Co znajdziesz w artykule?
Z dwutygodniowym opóźnieniem rozpoczęły się żniwa jęczmienia na Opolszczyźnie. Wykorzystując bezdeszczową pogodę gospodarujący na lekkich glebach rolnicy wyjechali na pola na początku lipca, żeby zdążyć zebrać jęczmień ozimy. Zboże posiane na lepszych glebach wciąż nie nadawało się do zbioru, gdy przyszły silne opady deszczu. Po pierwszych zbiorach widać, że plony są niezłe i przekraczają pięć, sześć ton z hektara. Pierwsze zbiory hodowcy zamierzają przeznaczyć na skarmienie zwierząt, ale mówią, że mało kto decyduje się sprzedawać ziarno, pomimo tego, że mają zboże z poprzedniego roku.
Kombajny wyjechały w pola zbierać wczesne odmiany
– Dzisiaj rozpoczęliśmy małe żniwa, czyli żniwa jęczmienne – mówi Bernard Marks, rolnik z Ligoty Krapkowickiej. – Stoimy przed odmianą Midnight, którą obecnie kosimy. Jest dojrzała wilgotność 11,5%, ale jak widać jeszcze ości są bardzo mocno przymocowane. Najlepiej byłoby, gdyby ten jęczmień zmókł. Po deszczu ości bardzo łątwo odchodzą. Co prawda te ości nie ważą dużo, ale w przypadku materiału siewnego stanowią przeszkodę dla tych klientów, którzy będą chcieli ten jęczmień siać. To odmiana wcześniejsza niż odmiana Kosmos, ale plon jest również zadowalający, ponieważ szacuję na około 85 kwintali z hektara. Przebieg pogody był jednak bardzo, bardzo niedobry dla rolnictwa: najpierw mieliśmy bardzo dużą, długotrwałą suszę, potem nawałnice, burze, deszcze, a potem skwar, ponad 33 stopnie.
Rolnik nie zawarł kontraktów na zbiory, za wyjątkiem materiału kwalifikowanego
– W strukturze zasiewów mamy około 50 hektarów jęczmienia jako kwalifikat i 56 hektarów odmiany Kosmos, jako jęczmień paszowy dla zwierząt okolicznych rolników. Siejemy tylko jęczmień ozimy. Kontrakty w dniu dzisiejszym są tylko na kwalifikaty. Pozostałe zboża łącznie z rzepakiem w tym roku wyjątkowo nie są zakontraktowane. Obserwując rynek, myślę, że cena poszybuje do góry, ponieważ plon będzie bardzo słaby. Mam też jeszcze zboże w magazynie z poprzedniego sezonu. Jest tego niewiele, myślę, że około 150-170 ton. Zostało mi też gdzieś około 30-40 ton kukurydzy, ale na własne potrzeby – na konsumpcję dla zwierząt, które posiadamy.


Cena skupu jęczmienia coraz niższa
– Jęczmień powoli znika z pól, ale tylko tam, gdzie już bardziej dojrzał – stwierdza Leszek Fornal, rolnik z Kantorowic. – Kwietniowa susza trochę dała się we znaki, a późniejsze opady majowe doprowadziły do tego, że jęczmień nierówno dojrzewa i są miejsca, gdzie zboże jeszcze nie jest dojrzałe. Zapowiadają deszcze przez cały tydzień. Myślę, że po tych deszczach może jęczmień bardziej się wyrówna i w przyszłym tygodniu będziemy kosić resztę jęczmienia, a pozostałe zboża, pszenicę – za dwa tygodnie. Wszystko zależy od pogody.
Udało mi się troszkę zebrać i właśnie wróciłem ze skupu. Przykre, ceny skupu jęczmienia są coraz niższe, podczas gdy nawozy i środki do produkcji drożeją. Nie wiem, jak to będzie dalej, ale nie widzę perspektyw na lepszą cenę. Jęczmień będę sprzedawał, trochę zmagazynuję, ale niedużo, bo zostawię coś do siewu. Będę magazynował więcej pszenicy.
Żniwa spóźnione o około dwa tygodnie
– O tej porze roku żniwa powinny być pełni – zauważa Dariusz Kiesiński, rolnik z Janowa. – Tymczasem małe żniwa są pokończone na słabych glebach, a na pozostałych jęczmień jest jeszcze zielony. Jest spore opóźnienie. Maj był bardzo zimny, więc cała wegetacja przesunęła się. Mieliśmy oczywiście obawy, bo było trochę sucho, a rośliny bardzo mocno i szybko wystartowały. Spekulowaliśmy, że rośliny, broniąc się przed suszą szybko wydadzą plony, co nie poszłoby w parze z ilością i jakością. Ale pogoda zredukowała nasze obawy.
– W stosunku do poprzedniego roku opóźnienie jest około dwutygodniowe – dodaje Mariusz Olejnik, prezes Spółdzielni Grup „Polski Rzepak i Zboża”. – Pszenica i rzepak muszą na zbiory poczekać. A trzeba pamiętać, że jest zakaz stosowania desykantów na rzepak, więc musi on dojrzeć w całości.
Rolnicy będą więcej magazynować, bo ceny na początku żniw nie będą zachęcać ich do sprzedaży
Przewidujemy plony dość umiarkowane i trochę wyższe, natomiast co do jakości, to jeszcze zobaczymy. Rolnicy w zasadzie są przygotowani do żniw. Teraz już nie ma tak, że muszą być ekstra kolejki przy skupach. Można magazynować, można dochodzić do porozumienia z firmami skupowymi i wynajmować magazyny. Wydaje mi się, że sprzedaży na samym początku żniw, czy to zbóż, czy rzepaku, nie będzie. Będzie to rozłożone w czasie. Wydaje mi się też, że jest troszkę więcej zapasów zbóż, ale niewiele rzepaku, ponieważ bilans w poprzednim roku był trudny i tego rzepaku było niewiele. W związku z tym firmy, czyli zakłady tłuszczowe ile mogły, tyle skupiły. Nawet przyspieszyły termin przeglądów z uwagi na to, że nie miały z czego produkować.
Wydaje się, że te żniwa będą dość ciekawe, charakterystyczne i rolnicy muszą analizować rynek i rozkładać okres sprzedaży płodów rolnych.
dr Mariusz Drożdż