Co znajdziesz w artykule?
W niedzielę 14 lipca nad gminami Moskarzew, Słupia, Nagłowice oraz Oksa przeszła wyjątkowo niebezpieczna nawałnica. Ucierpiało ok. 220 tys. hektarów płodów rolnych. Na wniosek komisji rolnictwa oraz starosty przyjechał minister rolnictwa Czesław Siekierski wraz z wojewodą, by móc ocenić szkody jakie powstały na skutek nawałnicy.
Dramat po nawałnicy. Rolnicy nie mają środków do życia
,,Mam gospodarstwo po 100 ha nie mam nic, nie mam nawet czym zasiać” – powiedział jeden z rolników
Nawałnica zostawiła po sobie puste pola, wymłócone co do ostatniego ziarna. Rolnicy zostali z pustymi rękoma bez żniw. Nie mają nasion, by móc ponownie zasiać plony. Ponadto oprócz szkód w uprawach, huragan zniszczył także budynki gospodarcze.
Rolnicy boją się, że przez tą katastrofę stracą dofinansowania unijne, bo nie będą wstanie wywiązać się z przyjętych wytycznych. Nawałnica niszcząc plony zmieniła system zmianowania, a rolnicy stracili swoje główne źródło dochodu.
,,Nie wiem jak my mamy przeżyć ten rok i kolejny rok jak bez pomocy ministerstwa i rządu to nie będziemy wstanie tego przeżyć” – powiedział Mariusz Wawrzyło przewodniczący komisji rolnictwa
Problemy z ubezpieczycielami
Kolejnym problemem są ubezpieczyciele, którzy zaniżają szacunkowe straty w gospodarstwach i wypłacają rolnikom mniej pieniędzy. Problemem w rozliczaniu mogą okazać się zwierzęta, które zaniżają wartość wyniesionych strat. Dlatego komisja rolnictwa apeluje do ministra, żeby protokoły tworzone przez urzędy gminy w terenie nie brały pod uwagę zwierząt, przez co rolnicy nie będą na tym stratni. Ponadto wielu rolników nie stać na opłacenie ubezpieczenia.
,,Tutaj trzeba się też zastanowić ubezpieczyciel, ubezpieczający skąd my mamy na to brać. Jakbyśmy sprzedawali pszenicę po 1000-1200 złotych to byśmy mieli na te ubezpieczenia” – powiedział Mariusz Wawrzyło przewodniczący komisji rolnictwa
Co z wprowadzeniem klęski żywiołowej?
Rolnicy chcą działać, żeby nie ponieść jeszcze większych strat. Proszą ministra o wprowadzenie klęski żywiołowej. Chcą być pod ,,parasolem ochronnym”, przez który nie poniosą konsekwencji za nie stosowanie się do schematów, do których się zobowiązali. Unia Europejska w przeciwnym razie może zatrzymać im dofinansowania lub je zmniejszyć, co w zaistniałej sytuacji pogorszyłoby jeszcze bardziej sytuację rolników.
,,Na jaką pomoc mogą liczyć mieszkańcy, to wszystko będzie zależało od tego jakie środki zostaną uruchomione przez nasze państwo.” – powiedział Jacek Lato wójt gminy Nagłowice