Co znajdziesz w artykule?
Problem szkód wynikających z niekorzystnych zjawisk atmosferycznych to dla wielu rolników przeszkoda poważnie utrudniająca prawidłowe funkcjonowanie gospodarstw. Wiele też wskazuje na to, że w wyniku pogłębiających się zmian klimatycznych, sprawa będzie się potęgować a pomoc zewnętrzna będzie coraz bardziej potrzebna. Wszystko jednak rozbija się o próg uprawniający do skorzystania z pomocy de minimis, który w Polsce ustalono na poziomie 30 procent strat szacowanych w odniesieniu do całości przychodów gospodarstwa. Przepisy te ustalono rzekomo w oparciu o unijne prawo. Jednak Komisja Europejska zaprzecza ich istnieniu. Czy doszło zatem do nadinterpretacji unijnych przepisów?
Bariera 30 procent przychodów
Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami szacowanie strat przeprowadza się w odniesieniu do całej produkcji rolnej powadzonej w gospodarstwie, czyli zarówno do produkcji roślinnej jak i zwierzęcej. I tu powstaje problem bo produkcja zwierzęca zazwyczaj przynosi gospodarstwom większe przychody lecz uzależniona jest ściśle od produkcji roślinnej zabezpieczającej paszę dla zwierząt.
Rozwiązaniem oddzielne szacowanie?
W efekcie straty powstałe w uprawach powodują nie tylko zmniejszenie przychodów z produkcji roślinnej w gospodarstwie (mniej paszy), ale też konieczność ponoszenia kosztów zakupu paszy ze źródeł zewnętrznych. Błędne koło zamyka się gdy dochodzi do szacowania strat w odniesieniu do całości przychodów gospodarstwa, ponieważ produkcja roślinna zazwyczaj stanowi mniejszą część ogólnej kwoty przychodów. W rezultacie gospodarstwo nie może spełnić wymogu uprawniającego do uzyskania pomocy – czyli poniesienia strat na poziomie wyższym niż 30 % średniej rocznej produkcji rolnej w odniesieniu do całości przychodów. Rozwiązaniem może być oddzielne określanie strat w stosunku do przychodów z produkcji roślinnej i zwierzęcej.
Wniosek do Ministra i Komisarza
W związku z tym, że omawiane rozwiązanie progowe rzekomo ustalono w oparciu o przepisy prawne Unii Europejskiej Krajowa Rada Izb Rolniczych zwróciła się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wnioskiem o wystąpienie do Komisarza Europejskiego ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janusza Wojciechowskiego aby ten podjął działania zmierzające do zmiany zapisów unijnego prawa.
Unia nie ma takich wymagań!
I tu sprawa przybrała zaskakujący obrót ponieważ Komisja Europejska po zbadaniu sprawy stwierdziła jednoznacznie, że w definicji niekorzystnych zjawisk klimatycznych, ustanowionej w instrumentach pomocy państwa w rolnictwie, jest mowa wyłącznie o „średniej produkcji” i nie odnosi się ona do określonego typu produkcji. Nie nakłada ona też obowiązku obliczania 30% progu dla różnych towarów łącznie. Nie uniemożliwia to też obliczania poziomu strat oddzielnie dla produkcji roślinnej oraz zwierzęcej.
Czy Minister Puda rozwiąże problem?
W związku z powyższą interpretacją Komisji Europejskiej, 2 grudnia 2020 r. Zarząd KRIR zwrócił się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorza Pudy z wnioskiem o ponownie rozpatrzenie wcześniejszej prośby o oddzielne szacowanie strat dla produkcji roślinnej oraz zwierzęcej.
Pytanie jednak pozostaje aktualne: dlaczego i na jakiej podstawie w Polsce obowiązuje niekorzystna dla wielu rolników wykładnia?
Źródło: KRiR
Foto: Pixabay