Co znajdziesz w artykule?
Były Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski wydał oświadczenie, w którym zaprezentował swój punkt widzenia na kulisy przyjętej wczoraj (15 października br.) przez Senat RP poprawki do projektu nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt zakładającej wyłączenie uboju rytualnego drobiu spod zakazu jego dokonywania na potrzeby odbiorców z zagranicy. Do głównych architektów tego rozwiązania J.K. Ardanowski zaliczył Andrzeja Goździkowskiego, Prezesa Zarządu spółki Cedrob S.A.
– Pan Andrzej Goździkowski, właściciel największego w Polsce koncernu drobiarskiego Cedrob, kumulującego w jednym ręku hodowlę drobiu, produkcję pasz, ubój i eksport mięsa, w wywiadzie dla jednego z portali niedwuznacznie zasugerował, że to on i grupa największych przetwórców drobiu stoją za wycofaniem się PiS z zakazu uboju religijnego drobiu – stwierdza Jan Krzysztof Ardanowski. – Pan Goździkowski raczył również krytycznie odnieść się do mojego urzędowania w szczególności w sprawie hodowli twierdząc, że Ardanowski ma na swoim koncie wiele zaniechań i w wielu obszarach zaszkodził polskiej hodowli. Każdy ma prawo do swoich ocen, jednak wypowiedzi o lobbowaniu w rządzie za zmianą prawa i negatywna ocena, szczęśliwie nie potwierdzana przez ogół polskich rolników, o moich działaniach, które mogły nie podobać się Panu Goździkowskiemu, upoważniają mnie do zabrania głosu w sprawie kontaktów Andrzeja Goździkowskiego ze mną i z ministerstwem.
Negatywna ocena rolnego programu
Jan Krzysztof Ardanowski wyjaśnia więc, że spotkał się z szefem Cedrobu kilkakrotnie. W tym też, jak to ujął: „na polecenie najważniejszych osób w PiS i w rządzie”.
Były szef resortu rolnictwa podkreślił również, że Prezes Cedrobu Andrzej Goździkowski jednoznacznie negatywnie oceniał program rolny Prawa i Sprawiedliwości oparty na wzmocnieniu i rozwoju mniejszych gospodarstw chłopskich. Uznawał to za anachronizm. Jak wspomina Ardanowski, zdaniem właściciela Cedrobu produkcja żywności powinna się opierać na dużych podmiotach, których produkcja realizowania jest w oparciu o metody przemysłowe.
Małe gospodarstwa siłą rolnictwa
– Tak, tu rzeczywiście między nami jest spór zasadniczy – podkreśla były minister rolnictwa. – W przeciwieństwie do pana Goździkowskiego, uważam że siłą polskiej wsi były i powinny pozostać gospodarstwa rodzinne, prowadzące rolnictwo zrównoważone. Takim gospodarstwom państwo powinno na różne sposoby pomagać i pakiet szerokiej pomocy dla tych gospodarstw w ostatnich latach był wdrażany. Także Unia Europejska od rolnictwa przemysłowego i takich molochów jak Cedrob w nowej polityce się odwraca – dodaje Jan Krzysztof Ardanowski.
GMO – Kolejny obszar ataku?
Kolejnym obszarem ataku na politykę Prawa i Sprawiedliwości ze strony Andrzeja Goździkowskiego, Jan Krzysztof Ardanowski nazwał krytykę działań byłego ministra zmierzającą do stopniowej rezygnacji z importu śruty sojowej GMO, na którą – jak zauważa były szef resortu – Polska rocznie wydaje ok. 4,5 mld złotych i sukcesywne zastępuje ten materiał krajowymi źródłami białka paszowego kategorii NON GMO.
Salmonella w produktach Cedrobu?
Jan Krzysztof Ardanowski zauważa również, że Cedrob jest największym w Polsce producentem mięsa drobiowego i jego eksporterem. Wyraził jednak poważne obawy o jakość produktów
– Niestety jednak, w wielu wysyłkach eksportowych mięsa, o czym informuje Europejski System Wczesnego Ostrzegania RASF, znajdowane są bakterie Salmonelli – zauważa były minister. – Psuje to reputację polskiej żywności, powoduje interwencje ministrów rolnictwa z krajów do których dociera mięso z Polski. Kilka miesięcy temu miałem nieprzyjemną rozmowę w tej sprawie z Panią Minister Rolnictwa Bułgarii, która uruchomiła dodatkowe kontrole każdej partii mięsa importowanego z Polski i zagroziła wstrzymaniem importu, jeżeli nie zostaną wdrożone środki zaradcze.
Były minister przypomina również, że zwrócił się do właściciela Cedrobu z wnioskiem o wzmocnienie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności w swoich firmach i wdrożenie planu naprawczego, który wyeliminuje niebezpieczeństwo zakażania mięsa Salmonellą.
Reakcją był atak?
– I proszę sobie wyobrazić, że reakcją był atak na polską weterynarię i żądanie, by zmniejszyć lub wyeliminować kontrole weterynaryjne na fermach i w ubojniach Pana Goździkowskiego, bo on jest polskim przedsiębiorcą i władza PiS nie powinna go nękać – oburza się Jan Krzysztof Ardanowski. – Muszę przyznać, że takiego lobbowania, zabiegania o własny interes, a nie o całą branżę drobiarską, jeszcze nie spotkałem.
