Co znajdziesz w artykule?
Główny Inspektorat Weterynarii (GIW) oficjalnie potwierdził kolejne cztery ogniska choroby niebieskiego języka (BTV) serotypu 3, zlokalizowane na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i Pomorzu Zachodnim. Sytuacja staje się coraz poważniejsza, a łączna liczba ognisk tego groźnego wirusa w Polsce osiągnęła dziesięć, zagrażając stabilności polskiej hodowli bydła. W obliczu braku dostępnej szczepionki przeciwko BTV-3, kluczowe dla każdego rolnika jest natychmiastowe wzmocnienie bioasekuracji i wdrożenie procedur chroniących stada przed wektorami.
Nowe ogniska Choroby Niebieskiego Języka w Polsce
Dynamiczne rozprzestrzenianie się wirusa BTV-3, przenoszonego przez owady – kuczmany, budzi uzasadniony niepokój wśród hodowców bydła i owiec. Chociaż zakażenia w Polsce po raz pierwszy odnotowano we wrześniu 2025 roku, ogniska pojawiają się w coraz bardziej oddalonych regionach kraju. Nowe przypadki potwierdzono w gospodarstwach utrzymujących bydło w kluczowych dla agrobiznesu regionach.
Gdzie jest Choroba Niebieskiego Języka w Polsce?
Ogniska choroby niebieskiego języka (BTV-3) zostały zlokalizowane na terenie ośmiu województw. W województwie zachodniopomorskim stwierdzono je w powiatach: Goleniów, Świdwin, Gryfino oraz Pyrzyce. W województwie wielkopolskim ogniska wystąpiły w powiatach: Czarnków, Konin oraz Kościan. Na dolnośląskim choroba została potwierdzona w powiatach: Zgorzelec, Kamienna Góra i Dzierżoniów. Województwo lubuskie odnotowało przypadki w powiatach: Strzelce Krajeńskie i Żagań. Pojedyncze ogniska stwierdzono także w województwie warmińsko-mazurskim (powiat Lidzbark Warmiński), pomorskim (powiat Słupsk), lubelskim (powiat Lublin) oraz opolskim (powiat Kędzierzyn-Koźle).
Duże problemy na krajowym rynku
Choć wiele przypadków u bydła przebiega bezobjawowo, bydło jest głównym rezerwuarem wirusa i może być jego nosicielem przez długi czas, co ułatwia rozprzestrzenianie. Natomiast u owiec wirus często powoduje ciężką, a nawet śmiertelną chorobę.
Choroba niebieskiego języka, mimo że nie zagraża zdrowiu ludzi ani bezpieczeństwu konsumentów mięsa czy mleka, niesie ze sobą poważne skutki ekonomiczne dla sektora rolniczego:
- Ograniczenia w handlu: Wystąpienie ogniska skutkuje natychmiastowym ustanowieniem stref zapowietrzonych i zagrożonych (promień 150 km), co drastycznie ogranicza przemieszczanie zwierząt (sprzedaż, zakup cieląt, transport do rzeźni) i eksport z tych obszarów, potencjalnie na okres do dwóch lat.
- Spadek wydajności: U zwierząt z objawami klinicznymi obserwuje się spadek produkcji mleka i utratę masy ciała, co generuje bezpośrednie straty.
- Wzrost kosztów bioasekuracji: Hodowcy muszą ponieść koszty związane z dezynfekcją, stosowaniem insektycydów oraz obligatoryjnym monitoringiem i badaniami.
- Brak szczepionki: W przeciwieństwie do innych krajów UE, Polska wciąż czeka na dostępność szczepionki przeciwko BTV-3, co zmusza do polegania wyłącznie na środkach kontroli wektorów.
W sytuacji tak dynamicznego rozwoju choroby, kluczowe dla ochrony polskiej hodowli są:
- Bezwzględne przestrzeganie zgłaszania: Każde podejrzenie choroby niebieskiego języka – nawet łagodne objawy u pojedynczych sztuk – musi być niezwłocznie zgłoszone Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii.
- Kontrola wektorów (Kuczmanów): W okresie aktywności owadów (jesień) należy intensywnie stosować insektycydy na zwierzęta i w budynkach inwentarskich. Zabezpieczenie obór siatkami może zminimalizować wnikanie muchówek.
- Monitorowanie ograniczeń: Śledzenie aktualnych map stref zagrożonych (publikowanych przez GIW) jest niezbędne przy planowaniu transportu i transakcji.
źródło: GIW








