Jan Krzysztof Ardanowski odniósł się do sprawy swojego powrotu do Prawa i Sprawiedliwości po tym jak wyniku wyłamania się z partyjnej dyscypliny podczas wrześniowego głosowania nad nowelizacją Ustawy o ochronie zwierząt został on zawieszony w prawach członka tego ugrupowania. Dodajmy że Ardanowski utracił też wówczas stanowisko Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a następnie podjął kroki zmierzające do – jak się wydawało – utworzenia własnego parlamentarnego koła lub klubu.
Nie podziela lecz zostaje
– Nie ukrywam, że moje wystąpienie z Klubu Parlamentarnego PiS, choć byłem na nie już zdecydowany, zostało wstrzymane po długiej rozmowie z Prezesem Jarosławem Kaczyńskim, do której doszło z jego inicjatywy – wyjaśnia Poseł Ardanowski. – Choć absolutnie nie podzielam poglądów pana prezesa w sprawie likwidacji hodowli zwierząt futerkowych oraz zakazu uboju rytualnego, które on traktuje jako wręcz miarę człowieczeństwa, czy stanu ludzkich sumień, to mogę zrozumieć, że ma inną wrażliwość wobec zwierząt i dla niego są to sprawy ważne. To, że w swoim życiu miał nikły kontakt ze zwierzętami gospodarskimi, zapewne ukształtowało jego ocenę relacji człowiek – zwierzę. To w jakiś sposób determinuje inne do nich podejście, niż nasze, rolnicze, wynikające z codziennego przebywania i pracy wśród zwierząt.
Ktoś oszukał Prezesa PiS?
Jan Krzysztof Ardanowski zapewnia też, że w otwartej i szczerej rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim, wyjaśnił mu powody dla których posłowie i senatorowie związani ze wsią, nie mogli poprzeć tzw. „Piątki dla zwierząt”. Ardanowski wyjaśnia także, że część informacji, na których Prezes Kaczyński zbudował swoje przekonanie o znikomym wpływie zakazów na polskie rolnictwo jest nieprawdziwa i ktoś wprowadził go w błąd.
– Wyjaśniłem między innymi, że zakaz określonego sposobu uboju bydła dotknie 350-400 tysięcy gospodarstw, przede wszystkim rodzinnych, a nie tylko niewielkiej ich grupy – relacjonuje Jan Krzysztof Ardanowski. – Wskazałem, że nie ma możliwości stosowania masywnych, wiele lat trwających odszkodowań za wygaszoną produkcję. Rozwiałem też przekonanie, oparte na supozycjach Komisarza Wojciechowskiego, że rynek Unii Europejskiej „wchłonie” nadmiar wołowiny pochodzącej z uboju „tradycyjnego” z Polski.
Zła umowa Mercosur?
J.K. Ardanowski wyjaśnił również Prezesowi Kaczyńskiemu, że obecna hodowla bydła mięsnego była i jest na znacznie większym, wzrostowym poziomie, niż w przytaczanym porównawczo 2013 roku, a na dodatek w ocenie byłego ministra, poprzednia Komisja Europejska podpisała bardzo złą dla rolnictwa europejskiego umowę o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej (Mercosur), która zdaniem Ardanowskiego doprowadzi do zalania Unii Europejskiej wołowiną z Argentyny i drobiem z Brazylii.
– Pozostaje wiec eksport mięsa „halal” na rynki, które tego właśnie potrzebują – dodaje Jan Krzysztof Ardanowski. – Zapytałem także Prezesa Kaczyńskiego, czy poza subiektywnym odczuciem zna jakieś metody i narzędzia pomiarowe, które pozwalają ocenić ból zwierząt w zależności od sposobu uboju?
Wszystko w rękach Prezesa PiS?
I choć Jan Krzysztof Ardanowski nie zgadza się z Jarosławem Kaczyńskim w ocenie wpływu propozycji Prezesa PiS na kondycję, dochody i stabilność polskiego rolnictwa i deklaruje, że uczyni wszystko by nowelizacja z dotychczasowymi zapisami nie weszła w życie, to jednak chce dalej u boku Prezesa PiS realizować program rolny tego ugrupowania. Jednak Ardanowski zapewnia, że będzie to robił w uzgodnieniu z organizacjami reprezentującymi polską wieś. J.K. Ardanowski podkreślił też, że klucz do odzyskania zaufania rolników jest teraz w rękach Jarosława Kaczyńskiego.
Były minister o fali hejtu
Swoją wypowiedź Jan Krzysztof Ardanowski kończy uwagami na temat internetowych wypowiedzi o jego działaniach i postawie innych posłów, którzy powrócili do PiS.
– Wylewa się na mnie i posłów, którzy odzyskali prawa, wynikające z członkostwa w PiS, fala hejtu – mówi J.K. Ardanowski. – Takie epitety jak: zdrajcy, sprzedawczyki, kupieni za jakieś korzyści, są najłagodniejsze. Cóż… ci co sądzą, że wszystko można kupić, insynuując innym uleganie jakiejś formie przekupstwa, widocznie oceniają po sobie i po tym, jak sami by postąpili. Walczmy dalej przeciwko złym rozwiązaniom dla polskiej wsi. Zachowujmy trzeźwą ocenę sytuacji i nie dajmy się manipulować tym, którym nie chodzi o polską wieś, tylko o swoje, partykularne interesy.
Źródło: Profil Jana Krzysztofa Ardanowskiego FB.
Foto: Wikipedia