Co znajdziesz w artykule?
Kradzieże z pola to sytuacja znana rolnikom od dawien dawna, jednak w ostatnich latach skala zjawiska rośnie.
Wydaje się, że w społeczeństwie panuje niepisane przyzwolenie na takie występki – „przecież te kilka kilogramów warzyw czy owoców zabranych z pola nie uszczupli zysku rolników, którym to w dodatku Unia płaci grube pieniądze w dopłatach”.
Takich schematów myślenia jest więcej, zawsze z usprawiedliwieniem dla tego, który dopuszcza się kradzieży.
Hurtowo kradną cebulę, ziemniaki i marchew
Niestety otrzymaliśmy informację o kolejnym tego typu procederze na polach w miejscowości Szewce, w województwie wielkopolskim.
Z pola rolnika regularnie znikają coraz większe ilości cebuli, ziemniaków, a nawet młodej marchwi, która jest jeszcze o wiele za mała na wykopki i sprzedaż hurtową. Co gorsza – złodziej jest wielce wybredny, wybiera tylko duże i dorodne cebule, a te mniejsze pozostawia na polu. Przy kopaniu ziemniaków i marchwi jest podobnie, na dodatek wyrządza sporo szkód.
Rolnik szacuje straty na co najmniej 200 kg cebuli i 200 kg ziemniaków. Trudno na ten moment podać przybliżoną ilość skradzionej marchwi, która kopana będzie dopiero jesienią. Zdaniem właściciela pól, złodziej kradnie warzywa na dalszy handel, bo skradzione ilości faktycznie są już hurtowe.
Rolnicy są otwarci na pomoc, wystarczy zapytać
– Nikt nie żałuje biedniejszym, którzy nie mają co włożyć do garnka. Każdy rolnik zapytany o możliwość pomocy z serdecznością podzieliłby się tym co ma, a nawet zaoferował uczciwą możliwość zarobku, np. przy zbiorach. Co roku brakuje ludzi do pracy w gospodarstwach – mówi nam rolnik, który woli pozostać anonimowy.
Zdaniem plantatora tego typu sytuacje będą na wsiach coraz częstsze ze względu na inflację i drożyznę na sklepowych półkach. Rolnicy często chętnie sprzedają też swoje płody bezpośrednio, za dużo niższe ceny – wystarczy zapytać o taką możliwość.
Nie może być społecznego przyzwolenia na okradanie rolników
Za wysokie ceny w sklepach nie można winić producentów rolnych. Z ceny w sklepie do rolnika trafia finalnie zaledwie 14%. Gospodarze, jak i wszyscy, muszą mierzyć się z inflacją i drożejącymi środkami do produkcji – nawozami, ceną paliwa, energii i środków ochrony roślin.
W tych trudnych dla wszystkich czasach warto zadbać o sąsiedzką solidarność i wsparcie! Widzisz, że ktoś kradnie z pola? Zwróć uwagę, zawiadom właściciela lub zadzwoń na policję.
Rolnicy często oferują możliwość samozbioru po niższych cenach
Chciałbyś kupić warzywa lub owoce w niższej cenie? Zapytaj o możliwość samozbioru, ceny są zazwyczaj o wiele niższe niż te w sklepach czy na targowiskach. Pamiętajmy przy tym o uszanowaniu czyjejś całorocznej pracy, zbierajmy tak jak poinstruuje nas plantator, bez niszczenia niedojrzałych jeszcze owoców, czy warzyw niegotowych na zbiór.
Jak radzić sobie z nagminnymi przypadkami kradzieży z pola?
Niestety w przypadku nagminnych sytuacji kradzieży z pola jedyną możliwością dojścia do swoich praw jest przyłapanie złodzieja na gorącym uczynku. Nikt nie jest w stanie pilnować swoich pól przez cały sezon, niektórzy decydują się na instalację fotopułapek, nagłaśniają sprawę lokalnie licząc, że złodziej się wystraszy. O sytuacji warto zawiadomić również policję. Jednak przede wszystkim dbajmy o dobre sąsiedzkie relacje, uczulmy okolicznych mieszkańców na takie sytuacje – kradzieży zazwyczaj dopuszczają się osoby z sąsiednich gmin czy powiatów, dlatego każde auto na obcych rejestracjach zatrzymujące się w pobliżu pól powinno zwrócić naszą szczególną uwagę.
więcej takich artykułów, super , ktoś się odważył wreszcie poruszyć ta kwestie