Naukowcy z USA pracują nad sztuczną inteligencją, która będzie analizowała krowie muczenie, żucie i bekanie. Pozwoli to na lepsze dbanie o zdrowie i dobrostan zwierząt oraz na zmniejszenie emisji metanu.
„Wokalizacja to główny sposób, w jaki krowy wyrażają swoje emocje i czas zacząć słuchać, co nam chcą powiedzieć” – podkreśla prof. James Chen, kierownik nowego projektu ufundowanego przez amerykański National Institute of Food and Agriculture.
Dane dźwiękowe można zbierać od krów indywidualnie i ciągle. Zdaniem naukowców jest to lepsza metoda badania tych zwierząt, niż np. nagrania wideo. Mikrofony można założyć np. na obrożach.
„Wyobraźmy sobie dziecko płaczące na pokładzie samolotu czy w kościele. Jako ojciec wiedziałbym, czy płacze ono, bo jest głodne, czy dlatego, że potrzebuje uwagi. Pytanie, które zadajemy, brzmi: czy możemy wykorzystać dane dźwiękowe do interpretacji potrzeb zwierząt?” – wyjaśnia jeden z naukowców, prof. Gonzalo Ferreira.
Nasłuchiwanie odgłosów
SI ma za zadanie analizować takie parametry, jak częstotliwość dźwięków, amplitudę, czas trwania. W czasie jej treningu, informacje te będą odnoszone np. do stężenia kortyzolu w ślinie, który wskazuje poziom stresu. Odgłosy bekania będą też porównywane m.in. z informacjami genetycznymi, co pozwoli określić, które geny bydła sprzyjają emisji metanu. Nasłuchując tych odgłosów, będzie też można sprawdzić wpływ różnych dodatków do pasz.
„Pomiary emisji metanu przez bydło wymagają bardzo drogiego sprzętu, na który farmerów zwykle nie stać. Jeśli odgłosy bekania okażą się powiązane z wydzielaniem metanu, będziemy mogli w niedrogi sposób selekcjonować zwierzęta, które wydzielają go mniej” – wyjaśnia prof. Ferreira.
„Nasz ostateczny cel to użytkowanie tego modelu w dużej skali. Mamy nadzieję na stworzenie dostępnej publicznie bazy danych, która pomoże w opracowaniu odpowiedniej polityk i regulacji” – dodaje.
Źródło: portalspożywczy.pl