Co znajdziesz w artykule?
– Jeśli rolnik stale zamieszkuje w gospodarstwie, utrzymuje hodowlę w określonej liczbie minimalnej, dochód z gospodarstwa stanowi określone minimum jego dochodów (np. 25%) i jeżeli uprawia odziedziczoną lub podarowaną ojcowiznę, gdy spełnia choć jeden z tych warunków, jest aktywnym rolnikiem – taką wstępną definicję rolnika aktywnego czyli uprawnionego do otrzymywania dopłat bezpośrednich, zaproponował Komisarz Europejski do spraw Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janusz Wojciechowski podczas dyskusji, która rozgorzała w mediach społecznościowych po ubiegłotygodniowej wideokonferencji w ramach „Dialogów Obywatelskich” organizowanych przez Komisję Europejską i Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów.
Poważny problem z definicją
Przypomnijmy, że w ramach „Dialogów Obywatelskich” Komisarz Wojciechowski zaznaczył, że problem z definiowaniem „rolnika aktywnego” czy też „rzeczywistego” dotyczy nie tylko Polski, innych państw członkowskich czy władz Unii Europejskiej, ale nawet poszczególnych regionów w różnych krajach UE. Przyczyną tego są różne regionalne specyfiki i odmiany rolniczego gospodarowania. Teraz temat ten rozwinięto.
Aż siedem definicji w Polsce?
– W Polsce jest kilka (chyba siedem) definicji rolnika – stwierdził podczas dyskusji w mediach społecznościowych Jerzy Wierzbicki, Prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. – Według jednej z ustaw aktywny rolnik, który prowadzi gospodarstwo a nie mieszka (według KOWR nie jest zameldowany) w gminie gdzie leży gospodarstwo, nie jest rolnikiem w rozumieniu tej ustawy. Dlatego definicja aktywnego rolnika w krajowym Planie Strategicznym dla WPR jest potrzebna – deklaruje J. Wierzbicki.
– Pełna zgoda. Bardzo jestem ciekaw pańskiej propozycji, własnej czy w imieniu organizacji. Bo to sprawa nie tyle między państwem i rolnikami, co między jednymi posiadaczami ziemi rolnej a drugimi – stwierdził Komisarz Janusz Wojciechowski.
Rolnicy komentują definicję
Proponowana przez Komisarza wstępna definicja „rolnika aktywnego” spotkała się z wieloma pozytywnymi opiniami. Choć i temu pomysłowi wytknięto pewne mankamenty.
– Ile tysięcy rolników pracuje dodatkowo na etacie, bo potrzeba rozwoju czy są pilne wydatki? A rolnictwo aż tak super dochodowe nie jest. Wielu młodych rolników pracuje dodatkowo. Sam pracowałem na etacie, a w gospodarstwie po pracy nocami i weekendami – zauważył internauta posługujący się nickiem: „Rolnik sam w dolinie”.
Komisarz broni „dwuzawodowców’
W odpowiedzi Komisarz Europejski stwierdził, że nie ma woli ku temu by eliminować z branży tzw. dwuzawodowców.
– Wręcz przeciwnie, chcemy ich chronić. Ale dwuzawodowców, a nie jednozawodowców kolekcjonujących ziemię –podsumował Janusz Wojciechowski
Inny uczestnik dyskusji zauważył, że tworzenie dwóch kategorii rolników jest bardzo niebezpieczne, a to z uwagi na brak takiej samej ochrony i jednolitych praw. Internauta posługujący się nickiem; „Stefan” stwierdził też, że to segregacja sprzeczna z podstawowymi zasadami Unii Europejskiej. Natomiast w Polsce, zdaniem internauty, zjawisko tego rodzaju segregacji już istnieje i da się zauważyć choćby w relacjach między firmami – sp. zoo, a rolnikami indywidualnymi.
O dziedziczeniu gospodarstw
Kwestionowano też zasadność warunku dziedziczenia lub darowania gospodarstwa, a to z uwagi na to, że ktoś może po prostu chcieć być rolnikiem i zakupić sobie wymarzone gospodarstwo. Padła też propozycja by próg dochodów z rolnictwa wzrósł aż do wartości 50% sumarycznych dochodów rolnika.
Faktury potwierdzeniem działalności
Inna propozycja to uczynienie z wymogu przedstawienia faktur na zakup środków do produkcji rolnej, bądź faktur potwierdzających sprzedaż płodów rolnych, jedynego warunku potwierdzającego rzeczywistą aktywność rolnika.
Powyższa dyskusja zapewne będzie kontynuowana. Szczególnie, że w instytucjach unijnych i krajowych, a przede wszystkim w środowiskach rolniczych rysuje się silna tendencja do rozwiązania tego palącego problemu. Tym bardziej, że szacuje się że aż 70 procent dopłat bezpośrednich trafia do beneficjentów nie będących faktyczne rolnikami.
A co wy o tym sądzicie? Czy Komisarz Wojciechowski ma rację? Jaki sposób definiowania byłby najlepszy?
Źródło: Profil KE Janusza Wojciechowskiego na Twitter