Noc z czwartku na piątek bardzo zimna. Zaledwie od 7 do 11 stopni-najcieplej na zachodzie i południu. Nigdzie nie powinno padać. Zmiany nadciągną w południe znad Czech. Najpierw na Opolszczyźnie, potem także w Małopolsce, zachodzie Podkarpacia, Śląsku, Dolnym Śląsku a wieczorem także w Świętokrzyskiem i na południu Łódzkiego pojawią się burze.
Miejscami może spaść w ciągu doby do 35 mm deszczu. Niestety ale jest także zagrożenie gradobiciami o wielkości do 2-3 cm i miejscami silnym wiatrem do 90 km/h. Znów pojawią się szkody, ale na szczęście będą one tylko punktowe. Kolejnej nocy opady ogarną całe południe. Jeszcze nie ma pewności do jakich regionów sięgną opady na zachodzie kraju. Wiadomo, że dzień później strefa opadów będzie starała się objąć Łódzkie, Mazowieckie- z wyjątkiem północy, Lubelskie, Podlaskie. Miejscami mogłoby spaść w ciągu 12-14 godzin opadu do 40-80 mm deszczu.