Co znajdziesz w artykule?
Sztuczne podbijanie stawek czynszu i wycofywanie się w ostatniej chwili to plaga przetargów KOWR, która uderza w uczciwych gospodarzy. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych mówi „dość” i wnioskuje do resortu rolnictwa o radykalne zmiany w prawie. Czy rolnicy, którzy blokują ziemię, zostaną wykluczeni z przetargów na lata?
Przetargi KOWR pod lupą: System wymaga naprawy
Obecny system rozdysponowania gruntów z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa (ZWRSP) budzi coraz większe kontrowersje. Choć przetargi mają z założenia wspierać powiększanie gospodarstw rodzinnych, w praktyce stają się polem do nadużyć.
Problem jest jasny: oferenci licytują rekordowe kwoty czynszu, wygrywają przetarg, a następnie… uchylają się od podpisania umowy. Efekt? Procedura zostaje unieważniona, ziemia leży odłogiem przez kolejne miesiące, a lokalni rolnicy tracą szansę na stabilne planowanie produkcji.
5 lat zakazu za unikanie podpisu – postulat KRIR
Realizując wniosek z X posiedzenia KRIR VII kadencji, samorząd rolniczy skierował 30 grudnia 2025 r. oficjalne pismo do Wiceministra Rolnictwa Stefana Krajewskiego. Proponowane zmiany mają uderzyć w osoby, które traktują przetargi jak grę, a nie poważne zobowiązanie biznesowe.
Najważniejszym postulatem jest wprowadzenie 5-letniego zakazu udziału w przetargach KOWR dla osób, które wygrały licytację, zaoferowały najwyższy czynsz, a potem bez uzasadnionej przyczyny odmówiły zawarcia umowy. Taka sankcja ma skutecznie odstraszyć „spekulantów”, którzy sztucznie windują stawki, blokując dostęp do ziemi sąsiadom.
Druga oferta z szansą na realizację
To jednak nie koniec rewolucji. KRIR proponuje drugie, niezwykle istotne rozwiązanie:
- W przypadku, gdy zwycięzca przetargu odmówi podpisania umowy, KOWR mógłby zawrzeć umowę z kolejnym oferentem, który zaproponował najwyższą (po zwycięzcy) stawkę.
Obecnie w takich sytuacjach przetarg najczęściej trzeba powtarzać od zera. Nowe przepisy pozwoliłyby na płynne przekazanie gruntu w ręce rolnika, który rzeczywiście chce go uprawiać, bez zbędnej biurokracji i straty czasu.
Walka o stabilność gospodarstw rodzinnych
Według samorządu rolniczego, obecne przepisy ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa są zbyt łaskawe. Brak realnych sankcji prowadzi do destabilizacji rynku dzierżaw i poczucia niesprawiedliwości wśród rolników.
„Zaproponowane rozwiązania przyczynią się do zwiększenia przejrzystości procedur, ograniczenia spekulacji oraz wzmocnienia ochrony interesów rodzinnych gospodarstw rolnych” – argumentuje KRIR w swoim wystąpieniu.
Co to oznacza dla praktyki rolniczej?
Jeśli Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przychyli się do wniosku, możemy spodziewać się:
- Urealnienia stawek czynszu: Licytujący będą musieli mierzyć siły na zamiary, wiedząc, że wycofanie się wiąże się z „wilczym biletem” na 5 lat.
- Szybszego obiegu ziemi: Krótszy czas oczekiwania na ponowne rozdysponowanie gruntów po nieudanych przetargach.
- Większego bezpieczeństwa: Rolnicy z drugą najwyższą ofertą zyskają realną szansę na dzierżawę bez konieczności ponownego stawania do walki.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy 5-letni zakaz to wystarczająca kara za blokowanie ziemi? Czy spotkaliście się z przypadkami celowego windowania stawek w Waszej okolicy? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!




