Jednemu rolnikowi spod Łęczycy (woj. łódzkie) wyrosły krzywe buraki, które wyglądały w kształcie znaków zapytania. Ostatecznie do wyrzucenia trafiło ponad tysiąc ton buraków.
Pan Mieczysław w tym roku nastawił się na uprawę buraków, zdecydował się na nasiona z Holandii. Liczył, że urosną mu piękne warzywa. Niestety zamiast podłużnych buraków, urosły krzywe.
Krzywe buraki
Są krzywe, takie znaki zapytania, różności, dziwactwa. Jak dwa się złoży, to wychodzi takie ładne serce. Mam podpisaną umowę z odbiorcą, ale towar musi spełniać normy – mówił pan Mieczysław. Zdaniem pana Mieczysława wadliwe były nasiona.
– Buraki nie nadają się do odbioru: ani do handlu na marketach, ani do przetwórni. Powinny być prostej jakości w kalibrze od 3 do 6 cm. Mamy umowę do sieci marketów na poszczególne miesiące i dostawy tego buraka. Nie wiem, jak to będzie, jeśli chodzi o ewentualne kary – tłumaczył odbiorca warzyw.
Mężczyzna ma ok. 50 hektarów ziemi, w tym roku nastawił się na uprawę buraków ćwikłowych. Zdecydował się na nasiona z Holandii. Liczył, że urosną mu piękne warzywa. Niestety zamiast podłużnych buraków, urosły krzywe. W sumie ponad tysiąc ton.
Rolnik nie wyklucza pozwu przeciw firmie nasiennej. Uważa, że żadna firma nie ubezpieczy go od takiej straty. Jak twierdzi, „będzie jeszcze na wiosnę problem w pole wejść”.
Zasady reklamowania
W nasionach można reklamować tylko i wyłącznie siłę kiełkowania, czyli w okresie po wysiewie, można zareklamować czystość nasion i ewentualne znamiona samej bulwy buraka definiowane kolorem żółtym bądź białym. Nie można reklamować samych plonów – mówi dyrektor zarządzający holenderskiej firmy Rijk Zwaan w Polsce.
Źródło: Polsat News