Co znajdziesz w artykule?
Nie dla Mercosur. To najmocniejsze wystąpienie szefa resortu rolnictwa w tym roku. Tuż przed kluczowym głosowaniem w Parlamencie Europejskim, minister Stefan Krajewski wezwał rządy 9 państw do stworzenia mniejszości blokującej i postawił Brukseli twardy „warunek zaporowy”.
„Pistolet przystawiony do głowy rolnika”
Podczas dzisiejszej konferencji minister Krajewski nie gryzł się w język. Sytuację wokół umowy z krajami Ameryki Południowej nazwał momentem krytycznym dla bezpieczeństwa żywnościowego Europy.
PILNE: „Samochodów nie da się zjeść!” Minister Krajewski wystawia Brukseli fakturę za Mercosur
Przeczytaj również – Kluczowy tydzień dla umowy UE-Mercosur: Czy Polska i Francja zablokują tani import żywności?
Ostre rozliczenie z rządem PiS
Minister przypomniał, że dzisiejsze problemy to pokłosie decyzji z 2019 roku. Wskazał bezpośrednio na Mateusza Morawieckiego i ówczesnego komisarza Janusza Wojciechowskiego, zarzucając im milczącą zgodę na domknięcie negocjacji. „To był ten moment, w którym można było powiedzieć mocne veto. My dziś naprawiamy błędy poprzedników” – podkreślił Krajewski.
WARUNEK ZAPOROWY: Dopłaty do każdej tony
Jeśli Unia chce poświęcić rolnictwo dla zysków koncernów samochodowych, zdaniem ministra musi za to zapłacić. Polska żąda utworzenia Europejskiego Funduszu Wyrównawczego dla Rolnictwa.
Główne założenia „Faktury dla Brukseli”:
- Dopłaty do każdej tony produktu: UE musi pokrywać różnicę w cenach artykułów z budżetu centralnego.
- Mechanizm stały: Rekompensaty mają obowiązywać przez cały okres trwania umowy z Mercosur.
- Dla krajów frontowych: Pieniądze mają niwelować skutki otwarcia rynku na tanią żywność z Ameryki Płd.
Kontrole totalne na granicach
Minister zapowiedział również „scenariusz twardy”. Jeśli umowa wejdzie w życie bez uwzględnienia polskich postulatów, na granicach ruszą kategoryczne kontrole każdego transportu. Ma to być swoista tarcza ochronna, uniemożliwiająca zalanie polskiego rynku towarem niespełniającym unijnych norm.
Komentarz autora:
Minister Stefan Krajewski gra o bardzo wysoką stawkę. Postulat dopłat do każdej tony produktów to uderzenie w same fundamenty unijnej polityki handlowej. Hasło „Samochodów nie da się zjeść!” ma szansę stać się nowym mottem protestów rolniczych w całej Europie. Pytanie tylko, czy mniejszość blokująca pod wodzą Warszawy zdoła powstrzymać brukselską machinę jeszcze przed końcem roku?
Co sądzicie o takim postawieniu sprawy? Czy systemowe dopłaty „do tony” to realny ratunek, czy tylko gra na czas? Dajcie znać w komentarzach! 👇




