Co znajdziesz w artykule?
Jak wynika z brzmienia trzech ostatnich wyroków Naczelnego Sadu Administracyjnego nieprawdą jest twierdzenie, że jeśli PCC (- podatek od czynności cywilno-prawnych – przyp. red.) wyliczony przy zakupie gospodarstwa rolnego przekracza limit pomocy de minimis, to do budżetu ma trafić cały podatek, a nie tylko jego część.
To bardzo dobra wiadomość nie tylko dla rolników, ale również obsługujących ich notariuszy, którzy mają problem ze stosowaniem zwolnienia, a będąc płatnikami, odpowiadają za kwotę, której nie pobiorą od podatnika. Wiadomość to tym lepsza, że wojewódzkie sądy administracyjne zwykle stawały po stronie organów podatkowych.
Jeśli się nie upominaliśmy..
Możliwość złożenia wniosku o nadpłatę dotyczy tych rolników, którzy zapłacili podatek dobrowolnie i dotychczas się o niego nie spierali. Mają ją również ci podatnicy i płatnicy, którzy przegrali już prawomocnie w sądach I instancji. Jednak wyłącznie wtedy, gdy niekorzystny wyrok zapadł w sprawie skargi na interpretację podatkową. I pod warunkiem, że zobowiązanie nie zdążyło się przedawnić.
Najniższe natomiast szanse na odzyskanie pieniędzy mają ci rolnicy, którzy zapłacili podatek na podstawie decyzji, której w porę nie zaskarżyli, albo co do której przegrali prawomocnie w sądach administracyjnych.
W tego rodzaju sprawach przewidziano wprawdzie tryby nadzwyczajne: stwierdzenie nieważności albo wznowienie postępowania, ale to raczej jak oceniają specjaliści, możliwości teoretyczne.
Rolnicy mają prawo do ulg?
Przypomnijmy też, ze sprzedaż nieruchomości podlega podatkowi od czynności cywilnoprawnych (PCC) w wysokości 2 proc. Opłaca go kupujący.
Od tej zasady są jednak wyjątki. Jeden z nich wynika z art. 9 pkt 2 ustawy o PCC (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 815). Przepis ten zwalnia z podatku sprzedaż własności gruntów stanowiących gospodarstwo rolne w rozumieniu przepisów o podatku rolnym wraz z będącymi ich częścią składową drzewami i innymi roślinami.
Warunkiem jest jednak to, aby w wyniku tej transakcji powstało lub zostało powiększone gospodarstwo rolne, którego powierzchnia będzie nie mniejsza niż 11 ha i nie większa niż 300 ha i które będzie prowadzone przez nabywcę przez co najmniej pięć lat od dnia nabycia.
Przepis stwierdza również, że zwolnienie to stanowi pomoc de minimis w rolnictwie, o której mowa w rozporządzeniu Komisji Europejskiej (UE) nr 1408/2013 z 18 grudnia 2013 r.
Limit do 15 tysięcy euro
Powyższa pomoc udzielana jest do ustalonego w rozporządzeniu limitu, który wynosił 15 tys. euro, a obecnie został zwiększony do 20 tys. euro. Kwota nie może też zostać przekroczona w ciągu trzech lat.
Spory prawne toczą się właśnie o ten ostatni warunek zwolnienia. A konkretnie o to, czy jeśli podatek wyliczony przy zakupie gospodarstwa rolnego przekracza limit pomocy, to podatnik w ogóle nie może skorzystać ze zwolnienia, czy też może skorzystać z niego w części, czyli do wysokości limitu pomocy de minimis, a tylko nadwyżka podatku ponad tę kwotę powinna trafić do budżetu.
De facto chodzi więc o to, czy przepis mówi, że pomoc zostanie udzielona, jeśli w ramach transakcji podatek nie przekroczy limitu, czy że zostanie udzielona w zakresie, w jakim podatek nie przekroczy limitu.
Podatek wyższy niż 15 tys. euro
Najnowszy wrześniowy wyrok NSA dotyczył rolnika, który dokupił ziemię, będąc już właścicielem 12 hektarów. Dzięki temu zakupowi jego gospodarstwo powiększyło się do 100 ha. Rolnik złożył oświadczenie, że będzie je prowadził przez 5 lat.
Za dokupioną ziemię zapłacił ponad 5 mln zł. Kwota wyliczonego podatku od czynności cywilnoprawnych wyniosła ponad 100 tys. zł (23 tys. euro). Limit pomocy de minimis w tym okresie wynosił 15 tys. euro (czyli około 66 tys. zł).
Ostrożność notariusza
Notariusz, przed którym zawierana była umowa sprzedaży, został poinformowany, że rolnik korzystał już wcześniej z pomocy de minimis i do wykorzystania pozostało mu już nie 15 tys. euro, ale 12,5 tys. euro (czyli jakieś 55 tys. zł).
Pobrał więc podatek tylko w tej części, w jakiej przekraczał on limit dopuszczalnej pomocy. Do budżetu trafiło więc początkowo nieco ponad 45 tys. zł.
Później jednak notariusz powołując się na różnorodność interpretacji prawnych dotyczących stosowania zwolnienia z PCC, stwierdził, że podatnik powinien zapłacić całą kwotę podatku od tej transakcji, czyli jeszcze 55 tys. zł.
Za jego radą rolnik z ostrożności dopłacił wskazaną kwotę. Od razu jednak złożył też wniosek o stwierdzenie nadpłaty.
Naczelnik urzędu skarbowego odmówił mu zwrotu. Poparł go także dyrektor izby skarbowej. Obaj wyjaśnili, że zwolnienie z PCC jest możliwe tylko wtedy, gdy cała kwota podatku wyliczonego od zakupu nieruchomości mieści się w limicie pomocy de minimis.
Rolnik sprzeciwił się tym decyzjom. Przekonywał, że jeśli limit pomocy de minimis jest przekroczony, to zwolnienie nadal przysługuje – do wysokości tego limitu, a do budżetu trafić powinno jedynie to, co przekracza kwotę dozwolonej pomocy. Na dalszym etapie podatnik przegrał też przed WSA w Opolu. Sąd orzekł, że przepisy nie pozwalają na udzielanie częściowego zwolnienia z podatku. Argumentem było to, ze jeżeli kwota zwolnienia powodowałaby przekroczenie limitu pomocy, to należy pobrać PCC w całości, czyli z pominięciem zwolnienia.
Wyrok NSA
Natomiast przed NSA pełnomocnik administracji skarbowej tłumaczył, że takie są regulacje unijne i że choć organy podatkowe rozumieją sytuację rolników, to nic nie mogą w tej sprawie zrobić. Ich rolą jest bowiem stosowanie przepisów.
Tego rodzaju uzasadnienie nie przekonało jednak Naczelnego Sądu Administracyjnego. W ustnym uzasadnieniu wyroku Sędzia NSA Stanisław Bogucki wyjaśnił, że zwolnienie od opodatkowania przewidziane w art. 9 pkt 2 ustawy o PCC należy odczytywać w ten sposób, że ma ono zastosowanie do kwoty nieprzekraczającej limitu dozwolonej pomocy publicznej.
Jeśli więc wysokość zwolnienia przekroczyłaby tę kwotę, to zwolnienie należy się do wysokości niewykorzystanego limitu, a jedynie nadwyżka nie jest objęta zwolnieniem podatkowym stwierdził sędzia. Sędzia NSA przywołał również wcześniejsze wyroki NSA.
Źródło: NSA, Dziennik Gazeta Prawna
Foto: Pixabay