Co znajdziesz w artykule?
Do Opola przyjechali hodowcy drobnego inwentarza z Opolszczyzny i ościennych województw. Przywieźli z sobą 450 gołębi rasowych, ponad 160 królików i 60 sztuk drobiu. Tak prezentowała się tegoroczna 16. Opolska Jesienna Wystawa Gołębi Rasowych, Drobiu i Królików, zorganizowana przez Opolskie Towarzystwo Hodowców Drobnego Inwentarza.

Witold Wojciechowski, hodowca królików z Małujowic:
– Weszliśmy na wyższy poziom. To co prezentujemy w drobnym inwentarzu, czyli w gołębiach, drobiu, ale również i w królikach, jesteśmy na wysokim europejskim poziomie. Nie mamy czego się wstydzić.
Dla wielu hodowców drobny inwentarz to już tylko hobby
Waldemar Frydrych, hodowca królików z Chudoby
– Biznes to żaden, to tylko jest hobby. Tak to już jest od małego, to u mnie w rodzinie było króliki, 15 lat jestem w związku tutaj.
Wojciech Rozchłachowski, hodowca gołębi z Namysłowa:
– Zajmuję się hodowlą garłacza angielskiego. Jest to moje hobby od siódmego roku życia. Te ptaki są ze mną od młodych lat. Jest to jednak ciężka rasa do hodowli z tego względu, że te gołębie potrzebują mam. Nie chowają się same. Rzadko która para przystępuje do udanych lęgów. Zajmuje to dużo czasu, a biznesu z tego nigdy nie było, bo gołąb ma swoją cenę.
Dla wielu to życiowa pasja
Krzysztof Laxy, wiceprezes OTH
Drobnego Inwentarza, hodowca z Opola:
– Dla nas to jest hobby. My na naszych zwierzętach nie zarabiamy, my wymieniamy się pomiędzy hodowcami.
Edward Partyczny, hodowca drobnego inwentarza:
– Mam w domu różne zwierzęta, ptaki, takie jak pawie. Lubimy przy tym chodzić z żoną. To jest bardziej hobby niż biznes.
Dla niektórych to też biznes
Tymczasem Sławomir Wojtków ze wsi, który ma dużą hodowlę kur ozdobnych i jest producentem jaj lęgowych, uważa, że to dobry biznes, a nie tylko pasja.
Sławomir Wojtków, hodowca królików z Markotowa Małego:
– Jest to hodowla drobiu ozdobnego, przede wszystkim kur ozdobnych, różnych ras, niespotykanych nawet w Polsce, bo mamy sprowadzane ptaki. Przy takiej ilości, przy takich niespotykanych rasach może to być i jest też biznesem.
Starzy hodowcy się wykruszają
To może wyjątek i dobry przykład. Jednak zdaniem działaczy Opolskiego Towarzystwa Hodowców Drobnego Inwentarza, hodowców ubywa.
Witold Wojciechowski, hodowca królików z Małujowic:
– Jest tak jakby już w tej chwili stała ilość osób, które hoduje. Jest dużo mniej niż w poprzednich latach.
Piotr Wełk, prezes OTH Drobnego Inwentarza:
– Wystawę robimy do oceny gołębi i królików, żeby było wiadomo, co mamy dalej hodować.
Młodych hodowców przybywa
Rzeczywiście to zanikający biznes i hobby, które niestety sporo kosztuje. Utrzymują swoje stada dzięki wymianie handlowej z kolegami i pasjonatami Drobnego Inwentarza. Ale jak się okazuje, mimo wszystko są następcy i to młodzi.
I to na nich spadł deszcz nagród w czasie podsumowania wystawy. A to dowód, że na razie hobbystów hodowców drobnego inwentarza w regionie nie zabraknie.
dr Mariusz Drożdż







