Co znajdziesz w artykule?
Lider AGRO-Unii Michał Kołodziejczak w ramach sygnalizowania rolniczych problemów zorganizował dziś (11 marca br.), w miejscowości Dzierżysław (gmina Kietrz, powiat głubczycki, woj. opolskie) u miejscowych rolników – państwa Aliny i Grzegorza specjalną konferencję prasową.
Zostało tylko 25 procent spłat
Problem rolników polega na tym, że działające w oparciu o hodowlę 40 byków kilkunastohektarowe gospodarstwo o szacowanej wartości około 1 miliona zł, w ubiegły piątek zostało pozbawione jedynego traktora wraz z ładowaczem, który służył rolnikom do obsługi gospodarstwa.
Traktor rolnicy wzięli na kredyt. I udało im się spłacić 75 procent jego wartości. Niestety podczas kryzysu związanego z COVID-19 i powiązanych z nim trudności, pojawiły się zaległości w płatnościach. W konsekwencji o pozostałe 25 wartości ciągnika wraz z odsetkami, czyli o ogólną kwotę w wysokości około 170 tysięcy zł, upomniał się komornik.
Komornik zabrał rodzinie nie tylko jedyny ciągnik, który jest rolnikom niezbędny do pracy – min. transportu słomy dla bydła, ale zajął też hipotekę kilkunastohektarowego gospodarstwa co uniemożliwia np. sprzedaż części gruntu dla spłaty zadłużenia.
Premier nie reaguje na apele
– To są prawdziwe problemy rolników przed którymi uciekał we Wrześni Premier Mateusz Morawiecki – powiedział Lider AGRO-Unii Michał Kołodziejczak. – Działanie komornika zniszczyło obecnym tu rolnikom życie. Odebrało im możliwość pracy. Tak właśnie wygląda rolnictwo w pandemii. AGRO-Unia jako pierwsza apelowała do władz o to by wstrzymać na czas kryzysu egzekucje komornicze. Premier jednak nie widzi tych problemów, a to jest coraz częstsza codzienność, którą my obserwujemy. Takich spraw jak ta tutaj są nie dziesiątki lecz setki, a może i tysiące. Natomiast Mateusz Morawiecki ucieka przed takimi właśnie problemami.
Dlaczego państwo nie pomaga?
Sprawa jest o tyle dziwna, zauważył Michał Kołodziejczak, że rolnicy są jedyną tak duża grupą zawodową, która nie dostała z żadnej tarczy antykryzysowej ani złotówki.
– Rolnicy, a w tym i obecni tu ludzie nie dostaną też ani złotówki z funduszu na odbudowę po koronawirusie. Władze nie reagują również na nasze apele o pomoc dla rolników z komorniczymi egzekucjami. Prosiliśmy, wskazywaliśmy. Niestety bez reakcji. Ci państwo tutaj mieli jesienią ziemniaki, których nie miał kto wykupić. Ci ludzie mieli rok temu kilkadziesiąt świń do których dopłacili dużo pieniędzy. Przestali je hodować bo to się po prostu nie opłacało – komentował Lider AGRO-Unii.
Gospodarze szukali pomocy
Rolnicy z Dzierżysławia zwracali się do miejscowego ODR-u gdzie bezskutecznie prosili o pomoc prawną i doradztwo. Następnie trafili do KOWR i tam też nie udzielono im pomocy. Natomiast w gminie przekazano im jedynie adresy do prawników. Jednak rolników nie stać na płatne doradztwo.
– Dzwoniłam też do Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie powiedziano mi, że mogę jedynie kontaktować się z izbą komorniczą ale to też nie przyniosło skutku – mówi pani Alina. – Na prawników wydaliśmy już około 10 tysięcy złotych.Wszystko to kosztuje a skutków żadnych – żali się rolniczka z Dzierżysławia.
Restrukturyzacja gospodarstwa też nie wchodzi w grę bo taki proces jak oszacowano kosztuje około 100 tys. zł.
Apel o odrzucenie rządowego planu
– I w związku z tym, w związku z tą konkretną sytuacją i z tysiącami podobnych, zwracam się z apelem do wszystkich polityków, do wszystkich ugrupowań by nie przyjmować rządowego planu naprawczego po COVID-19 jeśli nie ma w nim pieniędzy na pomoc dla rolników. Jeśli nie będzie tam zabezpieczonych 40 procent budżetu. Bo to się mija z celem – podsumował Michał Kołodziejczak.
AGRO-Unia planuje podobne akcje w przyszłości.
Źródło i foto: profil AGRO-Unii na FB