Co znajdziesz w artykule?
Wiadomości dotyczące rozprzestrzeniania się koronawirusa, a także działania władz i instytucji państwowych wywołały już określone reakcje społeczeństwa. Jedną z nich była widoczna w ubiegłym tygodniu gigantyczna fala zakupów, Dotyczyło to również produktów mleczarskich. Jak informuje Polska Izba Mleka firmy mleczarskie zrzeszone w tej organizacji zaobserwowały zwiększone zapotrzebowanie ze strony handlowców.
Zapchane domowe lodówki i zmarnowana żywność!
– Cały czas uspokajamy konsumentów, że produktów mleczarskich nie zabraknie, ponieważ firmy przetwórcze na bieżąco realizują zamówienia – informuje Agnieszka Maliszewska, Dyrektor Polskiej Izby Mleka. – Kupujmy jednak produkty z głową. Nie ma sensu zapychać lodówek zapasami na kilka tygodni, bo wkrótce prawdziwym problemem będzie gigantyczne marnowanie żywności.
Spomlek pracuje normalnie
Podobnego zdania jest Edward Bajko, Prezes Spółdzielni Mleczarskiej Spomlek specjalizującej się w produkcji serów
– Rzeczywiście obserwujemy większe zapotrzebowanie na nasze sery ze strony sieci handlowych i sklepów – mówi Prezes Edward Bajko – Jednak takie gromadzenie żywności jest irracjonalne. Robienie zapasów miałoby sens, gdyby ludzie zrobili zakupy na miesiąc czy dwa i w tym czasie w ogóle nie wychodzili z domów. A teraz raczej chodzi o to, że konsumenci obawiają się, iż zostaną zamknięte sklepy albo że zabraknie towaru.
Zdaniem Prezesa Edwarda Bajko na razie ciągłość dostaw nie jest zagrożona. A jeśliby się okazało, że zamówienia przekroczą możliwości produkcyjne, trzeba będzie ograniczyć wielkość dostaw.
Sytuacja w OSM Piątnica i OSM Łowicz
– Mimo, że produkcja idzie pełną parą, nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkich zamówień – informuje Zbigniew Kalinowski, prezes OSM Piątnica.
Prezes OSM Piątnica tłumaczy, że wzrost zapotrzebowania na produkty mleczne jest bardzo duży. Dotyczy to wszystkich wyrobów piątnickiej spółdzielni, nawet tych z kilkutygodniowym okresem ważności.
– Teraz zamówienia ze strony sieci handlowych są bardzo duże – dodaje Iwona Grzybowska Prezes OSM Łowicz. – Najbardziej wzrosło zapotrzebowanie na mleko, śmietanki, śmietany, sery i twarogi. Produkcja odbywa się na bieżąco, gorzej jest z wywiezieniem towaru.
A w perspektywie… zastój i nadmiar!
Prezes OSM Łowicz tłumaczy, że samochody dowożące towar muszą czekać na rozładunek. Ponadto, jak zauważa, obecna sytuacja nie jest komfortowa dla firm z branży mleczarskiej. Obecnie zapotrzebowanie jest ogromne, ale mleczarnie nie mogą zwiększyć produkcji, bo mają określone moce przerobowe.
– Później natomiast należy spodziewać się zastoju, bo ludzie w końcu zaczną konsumować zapasy, a surowiec dostarczony do zakładu trzeba będzie przerobić – podsumowuje Iwona Grzybowska Prezes OSM Łowicz.
Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: PIM
Pszenica tańsza nawet o 100 zł/t to efekt pandemii koronawirusa