Co znajdziesz w artykule?
Niecodzienna interwencja policji i saperów miała miejsce w piątek rano w fabryce produkującej frytki w Lęborku. Wśród ziemniaków na taśmie produkcyjnej znaleziono… granat! Choć na pierwszy rzut oka przypominał nieco większą bulwę, szybko okazało się, że to nie żart, a groźny niewybuch z czasów wojny.
Oblepiony piaskiem wyglądał jak duży ziemniak!
Przedmiot był oblepiony piaskiem i wyglądał jak duży ziemniak – przekazała st. asp. Marta Szałkowska z lęborskiej policji. – Około godziny 2 w nocy otrzymaliśmy zgłoszenie o nietypowym znalezisku w fabryce. Po przyjeździe na miejsce potwierdziliśmy, że jest to granat F1 – dodała rzeczniczka.
Pracownik, który zauważył niebezpieczny przedmiot, zachował zimną krew – przeniósł go na zewnątrz i wezwał służby. Policja natychmiast zabezpieczyła teren do czasu przybycia saperów z 1. Batalionu Zmechanizowanego.
Bezpieczna neutralizacja
Granat został zabezpieczony przez specjalistów i przewieziony na poligon, gdzie zostanie unieszkodliwiony. Jak podkreślił por. Piotr Gulbicki z 7. Brygady Obrony Wybrzeża, choć w tym przypadku granat był bez zapalnika, nigdy nie należy samodzielnie usuwać niewybuchów.
Skąd granat wziął się wśród ziemniaków?
Choć dokładne okoliczności pozostają niejasne, najprawdopodobniej granat trafił na taśmę produkcyjną razem z ziemniakami z pola. To nie pierwszy raz, gdy pozostałości po II wojnie światowej zostają odkryte w zaskakujących miejscach – od placów budowy, po gospodarstwa rolne.
Na szczęście sytuację udało się szybko opanować dzięki czujności pracowników i sprawnej interwencji służb. Dzięki temu produkcja frytek mogła wrócić do normalnego trybu – już bez „wybuchowych niespodzianek”.
źródło tvn24