Co znajdziesz w artykule?
John Deere rozpoczął przygodę z ofertowaniem i sprzedażą ciągników w 1918 r., gdy doszło do transakcji z Waterloo Gasoline Engine Company, producentem ciągników spalinowych. Przez kilka następnych lat rynek zdecydowanie się zmienił, a popyt na ciągniki rolnicze znacząco wzrósł. Wtedy amerykański producent przemodelował swoje usługi i postawił na stworzenie własnego modelu. Nikt się chyba nie spodziewał, że dojdzie aż do takiej rewolucji.
Pierwszy ciągnik „D”
W 1923 r. zawieszono produkcję ciągnika Waterloo Boy, a na jego miejsce stworzono ciągnik „D”, który od swojego poprzednika przejął dwucylindrowy silnik oraz dwubiegową skrzynię przekładniową. Reszta maszyny była stworzona od nowa. Tak powstały ciągnik nadał nowe trendy w produkcji.
Ciągnik zamiast konia
Długoletnia produkcja Modeli D była bardzo istotna dla historii rolnictwa, zbudowała wspaniałą tradycję, a samego producenta wyniosła na jeszcze wyższy poziom renomy. W latach 20. ubiegłego wieku dużym krokiem był moment, kiedy rolnik sprzedawał swoje ulubione konie i decydował się na zakup maszyny. Musiała być ona naprawdę niezawodna i znacząco usprawnić pracę, by rolnicy zdecydowali się na aż taką transformację w swoim gospodarstwie.
Dwucylindrowy ciągnik zastąpił konie oraz muły przy wszelkiego rodzaju pracach z dyszlem. Otworzył możliwości wykorzystania mocy ciągnika przed rolnikami. Prosta, kompaktowa maszyna o dużej mocy otwierała szansę wszystkim.
Wielofunkcyjność ciągników John Deere
W połowie lat 20. rolnik mógł kupić Model D za około tysiąc dolarów. John Deere sprawił, że produkcja stała się bardziej opłacalna. Sto lat temu, gdy na farmach o powierzchni od 40 do 80 akrów było dużo orki, młócenia, a także wykonywano zabiegi agrotechniczne wiosną, Model D ogromnie usprawnił pracę w rolnictwie. Była to prawdziwa transformacja produkcyjna. W latach 30. tylko 11% amerykańskich gospodarstw było zelektryfikowanych, więc ciągnika używano nie tylko do prac polowych, ale także jako źródło zasilania innych narzędzi za pomocą pasa transmisyjnego.