W marcu 2024 roku Ukraina sprowadziła z Polski rekordową, w porównaniu z okresem przedwojennym, ilość sera, który sprzedawany jest znacznie taniej niż sery krajowe – podała ukraińska branżowa agencja analityczna „Infagro”.
„Wygląda na to, że na ukraińskim rynku serów nastąpił punkt zwrotny. Albo krajowym (ukraińskim) producentom serów uda się utrzymać rynek zbytu, albo zostaną wyparci przez dostawców europejskich serów” – ostrzegają analitycy.
Analitycy zauważyli, że jeśli tendencja ta utrzyma się w przyszłości, nastąpi kolejny podział rynku pomiędzy graczy.
„Sery europejskie coraz częściej stają się wyborem konsumentów, ponieważ w większości są już oferowane taniej niż krajowe. Nie powinno więc dziwić, że na półkach sklepowych pojawia się coraz więcej polskich (i nie tylko) serów” – podkreślali eksperci.
Zakładają oni, że w 2024 roku Polska zwiększy produkcję serów o 10% w oparciu o dostawy na Ukrainę.
„Różnica we wzroście produkcji w Polsce będzie niemal równa całkowitej produkcji podobnych serów na Ukrainie. To powinno zaniepokoić krajowych serowarów” – ostrzegają ukraińscy eksperci.
Ponadto cena wejścia importowanego sera europejskiego po odprawie celnej w dalszym ciągu pozostaje niższa od ceny, po której producenci ukraińscy oferują swoje sery dystrybutorom.
Blokowanie granicy z Ukrainą negatywnie wpływa na obrót produktami mleczarskimi
„Ukraina jest dziś jednym z czołowych pozaunijnych odbiorców polskich produktów mlecznych, a saldo dodatnie dla polskich eksporterów, w wymianie handlowej pomiędzy PL i Ukrainą wynosi ponad 97 mln euro. Polskie produkty są rozpoznawalne i cenione na rynku ukraińskim „- napisano w apelu Polskiej Izby Mleka (PIM).
Z danych PIM wynika, że eksport produktów mleczarskich na Ukrainę to 3 proc. polskiego eksportu. Polska eksportuje najwięcej serów dojrzewających (8 proc. całości eksportu) i twarogowych (3 proc.), jogurtów (16 proc.).Źródło: Agravery com, PIM