Co znajdziesz w artykule?
Zima coraz bliżej, co sprawia, że ustają prace polowe. Ale nie u plantatorów buraka cukrowego. Mocno spóźniona kampania w koncernie Sud Zucker wciąż trwa. Plony są dobre, polaryzacja cukru też. Buraków będzie jednak mniej, bo wielu plantatorów zrezygnowało z uprawy lub ograniczyło areał upraw. Opłacalność uprawy drastycznie spadła, ale czy to znaczy, że buraki wypadną z płodozmianu?

Plantacje buraków są w lepszej kondycji niż przed rokiem
Mieczysław Myśliwy, gospodarstwo rolne w Głubczycach:
– Kampania cukrowa w tym roku jest też inna niż w poprzednim. Na pewno jest trochę lepiej jeśli chodzi o stan wegetacji, o walkę z chorobami, a zwłaszcza z najgroźniejszą chorobą – chwościkiem. Plantacje w tym roku są lepiej utrzymane, lepiej udało się je ochronić przed tą groźną chorobą.
Plony i polaryzacja lepsze niż w poprzednim sezonie
– W tym roku mieliśmy dwie tury wykopków buraków. Pierwsza tura zbioru była we wrześniu na tak zwane wczesne dostawy. Druga zaczęła się w drugiej połowie listopada.
Buraki podczas wykopków 18 września plonowały powyżej 70 ton z hektara. Polaryzacja byłą zbliżona do 17, więc na pewno zdecydowanie lepsza niż w roku ubiegłym, a plon zbliżony do 80 ton z hektara. Z polaryzacją za całość to się jeszcze okaże, bo zwykle jest tak, że jeżeli plon rośnie, to polaryzacja gdzieś się zatrzymuje albo się nie powiększa tak, jakby to można było oczekiwać.
Opłacalność uprawy buraków drastycznie spadła
– Problem z burakami jest jeden: to problem ekonomiczny, bo buraki nawet przy takim dobrym plonie, przy dobrej polaryzacji nie zapewniają takiej opłacalności, jak byśmy my, plantatorzy, sobie tego życzyli. Opłacalność jest, ale poziom jest jej żenująco niski i tutaj pomimo różnych metod, pomimo ograniczenia kosztów, niestety nie da się tego poprawić. Liczymy, że zostaną utrzymane dopłaty bezpośrednie, że będą one nawet zwiększone, co w przyszłości pozwoli nam na przyszły rok utrzymać przynajmniej tą opłacalność na lepszym poziomie.
Kampania buraczana będzie długa i potrwa co najmniej 111 dni
Marek Oblicki, dyrektor ds. produkcji roślinnej w Kombinacie Rolnym Kietrz:
– Idziemy zgodnie z harmonogramem. Harmonogram mamy stworzony chyba do 5 stycznia i o ile się coś nie wydarzy w cukrowni, to wszystko na to wskazuje, że ten harmonogram będzie dotrzymany.
W Kombinacie Rolnym Kietrz uprawianych jest ponad tysiąc hektarów buraków cukrowych
– W tym sezonie uprawiamy 1036 hektarów. Polaryzacja waha się w granicach 16-16,5%, a plon od 87 do 97 ton z hektara. My rolnicy zawsze chcielibyśmy, żeby było lepiej, natomiast na chwilę obecną, przy tym plonie, jest to nadal opłacalna uprawa. Nie zamierzamy rezygnować z uprawy buraków, ponieważ raz, że pasuje nam to w strukturze upraw, a dwa, że przy plonach jakie osiągamy i z racji tego, że mamy własny cały komplet parku maszynowego do uprawy buraka, ta uprawa jest dla nas opłacalna.
Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz:
– Zbiory i odstawy są cały czas. To nie jest tak, jak przy rolnikach indywidualnych, że mają tam wyznaczone parę dni w ciągu całej kampanii. U nas generalnie od pierwszego dnia do ostatniego dnia kampanii na cukrowni, ta odstawa się odbywa.
Pomimo słabszej polaryzacji uprawa jest wciąż opłacalna
Co do samego buraka cukrowego, to plon korzenia w tym roku wydaje się troszeczkę lepszy niż w ubiegłym roku. Natomiast plon cukru z hektara będzie prawdopodobnie na tym samym poziomie, co w zeszłym roku. Polaryzacja jest jednak troszeczkę niższa, chociaż z pierwszych prób przed rozpoczęciem kampanii, tych prób dekadowych, wyglądało, że będzie bardzo dobrze, bo próby pokazywały w granicach 17 procent cukru. Natomiast gdzieś jak zwykle ten cukier się później rozrzedził, rozwodnił i dziś wynosi średnio troszeczkę ponad 16%. Jak wiemy presja chwościka też nie wpływa pozytywnie na wielkość polaryzacji. Wygląda na to, że będzie to średnia wieloletnia.
Kryzys na rynku cukru nie maleje
Jan Damboń, rolnik z Roszowic:
– Umowa z cukrownią na przyszły sezon jest już podpisana. Jeżeli chodzi o cenę, no jest ona bardzo słaba. Dalej na rynku cukru jest kryzys i on się pogłębia. Dzisiaj cukrownia wychodzi już z obniżką kontraktacji. Nawet wychodzą już z wnioskiem, żeby płacić za rezygnację z buraka cukrowego, żeby tej uprawy nie uprawiać w gospodarstwie. Ja uważam jednak, że ta uprawa powinna być w gospodarstwie takim, jak moje, bo jednak jest tutaj włąściwy teren. My jesteśmy bardzo blisko cukrowni. Ziemie też pozwalają na to, aby tą uprawę dalej kontynuować. I choć cena jest słaba, to myślę, że ten kryzys w końcu się skończy i będzie można dalej zarabiać na uprawie buraków cukrowych.
dr Mariusz Drożdż







