Sofia „nie popiera” przedłużania ograniczeń w imporcie ukraińskiego zboża i nasion oleistych po 15 września – postuluje uchwała przyjęta w czwartek przez parlament zdecydowaną większością (124 głosy na 197 obecnych) z inicjatywy proeuropejskiego rządu. W tekście przywołuje się „solidarność z Ukrainą” i potrzebę „zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego w skali globalnej”.
Ukraina do UE
Polska już zapowiedziała, że jednostronnie przedłuży zakaz. Co ciekawe nasz zakaz miałby obowiązywać do czasu wejścia Ukrainy do UE. Węgry ostrzegły też, że postąpią tak samo, jeśli Bruksela zdecyduje się nie przedłużać ograniczeń. Rumunia ze swojej strony wskazała, że zastosuje się do decyzji Komisji Europejskiej.
Bułgaria wyróżnia się na tle sąsiadów tym, że ma dużych producentów oleju słonecznikowego, którzy od czasu wprowadzenia embarga narzekali na poważny niedobór nasion i wysokie ceny. Z radością przyjęli „triumf rozsądku”, natomiast rolnicy, którzy niechętnie patrzą na ukraińską konkurencję, wręcz przeciwnie, potępili tę decyzję.
Powstrzymanie inflacji cen żywności
Rząd Bułgarii uznał za konieczne „pobudzenie konkurencji na rynku”, aby powstrzymać inflację cen żywności, wyjaśnił w środę premier Nikołaj Denkow. Sofia zwróci się także do Brukseli o pomoc „na poprawę infrastruktury drogowej i kolejowej w celu przyspieszenia transportu ukraińskich towarów do krajów trzecich”.
W kwietniu UE upoważniła pięć państw członkowskich: Bułgarię, Węgry, Polskę, Rumunię i Słowację do wprowadzenia zakazu sprzedaży ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika na swoim terytorium, pod warunkiem, że nie uniemożliwi to tranzytu do innych krajów. Miało to chronić interesy rolników, którzy obwiniali ten import za spadek cen na swoich lokalnych rynkach.
Trzeba pamiętać, że decyzje związane z wymianą handlową są w kompetencji KE, stąd narażamy się na ewentualny kolejny spór prawny z Brukselą.
Źródło: LB.ua