Ukraina i UE uzgodniły nowe warunki wolnego handlu – co się zmienia?

spot_imgspot_imgspot_imgspot_img
spot_img
Advertisement
spot_img
Advertisement
Advertisement

Ukraina i UE uzgodniły nowe warunki wolnego handlu, korzystniejsze dla Ukrainy. Co się zmienia – wyjaśnia Oleksandra Avramenko, szefowa Komitetu Integracji Europejskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Ukrainy w wywiadzie udzielonym Latifundist.com.

Po trzech latach negocjacji Ukraina i UE uzgodniły nową wersję strefy wolnego handlu

Po trzech latach negocjacji Ukraina i Unia Europejska uzgodniły nową wersję strefy wolnego handlu. Nowe umowy przewidują zwiększony dostęp produktów rolnych do rynku europejskiego. Jednocześnie następuje przejście na unijne przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt, pestycydów i kontroli jakości. Jeśli chcesz sprzedawać w UE, zapomnij o pestycydach i zadbaj o to, aby ferma miała światło, wentylację i miejsce dla drobiu.

Jak zmieniły się kwoty, kiedy zaczną obowiązywać nowe wymogi i co to oznacza dla eksporterów

Jak zmieniły się kwoty, kiedy zaczną obowiązywać nowe wymogi i co to oznacza dla eksporterów — wyjaśnia Oleksandra Avramenko, szefowa Komitetu Integracji Europejskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Ukrainy.

Latifundist.com: Oleksandra, co dokładnie wydarzyło się 14 października i dlaczego ta decyzja jest ważna?

Oleksandra Avramenko: To był historyczny dzień. Ukraina i UE zamknęły wszystkie punkty proceduralne, a teraz mamy zaktualizowaną część umowy stowarzyszeniowej dotyczącą handlu, którą uzgodniły wszystkie strony – czyli strefę wolnego handlu z UE w nowej wersji.

Jest to istotne, ponieważ cała nasza wzajemna wymiana handlowa z Unią Europejską opiera się właśnie na postanowieniach Umowy Stowarzyszeniowej, a nie na rozwiązaniach tymczasowych.

Latifundist.com: Ale po wybuchu wielkiej wojny UE otworzyła rynek dla Ukrainy poprzez autonomiczne środki handlowe (ATM). Czy nie można porównać tych dwóch reżimów?

Oleksandra Awramenko: Porównywanie tego z ATM to duży błąd . Ponieważ od 2016 roku między Ukrainą a UE obowiązuje pogłębiona i kompleksowa strefa wolnego handlu (DCFTA). W ramach tej umowy stopniowo obniżaliśmy cła i zwiększaliśmy kontyngenty przez pięć lat. W 2021 roku Ukraina oficjalnie złożyła wniosek o ponowne rozpatrzenie warunków.

Mieliśmy to zrobić w 2022 r., ale Unia Europejska jednostronnie wprowadziła ATM, system tymczasowy, który miał nas wesprzeć w czasie wojny.

ATM nie był i nie mógł być trwały. Dlatego dzisiejsza rewizja to coś, co powinno było nastąpić trzy lata temu. W rzeczywistości wersja na rok 2025 jest jeszcze lepsza , ponieważ podchodzimy do niej z innym poziomem pewności i wyników rynkowych.

Latifundist.com: Nie można więc powiedzieć, że Ukraina „straciła” wolumen handlu?

Oleksandra Avramenko: Nie. Podstawą porównania powinien być rok 2021, a nie okres ATM . Ponieważ w okresie ATM panowały zupełnie inne warunki.

Latifundist.com: Na przykład w przypadku cukru. 

Oleksandra Avramenko: Tak, ponieważ UE miała wtedy deficyt cukru wynoszący ponad 2 miliony ton i zupełnie inną strukturę cen. 

Latifundist.com: Ale to nie zmienia faktu, że nie wspominamy już o nostalgii za czasami, gdy producenci cukru eksportowali 300 tys. ton 🙂

Oleksandra Avramenko: Zdecydowanie. Ale nie zapominajmy, że kwota cukru wynosiła 20 tysięcy ton, a teraz wynosi 100 tysięcy ton . Jednocześnie produkty pochodne, które wcześniej były objęte tą kwotą, zostały z niej usunięte.

