Co znajdziesz w artykule?
Wiele – jeśli nie większość – warstw wodonośnych na Ziemi ma kłopoty. Również w Polsce sytuacja rysuje się dramatycznie. Jak podaje NIK niemal 40% obszarów rolnych i leśnych w Polsce jest ekstremalnie i silnie zagrożonych wystąpieniem suszy rolniczej, a w dorzeczu Odry jest to ponad 50 proc. Według ustaleń żadne z podjętych działań gospodarowania wodą nie zapobiegły przed dramatyczną sytuacją z jaką obecnie się mierzymy
Dawniej wyjątek, dziś rutyna
Susza w polskim rolnictwie nie jest żadną nowością, ale o ile jeszcze niedawno występowała co kilka lat tak w ostatnim czasie stała się regułą. Co gorsza obecne prognozy wskazują, że nadchodzące dekady będą sprzyjać ciągłemu procesowi przesuszania się gleby. Najbardziej zagrożonymi regionami są rejony zachodniej i centralnej Polski, szczególnie województwa wielkopolskiego oraz Kujaw. Efekt niedoborów wody w ostatnich 5 latach przyniósł dramatyczne straty w produkcji rolnej wielu gospodarzy. Konieczna była pomoc państwa dla poszkodowanych. W 2015 r. wyniosła około 500 mln zł, ale w 2018 r. już cztery razy więcej – nieco ponad 2 mld zł, a w 2019 r. niemal 1 mld 900 mln zł. Niestety nadmierna eksploatacja i wylesianie ziemi niszczy rozległe połacie żyznej gleby, co prowadzi do dalszego pustynnienia a ilość wody na naszej planecie jest policzalna.
Skutki mogą być opłakane
Polska należy do jednego z najmniej zasobnych w wodę państw Europy. Nasze zasoby wynoszą przeciętnie około 60 mld m3, a w porach suchych najwyżej 40 mld m3. W przeliczeniu na 1 mieszkańca daje to rocznie 1600 m3 (1,6 dam3 – 1 dekametr3 = 1000 metrów3), podczas gdy w większości krajów europejskich zasoby wód słodkich kształtują się na poziomie powyżej 5000 m3 na mieszkańca (5 dam3). Konsekwencje zmian klimatu w coraz większym stopniu wpływają na rolnictwo europejskie. W 2018 roku susza, która nawiedziła Europę, doprowadziła do znacznego spadku całkowitej produkcji zbóż w UE, szacowanej na 8% poniżej średniej z ostatnich pięciu lat. Choć może wydawać się to na ten moment abstrakcyjne, to”wojna o chleb” staje się całkiem realna. Jednak można temu zaradzić
Zmiany w przepisach, wsparcie finansowe dla rolników i edukacja
Aby zapobiec katastrofie klimatycznej potrzebne jest natychmiastowe podjęcie działań. Największym konsumentem zasobów wody jest rolnictwo, które wykorzystuje około 70% jej światowych zasobów (przemysł 20%, gospodarstwa domowe 10%). Nasz kraj ze względu na wyjątkowo niski poziom rezerw musi wykazać się zdwojoną siłą. Obecnie wszelkie rezerwy w Polsce są nierównomiernie rozmieszczone przy czym nie w każdym roku są dostępne w optymalnym dla tej produkcji czasie i w wystarczającej ilości. Okresowo deficyty wody obejmują ¾ powierzchni Polski, najczęściej i w największym stopniu tereny Wielkopolski, Mazowsza i Kujaw. Problemem przed jakim staje nasz kraj jest zbyt mała retencja zlewni lokalnych. Składa się na to duża ilość powierzchni uszczelnionych powstałych na skutek urbanizacji i rozwoju infrastruktury transportowej, zmiany w produkcji rolnej oraz nadmierne przyspieszenie odpływu wód ze zlewni i dolin rzek za sprawą regulacji rzek i urządzeń melioracyjnych. Najwyższa Izba Kontroli skierowała pismo do Ministra Infrastruktury oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi a także Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w którym wypunktowała naglące potrzeby zmian dzięki którym, możemy zapobiec klęsce żywiołowej. Wnioski zawarte w apelu prezentujemy poniżej:
- wypracowania rozwiązań w zakresie przeciwdziałania niedoborowi wody w rolnictwie z uwzględnieniem niezbędnych narzędzi i mechanizmów zapewniających warunki ich realizacji;
- podjęcia współpracy na rzecz edukacji i kreowania świadomości rolników w zakresie właściwego gospodarowania wodą;
- pilne wprowadzenie w kraju jednolitego sposobu prowadzenia ewidencji urządzeń melioracji wodnych w systemie teleinformatycznym, co przyczyni się do poprawy zarządzania gospodarką wodną na obszarach wiejskich;
- zapewnienie prawidłowej realizacji zadań związanych z prowadzeniem postępowań administracyjnych, dotyczących obowiązku utrzymania urządzeń melioracji wodnych.
Pamiętajmy, że bez wody nie ma życia a jej brak widoczny będzie gołym okiem na naszym talerzu.
źródło: NIK