piątek, 29 marca, 2024
spot_img

Czy Premier gardzi rolnikami?

spot_img

„Zwracaliśmy się do Pana kilkukrotnie, za każdym razem bez odpowiedzi. Nawet nie chcemy myśleć, że Pan nami gardzi. To oznaczałoby totalny konflikt. Sytuacja polskiego rolnictwa jest tragiczna. Ceny jakie dostają rolnicy za swoje produkty są poniżej nie tylko opłacalności, ale poniżej godności człowieka. Marże naliczane na nasze produkty przez markety są niebotyczne. Gospodarstwa są licytowane przez komorników. Tracimy to co wypracowały pokolenia. Tak dalej być nie może. Musimy porozmawiać, czasu jest mało.” – tak brzmi treść dramatycznego apelu – oficjalnego listu wystosowanego dziś (19 stycznia br.) w imieniu rolników przez Michała Kołodziejczaka lidera Ogólnopolskiego Ruchu Rolników i Fundacji AGRO-unia do Premiera Rządu Mateusza Morawieckiego. 

Protest pod Strykowem 

Powyższy list to element dzisiejszej rolniczej akcji protestacyjnej, która  przybrała formę blokady ważnego ogólnopolskiego węzła komunikacyjnego w rejonie ronda nieopodal Strykowa i miejscowości Sosnowiec w pasie autostrad A2 i A1 (powiat zgierski, woj. łódzkie) na dojeździe do centrów logistycznych międzynarodowych sieci handlowych. 

– Tak dalej być nie może! – mówił podczas protestu Michał Kołodziejczak. – To się musi zmienić! Nie ma w Europie tak bardzo zamkniętego kraju jak Polska. Władze nam nie pomagają. Prosiliśmy wiele razy nie podjęto z nami rozmów, a rolnictwo, podobnie jak inne działy gospodarki upada. Oni nas blokują, to my blokujemy ich! 

Podczas protestu rolnicy użyli ciągników. Rozpalono też koksownik. Blokada mimo utrudnień spotykała się z oznakami życzliwości ze strony kierowców. W proteście uczestniczyli m.in. producenci trzody chlewnej i wołowiny, którzy w rzeczowy sposób informowali o problemach rolniczych branż. Protestujący wyrażali rozgoryczenie z powodu braku konkretnych i rzetelnych rozmów z Premierem i Rządem. Wyrażali jednak nadzieję, że to się zmieni. Postulaty dotyczyły też otwarcia hoteli, restauracji, lokali. Tak by powrócił normalny, niezakłócony przepływ towarów.

– Jeżeli nie będzie rolnika, nie będzie rolnictwa. Załamią też łańcuch dostaw żywności. Te właśnie o których się teraz tyle mówi – wyjaśniał Michał Kołodziejczak. 

Protestujący domagali się też wsparcia w postaci rządowej Tarczy Antykryzysowej adresowanej bezpośrednio do rolników. Michał Kołodziejczak zapewniał, że AGRO-unia nie chce przejmować władzy. Pragnie natomiast podjąć rozmowy i rozwiązać problemy. Protestujący żądali też bezwzględnego odstąpienia od zmian w Ustawie o ochronie zwierząt, a szczególnie odejścia od założeń tzw. Piątki Kaczyńskiego.

Obecnemu Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorzowi Pudzie zarzucono natomiast brak inicjatywy i sensownych propozycji dla rolnictwa. Często poruszaną kwestią były też niskie ceny zbytu i nieopłacalność produkcji.

W południe na miejscu protestu rozpalono race. Dokonano też symbolicznego spalenia balotów słomy. Zapowiedziano też, że protesty potrwają aż do skutku.
W proteście uczestniczyli m.in. rolnicy z Lubelszczyzny, Podkarpacia, Wielkopolski, woj. Kujawsko-Pomorskiego i innych regionów kraju.

Foto: Fb Agrounia 

Robert Gorczyński
Robert Gorczyńskihttps://agroprofil.pl/
Działa na styku: instytucje, organizacje, problemy rolników. Zafascynowany etosem pracy rolnika, tradycjami i kulturą polskiej wsi.

Napisz komentarz

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Bieżący Agro Profil

spot_img

Śledź nas

Ostatnie artykuły

Pogoda dla rolników

0
Would love your thoughts, please comment.x