Co znajdziesz w artykule?
Kalkulacja uprawy pszenicy w tym sezonie staje się dla rolników wyjątkowo gorzkim bilansem. Choć plony były relatywnie dobre, producenci zbóż towarowych nie mają powodów do optymizmu — ceny skupu pozostają na poziomie sprzed 15–20 lat, podczas gdy koszty produkcji wciąż rosną. W takiej rzeczywistości rodzi się kluczowe pytanie: czy uprawa pszenicy może dziś przynieść jakikolwiek realny zysk?
Mnogość problemów
Ten sezon nie jest łaskawy dla producentów zbóż. Urodzaj płodów rolnych nie rekompensuje niskich cen w skupach. W niekorzystnej sytuacji mogą znaleźć się szczególnie gospodarstwa, które wiele inwestycji finansują z pomocą kredytów. Niewątpliwie nie pomaga również mniejsze pogłowie trzody chlewnej w Polsce.
Pszenica królową zbóż
Przyjrzyjmy się opłacalności produkcji na przykładzie pszenicy, która jest najpopularniejszym gatunkiem zbożowym w Polsce. Według danych za rok 2024 w Polsce uprawiano ją na powierzchni 2,203 mln ha – forma ozima i 168 tys. ha – forma jara. Jak podaje GUS, w naszym kraju zbiera się średnio 5–5,5 t/ha ziarna. To jednak średnia, plony bowiem są bardzo zróżnicowane – m.in. ze względu na warunki klimatyczno-siedliskowe czy agrotechnikę. Na przykład na Żuławach uzyskuje się ponad 10 t/ha, a w Lubuskim często 3 t/ha. Wobec tego przygotowaliśmy trzy warianty kalkulacji z plonami na poziomie: 5,0; 7,5 oraz 10 ton z hektara.
Kalkulacja uprawy kukurydzy. W 2025 roku ciężko o opłacalność
Wartość ziarna podstawą do kalkulacji
Analizując opłacalność produkcji, należy zacząć od najważniejszej kwestii, jaką jest wartość uzyskanego surowca, w tym przypadku ziarna pszenicy. Poniższe wartości są kwotami netto. Ceny pszenicy w skupach w połowie września br. kształtowały się na poziomie 650–750 zł/tonę. Pojedyncze oferty za ziarno konsumpcyjne z białkiem powyżej 14% zbliżały się natomiast do 800 zł/t. Co ciekawe, według oficjalnych biuletynów informacyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi średnia cena pszenicy konsumpcyjnej na początku września wynosiła 801 zł/t, a pszenicy paszowej 776 zł/t.
Na potrzeby naszej kalkulacji przyjęto ceny na poziomie 650, 800 oraz 1000 zł/t oraz uwzględniono 7% stawkę podatku VAT przysługującą rolnikom ryczałtowym. Koszty oraz przychód ze sprzedaży ziarna są przedstawione w kwotach brutto. Gdyby liczyć wszystko w cenach netto (dla VAT-owców), to wyniki finansowe i wnioski będą identyczne.
Zróżnicowana agrotechnika
W przygotowanej kalkulacji uwzględniliśmy trzy warianty agrotechniki. W przypadku kosztów pracy maszyn różnice są minimalne, z wyjątkiem kosztów transportu ziarna czy nawożenia i ochrony. Niezależnie od zakładanych plonów koszty pracy maszyn związanych z uprawą roli i siewem będą identyczne.
Rozbieżności w nakładach pojawiają się natomiast w kosztach nawożenia oraz ochrony roślin. Aby uzyskać plony na poziomie 10 t/ha, musimy wprowadzić kompleksową regulację pokroju roślin oraz ochronę fungicydową (tj. T1-T3, a nawet T0). Zakładając plony w wysokości 5 t/ha możemy w niektórych warunkach ograniczyć intensywność ochrony, np. wykonując 1–2 zabiegi ochrony fungicydowej i jeden zabieg regulacji łanu.
Ochrona intensywna lub ekstensywna
W przypadku ochrony roślin rezygnując z dwóch zabiegów fungicydowych, regulacji oraz jednego zabiegu insektycydowego, możemy ograniczyć w teorii koszta o 743 złotych. Zaoszczędzimy również w związku z brakiem konieczności wykonania kolejnych zabiegów opryskiwaczem polowym. Kij ma jednak dwa końce. Ograniczając mocno nakłady, musimy liczyć się często ze zniżką plonowania. Takie działanie może mieć jednak uzasadnienie w przypadku suszy i spodziewanej redukcji potencjału.
