Co znajdziesz w artykule?
Jednym z wielu wyzwań stojących przed rolnikami jest efektywne gospodarowanie areałem przy niskich zasobach ludzkich bez konieczności wykonywania prac w nocy i w dzień. Rekrutacja dodatkowego personelu w obecnych czasach jest dużym problemem. Wiele gospodarstw musi polegać na zatrudnianiu do pomocy studentów aby obsługiwać coraz bardziej złożone maszyny. W wyniku potrzeb wiele lat temu stworzono ciągniki wyposażone w automatyczne sterowanie GPS. Pierwsze z nich powstały w Australii, która jest pionierem wśród automatyzacji rolnictwa.
Cięcie kosztów pracy
Różne obliczenia kosztów pokazują, że największe oszczędności nie wynikają w rzeczywistości ze zmniejszonego zapotrzebowania na siłę roboczą, ale z podwojenia godzin pracy – szczególnie w przypadku długich nocy i weekendów. Zamiast 60 godzin tygodniowo, autonomiczny ciągnik może pracować 160 godzin tygodniowo, podczas gdy jego dyżurny „kierowca” może odwiedzać znajomych, a nawet robić zakupy. Mankamentem wśród autonomicznych ciągników jest brak dodatkowych czujników bezpieczeństwa, które zatrzymują ciągnik, jeśli wykryją przeszkody lub ktoś znajdzie się przed ciągnikiem. Choć producenci zapewniają, że pracują nad udoskonaleniem systemu to słowa na razie nie przerodziły się w czyny
Czy przepisy powstrzymują producentów?
Znaczący producenci ciągników mają całą wiedzę potrzebną do opracowania autonomicznych maszyn jednak wydawać by się mogło, że wahają się przed wprowadzeniem autonomicznych ciągników na rynek. Czy to z powodu przepisów, które stanowią, że na polu musi być człowiek do sterowania maszyną? Czy takie przepisy istnieją? W Australii, gdzie opracowywany jest kodeks postępowania (COP) dotyczący autonomii maszyn rolniczych oraz w innych krajach na razie nie obowiązują takie zasady. Co więc stoi na przeszkodzie by ułatwić pracę rolnikom?
Dlaczego nie ma w sprzedaży ciągników autonomicznych?
Kilka dużych marek ciągników po zapytaniu o dostarczenie autonomicznego systemu ciągników lub o pomoc w zainstalowaniu systemu autonomicznego w ich ciągniku na koszt gospodarstwa, nie zdecydowała się na podjęcie współpracy tłumacząc się tym, że w ich interesie na ten moment nie jest angażowanie się w systemy autonomiczne. Jest zrozumiałe, dlaczego producent ciągników nie obsługuje ciągników autonomicznych. Celem producenta jest sprzedaż większej liczby ciągników, a zwłaszcza sprzedaż dodatkowych numerów tam, gdzie jest zysk. Rolnicy, którzy zaczną używać ciągników autonomicznych, będą potrzebować tylko o połowę mniej ciągników. Może to oznaczać znaczny spadek sprzedaży i ostatecznie mniejszy zysk.
Dlatego start-upy często muszą tworzyć własne „traktory”. A to jest bardzo drogie i ryzykowne; żywotność prototypu i nowo opracowanego systemu autonomicznego jest tylko krótka, co czyni te prototypy droższymi w porównaniu. Aby miały sens ekonomiczny, potrzebna jest dotacja lub sponsor. Być może za kilkanaście lat systemy bezpieczeństwa w autonomicznych ciągnikach będą zmodyfikowane jednak na ten moment pozostaje czujność rolnika w kokpicie.
źródło:futurefarming.com
zdj:pexels.com