To samo dotyczy pszenicy : wcześniej 1 milion ton i mąka były objęte jedną kwotą, teraz mąka będzie miała osobną . Niektóre produkty mleczne , a nawet niektóre niszowe produkty – takie jak grzyby itp. – również zostały zliberalizowane .

Latifundist.com: Przechodząc do szczegółów, co zmieniło się w przypadku innych ważnych produktów rolnych: kurczaków, jaj, zbóż?

Oleksandra Avramenko: Po pierwsze, musimy zrozumieć, że są to tak zwane towary wrażliwe dla Unii Europejskiej. Dlatego kompromisy w tej sprawie są ostrożne, ale istnieją.

Na przykład na jaja kwota wzrosła z 6 do 18 tysięcy ton . A nawet poza kwotą ukraińskie jaja są eksportowane, ponieważ w UE jest pewien deficyt, ten ostatni z powodu ptasiej grypy – popyt jest tak duży, że nawet cło importowe nie wstrzymuje dostaw, bo rozsądna cena rekompensuje wszystko.

W przypadku kukurydzy nic się radykalnie nie zmieniło – kwota wzrosła, ale warunki pozakwotowe pozostały takie same – 0% cła importowego na dostawy z krajów trzecich, w tym z Ukrainy. Natomiast w przypadku pszenicy odnotowaliśmy zauważalny wzrost: z 1 miliona ton wzrosła do 1,3 miliona ton , a mąka została objęta osobną kwotą . Obejmuje ona pszenicę, jęczmień i mąkę kukurydzianą, ale w rzeczywistości będziemy mogli eksportować tylko pszenicę. Kwota na nią wynosi około 30 tysięcy ton , co w przybliżeniu odpowiada naszemu szczytowi 35–40 tysięcy ton w okresie ATM.

Latifundist.com: Czy są jakieś towary, które również skorzystały na zaktualizowanej umowie DCFTA?

Oleksandra Avramenko: Na przykład miód. W 2021 roku kwota wynosiła zaledwie 6 tysięcy ton, a teraz wynosi 35 tysięcy ton.

Owszem, jest to mniej niż eksportowaliśmy w okresie ATM, ale i tak jest to sześć razy więcej niż przed wojną.

Czy to powstrzymało nasz miód? Dzięki Bogu, nie. Ponieważ cło importowe w UE nie jest zaporowe – wynosi 17%, a stabilny popyt gwarantuje cenę w pełni pokrywającą te koszty.

Stare i nowe kwoty eksportowe – tabela

Zwiększanie kwot w zamian za jakość

Latifundist.com: Teraz UE faktycznie uzależnia wielkość dostępu do rynku od spełnienia pewnych warunków, w szczególności dotyczących dobrostanu zwierząt lub synchronizacji przepisów dotyczących środków ochrony roślin. Wyobraźmy sobie sytuację, w której Ukraina zrezygnuje z niektórych pestycydów lub wprowadzi normy dobrostanu zwierząt. Czy UE może zwiększyć kwotę pszenicy do 2 milionów ton lub więcej?

Oleksandra Awramenko: Zgadza się. Unia Europejska oddziela w ten sposób kwestie negocjacyjne od procesu negocjacyjnego i wiąże je z handlem. 

Unia Europejska doskonale rozumie, że sektor rolny jest siłą napędową Ukrainy, a dostęp ukraińskich producentów do rynku unijnego jest warunkową „wisienką na torcie”.

Dlatego firmy zainteresowane tym dostępem same wdrożą europejskie standardy, a nawet będą naciskać na rząd, aby zrobił to szybciej. W rzeczywistości mamy związane ręce, ale jednocześnie otrzymaliśmy zachętę do aktualizacji systemu i dostosowania go do standardów UE.

Latifundist.com: O jakich standardach konkretnie mówimy?

Oleksandra Awramenko: W wewnętrznych dokumentach UE znajduje się około 20 przepisów. Wśród nich są pestycydy, leki weterynaryjne, dobrostan zwierząt, wymagania dotyczące jakości pasz, kontrola pozostałości itp. To szczegółowy wykaz przepisów, a nie tylko ogólne życzenia.

Najbardziej bolesne są oczywiście wymogi dotyczące dobrostanu zwierząt. Te same, które…

Latifundist.com: …wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r. 