Celując w wysokie plony rzędu 8–10 t/ha, ochronę roślin musimy wykonać prewencyjnie. Przy intensywnej ochronie nakłady na pestycydy przekroczą 1350 złotych. Dodatkowo należy uwzględnić koszty pracy ciągnika z opryskiwaczem. Jeśli w planie ochrony uwzględnilibyśmy także dodatkowy zabieg w terminie T0, to zbliżymy się do kwoty nawet 1600 złotych. Dla porównania – na pestycydy wykorzystane w ochronie plantacji, gdzie założony plon oscyluje w granicach 5 t/ha, poniesiemy koszt rzędu 600 złotych.


Nawożenie to duży koszt
Uzasadnione obawy o niskie ceny płodów rolnych skłaniają często rolników do poszukiwania oszczędności. Największe cięcia poczyna się w kwestii nawożenia, które stanowi jeden z największych kosztów. Korektę należy wykonać, jednak w oparciu o analizy glebowe, aby zapewnić roślinom prawidłowe odżywianie. Nawozy mineralne pozostają drogie, a ich korelacja w stosunku do cen płodów rolnych jest bardzo duża. W zależności od uzyskanych plonów ten element agrotechniki stanowi od 30 do blisko 50% całości nakładów i może przekroczyć nawet 3 tysiące złotych.
Praca maszyn i usługi
W zależności od zakładanego plonu koszty pracy maszyn oraz logistyki zebranego ziarna oszacowano na poziomie 1830–2440 zł/ha. Pozycje te stanowią jednak bardzo indywidualną kwestię. Część plantatorów uwzględnia tylko koszty paliwa oraz bieżącego utrzymania maszyn, pomijając ich amortyzację. Inni rolnicy kalkulują natomiast swoje koszta na podstawie cen usług, nawet jeśli posiadają pełen park maszynowy.
Przedstawione przez nas koszty mogą być więc nieodpowiednio doszacowane. Część rolników może w wielu przypadkach stwierdzić, że orkę czy też uprawę wykona taniej. Maszyny jednak zużywają się i psują. Ich wymiana po kilku latach stanowi duży jednorazowy koszt. Tym samym liczenie kosztów pracy po przysłowiowej “bandzie” może okazać się w perspektywie kilku lat zgubne.
Ubezpieczenia oraz koszty pośrednie
W kalkulacji nie uwzględniliśmy takich kosztów jak ubezpieczenia, podatki, KRUS, czynszów dzierżawnych, odsetek od kredytów, ale również dopłat bezpośrednich i zwrotu podatku akcyzowego po stronie dochodowej. Przede wszystkim chcieliśmy dokładnie ująć koszty i przychody bezpośrednie, które łatwo oszacować i są one zbliżone u plantatorów. Nie każdy decyduje się na ubezpieczenie upraw, a w przypadku dzierżaw stawki czynszów i warunki to kwestia bardzo zindywidualizowana.

Kalkulacja uprawy pszenicy – czy można zarobić?
Tak więc rodzi się kluczowe pytanie – czy uprawa pszenicy jest opłacana w tym sezonie? Przy cenach na poziomie 650 zł/t netto (695,50 zł brutto) do każdego hektara dołożymy 700–800 zł. Zarówno w wariancie intensywnej, jak i ekstensywnej uprawy, zakładając, że plon w stosunku do poniesionych nakładów był adekwatny.
O “wyjściu na zero” lub niewielkim, kilkuset złotowym zysku można mówić przy cenie na poziomie 800 zł/t netto (856 zł brutto). Nawet zysk w wysokości niecałych 900 złotych przy zebranych 10 tonach nie wygląda zbyt przekonująco. Gdyby uczciwie do tych wyliczeń dodać koszty wykonanych prac polowych po cenach usług, do tego koszty ubezpieczeń upraw (możemy ponieść nakłady na 10 ton, a nie zebrać nic przez gradobicie), KRUS, odsetek od kredytów czy czynszu dzierżawnego, to nawet uwzględniają po stronie przychodowej dopłaty czy zwrot podatku akcyzowego, będzie wyglądać to niestety mniej optymistycznie.
Przy aktualnych cenach środków do produkcji rolnej godziwa cena dla pszenicy powinna wynosić przynajmniej 900–1000 zł/t netto. Choć i tutaj rolnicy z wysokimi czynszami dzierżawnymi będą mieli problem z pokryciem kosztów, nawet przy dobrych plonach.




