Sytuacja na rynku drobiu staje się coraz bardziej napięta. Ptasia grypa zbiera żniwo w Europie pustosząc stada drobiu w tym towarowych kur niosek. Czy czeka nas wariant koreański?
Straty liczone w milionach
Od początku pojawienia się HPAI w Polsce w zeszłym roku zlikwidowano miliony kur niosek. Nie inaczej ma się sytuacja za granicą. W drugiej połowie stycznia grypa ptaków uderzyła w największego producenta jaj konsumpcyjnych w Szwecji. Zdecydowano się na podjęcie radykalnych kroków i zlikwidowanie ok. 1,3 miliona towarowych kur niosek, co daje około 15 proc. kur utrzymywanych w całej Szwecji do produkcji jaj konsumpcyjnych. Dalsze dane szokują. Od listopada 2020 roku wykryto aż 314 ognisk u drobiu i 1168 przypadków u ptaków dzikich. Co gorsza eksperci nie przewidują, aby w krótkim terminie sytuacja miała ulec poprawi. Naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – PIB w Puławach oceniają, że z uwagi na liczne przypadki wykrycia wirusa HPAI H5N8 w Polsce, ryzyko dalszego rozprzestrzenienia wirusa w krajowej populacji drobiu i ptaków dzikich należy uznać za bardzo wysokie.
Wariant koreański całkiem możliwy
Obecnie nic nie świadczy o sygnałach złagodzenia wirusa. W Europie aż 19 krajów dotkniętych jest wirusem ptasiej grypy co wpływa na coraz mniejszą podaż jaj na rynkach. Jak wiadomo producenci kurczaków i jaj na azjatyckich rynkach, od Japonii po Indie, zmagają się z najgorszą od lat falą zakażeń wirusem grypy ptaków u drobiu. Sytuacja jest na tyle poważna, że w Korei Południowej na rynku brakuje jaj, a rząd zniósł cła aby importować jaja i produkty jajeczne z innych krajów. Jeśli tempo stwierdzonych ognisk nie zmaleje możliwe, że w sklepach zaczyna brakować jajek. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz uważa, że zakaźny wirus będzie jednym z dwóch głównych, obok pandemii COVID 19, czynników kształtujących rynek drobiu i jaj w 2021 roku.
źródło:KIPDIP.org.pl