Oleksandra Avramenko: Dokładnie. Dla nas oznacza to, że wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego eksportowane do UE – przede wszystkim drób i jaja – muszą w pełni spełniać te normy. Wielu eksporterów już się do tego przygotowuje, więc nie będzie to dla nich szokiem.

Trudniej jest z wieprzowiną i wołowiną, które nie mają jeszcze certyfikatów eksportowych do UE. Oczywiście, prędzej czy później te standardy staną się wymogiem również dla tego sektora.

Latifundist.com: Pana zdaniem, jaka część przedsiębiorstw na Ukrainie faktycznie spełnia europejskie wymogi dotyczące dobrostanu zwierząt?

Oleksandra Avramenko: Wszyscy, którzy dziś eksportują do UE, spełniają już te normy. Ci, którzy mają europejskie numery rejestracyjne, dysponują również odpowiednią infrastrukturą.

Bo dobrostan zwierząt to nie tylko „kilogramy na metr kwadratowy”. To oświetlenie, wentylacja, mikroklimat, dostęp do wody i paszy. Większość naszych ferm drobiu jest nowoczesna, więc bez większych trudności dostosowała się do nowych wymagań.

Latifundist.com: Co jeśli hoduję kurczaki, nie chcę spełniać norm dobrostanu zwierząt i warunkowo wywiozę je do Egiptu?

Oleksandra Awramenko: To się nie uda. Nie chodzi tylko o eksporterów – przepisy będą obowiązkowe dla wszystkich producentów na Ukrainie.

Do tego dochodzą kwestie uboju i logistyki. Zostały one częściowo rozwiązane, ale problem transportu zwierząt pozostaje otwarty. Potrzebujemy bardziej wyspecjalizowanych pojazdów, spełniających standardy humanitarnego traktowania. UE oczekuje, że pełny pakiet wymogów dotyczących dobrostanu zwierząt zostanie wdrożony do 2028 roku.

Oleksandra Awramenko, Przewodnicząca Komitetu Integracji Europejskiej Ukraińskiej Akademii Nauk

Dostosowania agrochemiczne

Latifundist.com: A równolegle rozmawiamy o innym bloku – środkach ochrony roślin. Jak złożona jest ta kwestia dla naszego rynku?

Oleksandra Avramenko: To bardzo trudne. Po pierwsze, przejście z jednej substancji czynnej na drugą wymaga testów, aktualizacji map technologicznych i, co najważniejsze, inwestycji . Teraz niełatwo znaleźć te środki. Dlatego nie chodzi o zakazy, ale o zrównoważone przejście.

Latifundist.com: Kiedy rozmawiałem z ukraińskimi producentami pestycydów, powiedzieli mi wprost: „Jeśli po prostu skopiujemy europejskie zakazy, stracimy 40–50% naszego asortymentu”.

Oleksandra Awramenko: Tak, i to jest absolutnie realne zagrożenie. Wszyscy rozumiemy, jak ważny jest sektor rolny dla ukraińskiej gospodarki.

Dlatego problem ten musi być rozwiązywany stopniowo, wspólnie przez biznes i rząd , aby opracować realistyczny plan działania. Najważniejsze jest zatem nie przeskakiwanie od razu do sedna, ale ostrożne działanie zgodnie z planem.

Latifundist.com: Czy istnieją jakieś ramy czasowe dla tej transformacji?

Oleksandra Avramenko: Tak, są pewne ramy czasowe – do końca 2028 roku. Wszystkie obecne wolumeny wolnego handlu i zaktualizowane kwoty będą obowiązywać do tego czasu.

W ciągu tych trzech lat Ukraina będzie co roku składać sprawozdanie na temat wdrażania prawodawstwa europejskiego w obszarach ochrony środowiska, zdrowia zwierząt, dobrostanu zwierząt itp.

W 2028 roku odbędzie się nowy przegląd warunków handlowych

W 2028 roku odbędzie się nowy przegląd warunków handlowych i to właśnie wtedy UE zdecyduje, czy jest gotowa na dalsze rozszerzenie dostępu dla towarów ukraińskich. Oznacza to, że liberalizacja jest bezpośrednio związana z wdrożeniem norm.

