobre i złe warunki
Powszechnie wiadomo też, że w warunkach bardziej korzystnych wiele adiuwantów umożliwia uzyskanie wysokiej skuteczności stosowanych agrochemikaliów użytych w dawkach niższych niż zalecane. W końcowym rozrachunku przynosi to wymierne korzyści biologiczne, obniża koszty ochrony oraz zmniejsza zagrożenie pestycydów dla środowiska. Wielostronne korzyści stosowania adiuwantów wspomagających działanie dolistnych środków ochrony roślin są dobrze udokumentowane, i doceniane przez licznych użytkowników. Dobrze dobrany adiuwant gwarantuje bowiem działanie tych agrochemikaliów na wysokim poziomie nawet w skrajnie zróżnicowanych warunkach biologicznych, pogodowych i technicznych. O ich skuteczności decyduje zatrzymanie możliwie jak największej liczby kropel na opryskiwanej powierzchni, wniknięcie substancji aktywnej do komórek roślinnych oraz jej dotarcie do miejsca działania. Usprawnienie tych procesów przez odpowiednio dobrany adiuwant (surfaktant, olej, substancję mineralną lub ich mieszaniny) w przypadku herbicydów skutkuje znacznym poprawieniem skuteczności chwastobójczej, zwłaszcza przy występowaniu w składzie zachwaszczenia gatunków mniej wrażliwych, przy niekorzystnym przebiegu pogody, a także stosowaniu wody twardej do sporządzania cieczy opryskowej. W ochronie roślin przed chwastami stosuje się jednak nie tylko herbicydy dolistne. Jak to jest zatem w przypadku herbicydów stosowanych doglebowo? Czy i one wymagają adiuwanta wspomagającego ich działanie? Wiadomo bowiem, że herbicydy te, aby mogły wykazać oczekiwaną skuteczność, muszą również w odpowiedniej ilości dotrzeć do miejsca działania, pomimo że sposób ich stosowania i docierania do chwastów jest diametralnie różny i uzależniony od innych czynników niż w przypadku herbicydów dolistnych.
Doglebowe muszą dobrze pokryć glebę
Herbicydy doglebowe stosuje się najczęściej w formie opryskiwania na powierzchnię gleby, a tylko niektóre, i tylko w warunkach skrajnej suszy, miesza się płytko z glebą (np. lenacyl w ochronie buraka cukrowego). Idealnie byłoby, gdyby padające na powierzchnię gleby krople cieczy opryskowej dokładnie ją pokryły w formie jednolitej warstewki (mikrofilmu). Takie pokrycie zwiększa bowiem szansę kontaktu każdego wschodzącego chwastu z substancją aktywną herbicydu. Jest to ważne, ale na ogół niewystarczające. Dla efektywnego działania herbicydów stosowanych doglebowo istotne jest również to, aby odpowiednia część zastosowanej substancji aktywnej dotarła na niewielką głębokość do gleby i znalazła się w strefie kiełkowania chwastów. Ze strefy tej, tj. od 0 do 5 cm, kiełkuje bowiem zdecydowana większość chwastów nasiennych (ocenia się, że ponad 99%), a tylko nieliczne (np. owies głuchy) mogą wschodzić z warstw głębszych (do 20 cm). W strefie kiełkowania herbicyd może działać bezpośrednio na chwasty, dostając się do nich już w czasie pęcznienia nasion – pierwszego etapu kiełkowania lub na chwasty skiełkowane, a nawet wschodzące, wnikając przez wytworzone korzonki zarodkowe i inne podziemne ich części. Kluczową rolę umożliwiającą przemieszczanie herbicydu z powierzchni gleby w kierunku kiełkujących nasion chwastów oraz jego pobranie odgrywa znajdująca się w glebie woda. Susza glebowa, a więc jej brak lub niedostateczna ilość w warstwie, z której kiełkuje najwięcej nasion chwastów (0–5 cm), to najczęściej spotykana przyczyna słabej aktywności herbicydów doglebowych, a czasami nawet jej braku. Na glebach, na których powierzchnia jest silnie przesuszona w wyniku braku opadów i dodatkowo poprzez uprawę mechaniczną, część chwastów wschodzących z większych głębokości bezpiecznie pokonuje warstwę, w której znajduje się nieaktywny, pozbawiony kontaktu z wodą, herbicyd. Późniejsza jego aktywacja przez opady nie odgrywa już przeważnie żadnej roli, gdyż chwasty są już nadmiernie wyrośnięte, silnie zakorzenione i bardziej odporne. Z drugiej strony nadmierne opady, które wystąpią krótko po zastosowaniu herbicydów doglebowych, są również niepożądane, gdyż mogą spowodować wymycie herbicydu z powierzchni gleby i ze strefy kiełkowania chwastów do głębszych warstw gleby. Jest to szczególnie niebezpieczne na glebach lekkich i może skutkować obniżeniem, a nawet brakiem chwastobójczego działania zastosowanego herbicydu. Ponadto, przemieszczony herbicyd może zostać pobrany przez znajdujące się głębiej korzenie roślin uprawnych, co stwarza niebezpieczeństwo uszkodzenia zasiewów (fitotoksyczności). Przykładem takiego oddziaływania mogą być liczne uszkodzenia rzepaku ozimego w okresie jesiennym przez zastosowane herbicydy zawierające chlomazon. Uszkodzenia te objawiają się charakterystycznym bieleniem liści i okresowym zahamowaniem roślin we wzroście. Co prawda, w etykietach tych herbicydów zaznacza się, że uszkodzenia te są przemijające, jednak należy pamiętać, że w przypadku rzepaku nawet krótkotrwałe jego zahamowanie we wzroście w okresie jesiennym skutkować może nieosiągnięciem odpowiedniej fazy przed spoczynkiem zimowym i naraża go na wymarznięcie. W razie nadmiernych opadów dochodzi często do szybkiego wmycia herbicydów do głębszych warstw gleby, a nawet do wód gruntowych. Prowadzi to z jednej strony do braku skuteczności chwastobójczej, a z drugiej – do skażenia wód gruntowych, często na obszarze znacznie większym niż opryskiwana powierzchnia (wody gruntowe łatwo przemieszczają się).
