Co znajdziesz w artykule?
Francja jest rolniczą potęga w Unii Europejskiej. Za skalą produkcji idzie, jednak wiele wyzwań, dylematów, ale i problemów. Jak więc radzą sobie francuscy rolnicy? Zapytaliśmy ich o to podczas naszej wizyty.
Christophe Saint Juvin
rolnik i działacz stowarzyszenia Coordination Rurale
gospodarstwo o powierzchni 135 ha
Francuskim rolnikom żyje się coraz gorzej
– Na niekorzystną sytuację w naszej branży składa się kilka czynników. Pierwszym są ceny, które są coraz mniej korzystne dla naszych rolników. Mamy wiele umów o wolnym handlu, jednak nie są one w pełni respektowane. Te umowy stają się tylko bezwartościowym papierem. W zamian za to mamy coraz więcej biurokracji fiskalnej.
Dużym i narastającym problemem jest przekazywanie gospodarstw rolnych w kolejne pokolenia. W momencie dziedziczenia następca musi odprowadzić podatek do skarbu państwa o 30% równowartości gospodarstwa. Zniechęca to nasze dzieci do pracy na roli. To absurdalne prawo francuskie wykańcza nasze gospodarstwa. Mało kto jest w stanie w momencie odziedziczenia uiścić tak dużą kwotę przekraczającą często kilkaset tysięcy euro.
Działamy w stowarzyszeniu Coordination Rurale, która łączy rolników z całej Francji. Walczymy o nasz interes organizując wiele protestów i happeningów oraz uświadamiamy społeczeństwo jak ważny jest nasz sektor. W Francji jest wiele problemów do rozwiązania, dlatego coraz więcej gospodarstw przyłącza się do naszych struktur. W wyniku działań francuskiego rządu i Unii Europejskiej nasza praca jest coraz trudniejsza. Nastroje są coraz gorsze, co pokazały chociażby protesty organizowane wiosną, do których mamy zamiar powrócić, jeśli nic się nie zmieni.
Stéphane Charlier
rolnik z Marny
członek Coordination Rurale
Zjednoczenie francuskich rolników
– Coordination Rurale to pierwszy związek składający się w 100% z rolników. Naszym celem jest uratowanie francuskiego rolnictwa, które podupada. Mamy ponad 400 000 gospodarstw, za 5–10 lat może być ich, aż o połowę mniej. Opłacalność produkcji spowodowana całkowitym otwarciem na międzynarodowe wymiany handlowe powoduje, że jesteśmy niekonkurencyjni. Chcemy powstrzymać masowy import produktów rolnych spoza Unii Europejskiej i innych kontynentów. Chcemy być dalej rolniczą potęga w Europie, jednak boimy się utraty suwerenności. Chcemy utrzymać jakość naszych produktów, które będziemy konsumować. Chcemy cen, które będą gwarantować nam opłacalność produkcji i pokrycie kosztów. Każdy z nas ma prawo do godziwego wynagrodzenia za swoją pracę. We Francji jest mnóstwo młodych ludzi będących dziećmi rolników, którzy boją się zostać na gospodarstwie. To jest przerażające. Jeśli nic nie zrobimy będziemy mieli ogromny kryzys w rolnictwie, a nasz sektor upadnie. Bronimy wspólnie naszego interesu poprzez działania Coordination Rurale. Musimy zatrzymać wielki biznes, który wszystko miażdży.
Karine Renaudin
Juniville, Ardeny
rolnik i członek Coordination Rurale
gospodarstwo o powierzchni 300 hektarów
Unia Europejska i Mercosur pogrążą rolnictwo
– Francja mierzy się ze swoimi krajowymi problemami, jednak wiele z nich tyczy się także innych państw wspólnoty. Unia Europejska wprowadza coraz więcej absurdalnych przepisów, które niszczą rolnictwo. Coraz więcej sporów tyczy się już nie tylko zmian klimatycznych, ale również rynku rolnego i wolnego handlu. Zagraża nam import towarów z innych kontynentów. Umowa Mercosur może zniszczyć europejskie rolnictwo. Przepływ towarów z ramach tego paktu bez opłat celnych spowoduje dużą konkurencję dla rodzimej produkcji. Unia Europejska zamiast czerpać korzyści z rodzimego rolnictwa doprowadzi je do ruiny. Nam, francuskim rolnikom gospodarzyło się bardzo dobrze, aż do roku 1992, kiedy to wprowadzono pierwszą Wspólną Politykę Rolną. Z każdym rokiem zamiast być coraz lepiej, jest tylko coraz gorzej. Nie widzimy już żadnych pozytywów.