Komisja Europejska pełni w istocie rolę swoistego „rozjemcy” między ukraińskim biznesem a europejskimi rolnikami. Musi nas zintegrować ze wspólną przestrzenią gospodarczą, ale nie po to, by wygrywać wszystkie mecze z producentami rolnymi z krajów członkowskich, którzy zawsze podkreślali, że ukraińscy producenci pracują w „nierównych warunkach”. Logika jest zatem prosta: jeśli spełniasz standardy, zyskujesz szerszy rynek.

Latifundist.com: Jednak adaptacja wymaga innego podejścia: nie wszystkie przedsiębiorstwa dysponują takimi samymi zasobami.

Oleksandra Avramenko: Zdecydowanie. Może warto podzielić na trzy grupy warunkowe:

  1. Przedsiębiorstwa, które już eksportują do UE, albo już spełniają normy, albo znajdują się na końcowym etapie transformacji.
  2. Regiony znajdujące się na pierwszej linii frontu oczywiście potrzebują dodatkowego wsparcia, ponieważ możliwości inwestycyjne są ograniczone.
  3. A ci, którzy obecnie działają tylko na rynku krajowym, z czasem również będą musieli się dostosować, bo europejskie przepisy staną się naszymi.

Dlatego teraz najważniejsze stworzenie wspólnej mapy drogowej między biznesem a rządem, aby zmiany były realistyczne.

Kto jest przeciw?

Latifundist.com: A tak przy okazji, czy były jakieś kraje UE, które blokowały zatwierdzenie zaktualizowanej umowy?

Oleksandra Awramenko: Szczerze mówiąc, były, ponieważ niektóre sąsiednie państwa członkowskie nie są zachwycone rozszerzeniem dostępu dla ukraińskich towarów . Francja tym razem nie stawiała oporu. Jednak niektórzy sąsiedzi tradycyjnie zachowują powściągliwość, zwłaszcza jeśli chodzi o wrażliwe kategorie towarów.

Latifundist.com: I dlatego proces zatwierdzono dopiero w październiku, mimo że wstępne porozumienie osiągnięto już latem?

Oleksandra Awramenko: Tak. Pod koniec czerwca Ukraina i Komisja Europejska uzgodniły wstępnie parametry nowej umowy. Następnie dokument przeszedł przez wszystkie szczeble akceptacji w UE: od ekspertów i stałych przedstawicieli państw członkowskich ( COREPER ) po ministrów. Dopiero potem Rada Europejska dała zielone światło.

Po podpisaniu umowy strony wymieniły się notatkami w ramach Komitetu Stowarzyszenia w formacie handlowym i, jak potwierdził Taras Kachka , decyzja została już ostatecznie uzgodniona.

Latifundist.com: I jeszcze jedno. Komisja Europejska wspomniała o pomocy Ukrainie w dywersyfikacji eksportu – czy to konkretna umowa, czy wciąż tylko pomysł?

Oleksandra Awramenko: Na razie to raczej pomysł. Chodzi o wspieranie wejścia lub powrotu ukraińskiego eksportu na rynki trzecie, poza UE.

Mogłoby to być częścią nowej strategii handlowej, ale nie ma jeszcze szczegółów . UE po prostu przyznała: jeśli z powodu konkurencji lub presji politycznej nie możemy się rozszerzyć w Europie, musimy pomóc nam wejść na rynki Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu.

Źródło: Latifundist.com

spot_img
Andrzej Bąk
Andrzej Bąk
Pochodzę ze wsi położonej na Lubelszczyźnie. Wykształcenie zdobyłem na studiach rolniczych w Olsztynie i Lublinie (ekonomika rolnictwa), oraz w Wyższej Szkole Menedżerów (doradztwo inwestycyjne i analiza finansowa). Pracowałem przy tworzeniu Warszawskiej Giełdy Towarowej S.A. (WGT S.A.) przy udziale ekspertów z giełdy w Chicago. Aktualnie prowadzę portal internetowy e-WGT - Internetowa Giełda Rolna należący do WGT S.A. Na co dzień zajmuję się analizą rynków rolnych i paliw.

Napisz komentarz

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Bieżący Agro Profil

spot_img

Śledź nas

Ostatnie artykuły

Strefa wiedzy

Pogoda dla rolników

0
Would love your thoughts, please comment.x