Trudne warunki na mocnych polach
Chwastobójcze działanie herbicydów doglebowych może być ograniczane innymi właściwościami gleby niż jej wilgotność, a mianowicie składem mechanicznym gleby i zawartością w niej substancji organicznej. Trzeba bowiem pamiętać, że im cząsteczki mineralne w glebie są w stanie większego rozdrobnienia i im więcej w glebie znajduje się substancji organicznej, a jednocześnie im niższa jest wilgotność gleby, tym herbicydy są z nią silniej wiązane i tym mniejsza ich ilość jest dostępna dla chwastów. Szczególnie dużą zdolność sorpcyjną mają gleby bardziej zasobne w próchnicę, a także gleby gliniaste i ilaste. Biorąc pod uwagę fakt, że herbicydy doglebowe są stosunkowo często stosowane do ochrony roślin uprawnych przed chwastami i w wielu przypadkach są ważnym elementem programu odchwaszczania, zainteresowanie adiuwantami wspomagającymi ich działanie, zwłaszcza w skrajnie niekorzystnych warunkach (susza glebowa, nadmiar wody w glebie) ogromnie wzrasta.
Adiuwanty zwiększają skuteczność!
Odpowiedzią na to było opracowanie i udostępnienie rolnictwu w ostatnich latach wielu adiuwantów wspomagających działanie herbicydów doglebowych. Należy do nich m.in. adiuwant Atpolan Soil Maxx, który został wprowadzony do praktyki rolniczej dzięki współpracy kilku polskich jednostek naukowych z krajowym przemysłem chemicznym. Ten innowacyjny, opatentowany w 2018 r. wspomagacz oparty jest na starannie dobranej mieszaninie kilku olejów, substancji powierzchniowo- -czynnych i buforujących. Współdziałające z sobą składniki adiuwanta umożliwiają dokładne pokrycie powierzchni gleby przez ciecz opryskową w formie jednolitego filmu, zapewniają dokładną penetrację gruzełków i powierzchniowej, częściowo przesuszonej warstwy gleby oraz ułatwiają dotarcie substancji aktywnej do strefy kiełkowania chwastów na głębokość do ok. 5 cm. Jednocześnie adiuwant ten w dużym stopniu zapobiega dalszemu przemieszczaniu herbicydu, spowodowane przez nadmierne opady deszczu, poza strefę kiełkowania chwastów – do strefy korzeniowej roślin uprawnych i dalej do wód gruntowych. Przyczynia się to z jednej strony do poprawienia skuteczności chwastobójczej preparatów doglebowych i zachowania wierności ich działania w szerokim przedziale wilgotności gleby, a z drugiej – do zmniejszenia fitotoksyczności w stosunku do chronionych roślin uprawnych oraz do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska. Jak wykazują badania prowadzone przez Zakład Herbologii i Technik Uprawy Roli IUNG-PIB we Wrocławiu, a także Katedrę Agronomii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Atpolan Soil Maxx jest przydatny do stosowania ze wszystkimi agrochemikaliami doglebowymi, a zwłaszcza herbicydami opartymi na chlomazonie oraz jego mieszaninie z metazachlorem, stosowanymi do odchwaszczania rzepaku. W tym przypadku Atpolan Soil Maxx, poza poprawieniem skuteczności chwastobójczej, znacząco obniża uszkodzenia roślin przez chlomazon, objawiające się bieleniem blaszek liściowych i okresowym zahamowaniem wzrostu. Uszkodzenia takie mają zwykle miejsce po obfitych opadach, zwłaszcza na glebach lżejszych. Zalecana dawka adiuwanta Atpolan Soil Maxx w zasadzie nie przekracza 0,5 l/ha, co jest niewątpliwie zaletą, gdyż nie podnosi znacząco kosztów odchwaszczania. Zatem czy warto stosować adiuwanty do herbicydów (także do innych agrochemikaliów doglebowych)? Trzeba jasno powiedzieć – adiuwanty te na pewno nie zastąpią wody koniecznej dla pobrania i aktywacji stosowanych substancji aktywnych. Jednak, jak wykazują badania, nawet przy minimalnej jej zawartości na powierzchni gleby oraz w strefie kiełkowania chwastów, są w stanie ułatwić dotarcie większej ilości herbicydu do miejsca jego pobrania, co zwykle skutkuje poprawą skuteczności chwastobójczej. Również w skrajnie odmiennych warunkach (przy nadmiernych opadach) udowodniony wpływ adiuwantów na zmniejszenie wypłukiwania herbicydów ze sfery kiełkowania chwastów do sfery korzeni roślin uprawnych i dalej do wód gruntowych uzasadnia ich wybór do każdego zabiegu doglebowego.
Dzięki dodatku adiuwantu można uzyskać lepsze działanie nawet obniżonych dawek herbicydów