Kulisy drobiowej poprawki?
Jan Krzysztof Ardanowski ma też do właściciela Cedrobu pretensje o postawę szefa firmy w trakcie prac nad poprawką do nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt dotyczącą wyłączenia uboju rytualnego drobiu z mocy zakazu jego wykonywania na potrzeby odbiorców zagranicznych
– Jak rozumiem pan Andrzej Goździkowski był też z tymi rolnikami, z którymi Pan Minister Puda konsultował zmiany w ustawie o ochronie zwierząt, twierdząc wcześniej, że wrażliwość wobec cierpienia zwierząt jest świętością i że zwierzęta kręgowe nie mogą być zabijane bez wcześniejszego pozbawienia czucia – mówi Jan Krzysztof Ardanowski. – Obecny pan minister, jako absolwent studiów zootechnicznych, jak sądzę, wie, w przeciwieństwie do kierownictwa PiS, że ptaki też należą do kręgowców. Czy powody etyczne i moralne, które były podnoszone jako powód zakazu uboju zgodnego z wymaganiami religijnymi, jakoś osłabły, bo interweniował jeden z najbogatszych Polaków? Natomiast pan Goździkowski, który powoływał się zawsze na swoje zasługi dla Prawa i Sprawiedliwości i znajomości w partii, załatwił ubój dla drobiu, bo to jego interes, ale już bagatelizuje zakaz uboju rytualnego bydła, każąc wysyłać żywe zwierzęta do krajów, gdzie jest zapotrzebowanie na mięso halal.
Siła małych gospodarstw
Były minister rolnictwa podkreśla przy okazji, że bydło mięsne hodowane jest w Polsce głównie w małych, chłopskich gospodarstwach. Łącznie 212 tys. gospodarstw utrzymuje do 3 szt. bydła mięsnego, 56 tys. gospodarstw 3 do 5 sztuk, 51 tys. gospodarstw 5 do 10 sztuk, 16 tys. gospodarstw w przedziale 10-50 sztuk. 80% gospodarstw ma do 5 sztuk. Średnio w polskich gospodarstwach utrzymujących bydło mięsne przypada 17 sztuk na gospodarstwo. I one w opinii J.K. Ardanowskiego są prawdziwym trzonem rolnictwa.
Głos Andrzeja Goździkowskiego
Swoją opinię na temat działań Jana Krzysztofa Ardanowskiego zaprezentował też Prezes Cedrobu.
– Ministrowi Ardanowskiemu, niestety nie wszystko się udało – mówi prezes Andrzej Goździkowski. – Chodzi między innymi o zwalczanie ASF-u, czego skutki ponoszą dziś rolnicy. I to jest prawdziwa przyczyna tego, że na przykład hodowcy trzody chlewnej wychodzą na ulice. Te protesty nie wynikają z „Piątki dla zwierząt”.
Krytyka działań ministra
Prezes Cedrobu kontestuje również opinię zgodnie z którą Jan Krzysztof Ardanowski był najbardziej sprawnym i dbającym o interesy rolników ministrem.
– Ci, którzy dzisiaj go bronią, jeszcze wczoraj przeciw niemu protestowali – zauważa Andrzej Goździkowski. – Wcześniej różne organizacje jednoczyły się przeciwko ministrowi, który nie załatwiał postulatów przemysłu spożywczego. Teraz jednoczą się w obronie ministra, który ma na koncie wiele zaniechań, i który w wielu obszarach zaszkodził polskiej hodowli.
Prezes Cedrobu podkreśla również, że po zapowiedzianych przez rząd zmianach w ustawie sektor drobiarski nie ucierpi. Jego ocena dotyczy również innych branż.
– Oczywiście, ucierpią firmy, które zajmują się tym ubojem, natomiast hodowcy bydła znajdą, moim zdaniem, sposoby poradzenia sobie z tą sytuacją – mówi właściciel Cedrobu. – Mam nadzieję, że nie stracą. Gdy chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych, to ja nie oceniam źle tych ludzi, którzy się tym zajmują. Gdyby to ode mnie zależało, odradzałbym politykom wprowadzanie zakazu tej hodowli. Jestem jednak realistą, i widzę, że popierają to niemal wszystkie siły w parlamencie, i że świat też zmienia się w tym właśnie kierunku. Jeśli już ten zakaz ma wejść w życie, to trzeba to zrobić w sposób cywilizowany, z odpowiednimi odszkodowaniami i z odpowiednim vacatio legis.
Sygnatariusz petycji do premiera
Andrzej Goździkowski, prezes zarządu spółki Cedrob S.A. przypomniał także o tym, że wraz z kilkoma innymi największymi producentami z branży drobiarskiej wystosował do Premiera Mateusza Morawieckiego pismo, w którym producenci opisali skalę problemów i trudną sytuację sektora.
– Nasze postulaty zostały, jak widzimy, przeanalizowane i przyjęte – zaznacza prezes Andrzej Goździkowski. – Jestem wdzięczny premierowi, że wsłuchał się w głos polskich firm. To tym bardziej słuszne, że tak zwany ubój rytualny drobiu nie oznacza gorszego traktowania zwierząt niż w uboju zwykłym. To właściwie jedno i to samo. Podkreślał to również obecny Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorz Puda.
Źródła: radiomaryja.pl
Fot. MRiRW