Christophe Lemal
rolnik i dystrybutor maszyn rolniczych
Possesse, Marna, Szampania
produkcja roślinna na powierzchni 300 hektarów
zboża, rzepak, buraki cukrowe
Szukając alternatyw na trudne czasy
– Jestem rolnikiem prowadzącym gospodarstwo w północno-wschodniej części Francji. Z wizytacją do Polski przyjechałem pierwszy raz 15 lat temu. Do chwili obecnej odwiedziłem podczas kilku podróży niemalże każdy zakątek Waszego kraju więc mogę obiektywnie porównywać te dwa państwa. Francja słynie z dobrych gleb zbudowanych z glin i wapieni, zajmujących niemal połowę gruntów rolnych. Moje pola znajdują się w regionie Szampanii, która jest położona na skałach kredowych. Ich uprawa jest bardzo trudna, jednak odwdzięczają się one wysokim plonem. W Polsce takich gleb jak tutaj jest bardzo mało, stąd też w Waszym kraju podejście do uprawy roli jest diametralnie inne niż u nas.
Na moich polach stosowałem różne technologie uprawy roli poczynając od pługa, aż do uprawy pasowej. Strip-till zawitał u mnie już na stałe sprawdzając się podczas kilku różnych sezonów wegetacyjnych. W uprawie bezorkowej chronimy glebę, oszczędzamy paliwo i czas uzyskując przy tym równie wysokie plony. W strip-tillu uprawiam na głębokość 25-30 cm nie mieszając przy tym intensywnie gleby.
Ten sezon był najgorszym od ponad pięćdziesięciu lat mojej kariery na gospodarstwie choć i starsi nie pamiętają takiego roku. Plony są nawet o połowę niższe, na przykładzie rzepaku – zbieramy średnio 5 t/ha, natomiast w te żniwa nie uzyskaliśmy nawet 3 t/ha. W trakcie wegetacji występowały niemal codziennie silne opady deszczu i burze. Nie mogłem wykonać zabiegów agrotechnicznych, a wiele upraw wymokło lub zostało silnie porażonych przez choroby grzybowe.
Jestem również dystrybutorem maszyn rolniczych. Od 2014 roku sprowadzamy sprzęt z Polski. Rynek francuski wymaga wyjątkowej jakości, nie wszystkie polskie maszyny są do naszych warunków przystosowane. Francuzom zależy przede wszystkim na trwałości i wydajności, nie znoszą przy tym usterek oraz obsługi posprzedażowej. Nie wielu producentów polskich spełnia więc te wygórowane wymagania. Od kilkunastu lat współpracuje z firmą Rolmako, której maszyny są bardzo solidne wykonane i sprawdzają się w naszych ciężkich warunkach. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się również maszyny do uprawy pasowej. W Szampanii i Ardenach pracuje już wiele siewników marki Mzuri. Od niedawna zaczęliśmy także współpracę z Markiem Kudłą, którego siewnik Grizzly testujemy w tym sezonie.
Jako francuscy rolnicy staramy się utrzymać nasze rodzinne gospodarstwa i prowadzić opłacalną produkcję. Nie jest, jednak łatwo, a przyszłość nie zapowiada się wcale lepiej. We Francji nadchodzi duży kryzys rolniczy. Nie wiem jak z tego wyjdziemy, ale można się spodziewać, że wiele gospodarstw upadnie, szczególnie te, które mają duże zobowiązania wobec banków. Nadchodzi kryzys, a być może i nawet kolejna rewolucja.
Frédéric Voet
rolnik i producent nawozów
Herpont, Marna, Szampania-Ardeny
gospodarstwo o powierzchni 950 hektarów
Różne źródła dochodu
– Prowadzę gospodarstwo rolne oraz świadczę usługi rolnicze. Skupiłem się także na dodatkowej działalności tj. produkcja kompleksowych nawozów mineralnych. Rocznie nasz zakład opuszcza 22 000 ton gotowego towaru.
Ten rok nie był dla nas dobry. Roczna suma była większa od średniej wieloletniej o ponad 1150 mm. Ponadprzeciętna ilość opadów w tym sezonie sprawiła, że plony zbóż były bardzo niskie. Pszenica w wielu miejscach wymokła i została porażona przez choroby grzybowe. Pozytywnie zapowiada się, jednak burak cukrowy, którego plony mogą przekroczyć nawet 100 ton z hektara. Z roku na rok dochodowość w moim gospodarstwie spada. Ratują mnie dodatkowe wspomniane działalności tj. usługi rolnicze i produkcja nawozów.