Co znajdziesz w artykule?
Ponad rok temu John Deere zdecydował się wprowadzić rewolucyjny w branży program „Gwarancja Spalania” zapewniający klientom rekompensatę środków w przypadku, gdy ciągnik spali zbyt dużo paliwa. Amerykański producent postanowił też nagrodzić rolników za ekonomiczną jazdę dwukrotnością zaoszczędzonych środków. Są już pierwsi nagrodzeni.
Co wpływa na spalanie?
Sprawna praca, wszechstronność, brak większych awarii, a w razie potrzeby łatwa dostępność serwisu, dodatkowe wyposażenie to tylko niektóre z czynników, które mają wpływ na poziom zadowolenia użytkownika ciągnika. O ostatecznych odczuciach, ale też kosztach użytkowania danej maszyny decyduje również spalanie, które może decydować o rentowności pracy.
– Na spalanie ciągnika wpływa wiele zmiennych: od najmniejszych detali po kluczowe ustawienia maszyny oraz umiejętności operatora. Na co konkretnie zwrócić uwagę? Znaczenie może mieć: ciśnienie w oponach, ich stan (zbyt mocno zużyte opony zwiększają poślizg ciągnika), dopasowanie prędkości obrotowej silnika do wykonywanej pracy, umiejętne dobranie przełożeń zarówno w pracy polowej, jak i transporcie, użycie trybu EKO, o ile w maszynie jest on dostępny. Wykorzystanie systemów automatycznego prowadzenia przy użyciu GPS pozwala dodatkowo zoptymalizować ścieżkę, na której ciągnik wykonuję pracę, tym samym oszczędzając czas i paliwo – mówi Szymon Kaczmarek, specjalista ds. produktu John Deere.
Rewolucyjny program
Biorąc pod uwagę powyższe zmienne, wartości spalania paliwa podawane przez producentów ciągników (choć i to nie jest niestety regułą), mogą różnić się od rzeczywistych danych, co z kolei budzi dużo emocji wśród klientów. John Deere, wychodząc im naprzeciw, jesienią 2018 roku ogłosił początek rewolucyjnego i niespotykanego dotąd w branży programu „Gwarancja Spalania”, w którym zwraca koszty za nadmierne zużycie oleju napędowego. To odważne i odpowiedzialne podejście ma na celu ograniczyć koszty zużycia paliwa w gospodarstwie, a jednocześnie nagrodzić dodatkową premią właściciela ciągnika w przypadku uzyskania niższego spalania niż określiła fabryka. Jak program działa w praktyce?
– Właściciele nowych ciągników John Deere po wypełnieniu odpowiedniego formularza dostępnego u dealera oraz aktywowaniu systemu JD Link, za pomocą którego monitorowany jest poziom zużycia paliwa, mają możliwość zwrotu środków. Dotychczas program obejmował wyłącznie prace ciągnika w transporcie (jazda powyżej prędkości 20km/h). Z czasem rozszerzyliśmy go o monitoring zużycia paliwa podczas prac w polu. Jest to odważny i bardzo rzadko spotykany na rynku ruch, tym bardziej, że zdecydowaliśmy się ponosić odpowiedzialność pieniężną za zużycie paliwa przekraczające ustalony poziom – tłumaczy Bartosz Białas z John Deere.
Program dotyczy każdej z grup ciągników 6R (4 cyl i 6 cyl), 7R, 8R, dla których producent określił fabryczny poziomy zużycia oleju napędowego w poszczególnych rodzajach prac polowych oraz w transporcie.
Jeżeli fabryczny poziom zużycia oleju napędowego zostanie przekroczony, wówczas właściciel ciągnika otrzyma kwotę, potrzebną na zakup nadwyżki.
Jeżeli z kolei osiągnięty przez właściciela ciągnika poziom zużycia oleju napędowego będzie niższy niż fabryczny, wówczas amerykański producent wypłaci premię dwukrotnie większą niż kwota potrzebna na zakup zaoszczędzonego oleju napędowego.
To już działa
Klienci, którzy w ostatnich miesiącach zakupili nowe ciągniki John Deere zdecydowali się skorzystać z programu, jak np. Adam Nisiewicz z powiatu braniewskiego.
– Brakowało nam traktora o mocy ok. 300 KM i to był podstawowy powód zakupu. Główną przyczyną wyboru marki John Deere była bezawaryjność, a także lepsza ocena i poziom spalania w odniesieniu do konkurencji po testach polowych, jakie przeprowadziliśmy w moim gospodarstwie. Zakupiony przeze mnie traktor John Deere 7290R to najmocniejsza i kluczowa maszyna w gospodarstwie, która pracowała na ponad 600 ha. Ciągnik spełnia wszelkie oczekiwania, pracuje bezawaryjnie z ciężką broną talerzową i pługiem. Dodatkowo cieszę się, że miałem okazję skorzystać z programu „Gwarancja spalania” – dodaje rolnik z województwa warmińsko-mazurskiego, który przekonał się, że podane przez producenta dane dotyczące spalania paliwa są realne, a jak się okazuje, można je jeszcze obniżyć. Otóż pan Adam może cieszyć się rekompensatą ponad 1 000 zł z uwagi na wypracowane spalanie niższe niż fabrycznie ustalone.
Na co dzień rolnik może liczyć na wsparcie dealera Fricke z Mrągowa.
– Współpraca układa się bardzo dobrze, dealer dostarczył ciągnik, przeszkolił mnie i mojego operatora z zakresu obsługi wszystkich systemów znajdujących się na wyposażeniu ciągnika. Jesteśmy zadowoleni również z komfortu obsługi – wielki plus tej maszyny to skrzynia biegów E23, wielkim pozytywem jest również intuicyjne sterowanie ciągnikiem – wyświetlacz, podłokietnik, przyciski skrótów menu. Codzienna obsługa nie sprawia najmniejszych problemów – kończy Adam Nisiewicz.