Dziś, 10 lipca, rolnicy ze Srocka i okolic (powiat piotrkowski, województwo łódzkie), zebrali się przed miejscowym kościołem by zaprotestować przeciwko zbyt niskim cenom skupu trzody chlewnej. Protestujący domagali się też interwencji rządu w branżowy rynek i realnej pomocy ze strony władz.
Podczas spotkania podkreślano, że sytuacja hodowców trzody i bydła jest dramatyczna. Do jednej sztuki tucznika muszą oni dokładać ponad 200 złotych. Wspominano też o tym, że przed laty rząd zmusił hodowców do rezygnacji z macior na korzyść zakupu warchlaków z Zachodu.
Zdaniem protestujących efekt jest taki, że obecnie muszą oni kupować warchlaki po 510 zł za sztukę, a tuczniki sprzedają za ponad 400 złotych za sztukę. Jak podkreślali protestujący, w takich warunkach nie ma mowy o zarobku. Szczególnie, że hodowla wiąże się z opłatami za zakup leków, prądu, paszy i innych niezbędnych rzeczy.
– Teraz nie da się żyć! – podkreślał jeden z uczestników protestu. – My nie mamy już z czego dokładać! Wszyscy mamy kredyt na kredycie. Nie ma już z czego spłacać, a rodziny mamy do wyżywienia!
5 zł za kilogram żywca wołowego
Protestujący przypominali także, że cena kilograma żywca wołowego spadła z 8 zł do 5 zł, a nie przekłada się to na żadne zmiany w cenach wołowiny w sklepach.
Podczas wiecu padały też stwierdzenia, że: „mięso po 2 zł za kg przyjeżdża z Niemiec, którego Chińczycy nie chcieli, bo z koronawirusem, a krajowy produkt tanio sprzedawany jest do Niemiec.”
200 tysięcy straty w cyklu
Zebrani w Srocku hodowcy trzody wyrażali również opinię, że w trzymiesięcznym cyklu rozliczeniowym przeciętne gospodarstwo, które sprzeda tysiąc tuczników odnotowuje aż 200 tys. zł straty.
Przy okazji rolnicy wyrażali żal z tego powodu, że przedsiębiorstwom z innych branż rząd pomaga, a rolników pozostawiono samym sobie. Krytyce poddano m.in. założenia rządowych tzw.: tarczy antykryzysowych. W opinii zebranych, firmy mogą skorzystać z pomocy, a hodowcy nie, bo pomoc zaadresowano tylko dla tych producentów i rolników, którzy hodują prosiaki i maciory.
Nie wyklucza się kontynuacji podobnych protestów w najbliższym czasie.
Źródła i foto: AGROunia, Dziennik Łódzki