Co znajdziesz w artykule?
Nowo mianowany Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorz Puda wypowiedział się dziś na tematy związane z nowelizacją Ustawy o ochronie zwierząt zwanej też: „Piątką Kaczyńskiego”:
– Obecnie trwają prace w Senacie. Senatorowie składają poprawki i zobaczymy jaki będzie ostateczny kształt nowelizacji. Dodam, że sam eksport to nie tylko ubój rytualny. Moje stanowisko jest w tej kwestii niezmienne. Ważne jest to aby rolnicy prowadzili swoją działalność, ale niekoniecznie na tych samych zasadach jak do tej pory. Nie w oparciu o ubój rytualny podczas którego zwierzęta bardzo cierpią. Ze względów ekonomicznych nie ma też danych, które by wskazywały bezpośrednio na to, że ilość zwierząt, ilość tej wołowiny sprzedawanej w krajach Europy i wszystkich innych krajach, do których ten eksport jest wysyłany, jest tak duża pod względem potrzeb religijnych i rynkowych.
Kary za złe interwencje?
Minister odniósł się też do sprawy uprawnień organizacji pro zwierzęcych.
– W kwestii uprawnień dla tych organizacji i ich interwencji, warto podkreślić to, że jeżeli tego rodzaju interwencja odbyłaby się w taki sposób, że nie zostałby potwierdzony jej powód, to taka organizacja musiałaby za tą interwencję po prostu zapłacić. Sądzę więc, że jest to wystarczający bicz przeciwko nadużyciom i zachowaniom mało poważnym.
Hodują po to by odzierać ze skóry?
Kolejny temat poruszony przez Ministra Grzegorza Pudę to sprawa zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
– PIS jest partią, która już trzy lata temu zapowiedziała, że będzie zmierzała do zakazu hodowli zwierząt futerkowych, czyli takiej działalności, która polega na tym, że hoduje się zwierzęta tylko i wyłącznie dla spełnienia fanaberii małej grupy osób, którzy chcą mieć futra. Ja osobiście nie znam osób, które by nosiły futra. Większość futer również większość skór jest eksportowania. A biznes polegający na hodowaniu zwierząt po to by obedrzeć je ze skóry nie jest nam w Polsce potrzebny. Natomiast wkład do budżetu jest z tego bardzo znikomy. Dodam, że aż 70 procent Polaków popiera zmiany, które mają zakazać tego typu działalności. Można więc powiedzieć, że taki zakaz cieszy się społecznym poparciem.
Vacatio legis i rekompensaty
– Dyskutuje się też sprawę vacatio legis dla powyższych zakazów – mówi minister. – Przysłuchiwałem się rozmowom podczas posiedzeń komisji senackich. Na tym etapie zakłada się roczny okres, ale ostateczny kształt jest dyskutowany. Natomiast jeśli chodzi o rekompensaty dla producentów, którzy ponieśli straty, to poprawką PiS takie rekompensaty zostały wprowadzone. Zobaczymy jak odniesie się do tego Senat, ale o wszystkich tych, którzy ponieśli straty będziemy pamiętać.
Branża futerkowa zdominowała debatę?
– Dodam, że rolnictwo nie składa się tylko i wyłącznie z hodowców zwierząt futerkowych. Ja wiem, że ta branża jest teraz bardzo aktywna i usiłuje zdominować narrację, ale rolnictwo i leśnictwo to temat rzeka. Wielu rolników nie popiera tego rodzaju działalności, w której zwierzęta hoduje się tylko po to by obedrzeć je ze skóry. Więc to nie jest tak, że rolnicy wszyscy są z tego niezadowoleni. Nie jest też tak, ze w momencie gdy zabronimy uboju rytualnego na potrzeby zagranicy, eksport zmieni się to aż tak bardzo. Nie mamy danych ani w Ministerstwie Finansów, ani w Ministerstwie Rolnictwa jak to wygląda i jak się zmieni rynek eksportowy po wprowadzeniu zakazów. Możemy dyskutować jedynie o ogólnych wartościach eksportu mięsa różnych rodzajów. Nie jest to też tak duży problem jak to ktoś usiłuje nam wmówić.
Źródła: MRiRW, Program Pierwszy Polskiego Radia „Sygnały dnia”
ty gnido. brak słów.