Posiadacze ciągników MTZ Belarus zakupionych po 2016 roku mogą w końcu spać spokojnie – przynajmniej tak wynika z informacji płynących z Ministerstwa Infrastruktury. Po niepewności i groźby przymusowego wycofania pojazdów z użytkowania, nadciąga abolicja. Rolnicy mogą więc przestać martwić się, że ich maszyny, kupione legalnie i użytkowane z pełnym przekonaniem o ich zgodności z prawem, w pewnym momencie staną się bezużyteczne. Tylko czy rzeczywiście jest się z czego cieszyć?
Biurokratyczna pułapka
Cała ta historia jest świetnym przykładem tego, jak nieprzemyślane regulacje i administracyjna nadgorliwość mogą stać się źródłem problemów tam, gdzie ich wcześniej nie było. Rolnicy kupowali MTZ Belarus w dobrej wierze, kierując się głównie względami ekonomicznymi i funkcjonalnością tych maszyn. Nagle jednak okazało się, że kwestia homologacji i interpretacji przepisów wpędziła ich w biurokratyczną pułapkę, która mogła kosztować ich setki tysięcy złotych.
Dopiero interwencja posłów Anny Gembickiej i Jarosława Sachajki sprawiła, że temat zaczął być traktowany poważnie. Ministerstwo Rolnictwa, po otrzymaniu interpelacji w tej sprawie, zwróciło się do resortu infrastruktury, by wypracować rozwiązanie. I oto, po latach zamieszania, mamy nadzieję na finalizację prac legislacyjnych, które zalegalizują ciągniki.
SPRAWDŹ TAKŻE: SKANDAL! Belarusy rolników pójdą na złom przez błędy w rejestracji!
Ulgą, ale nie sukcesem
Oczywiście, można powiedzieć, że to dobra wiadomość. Rolnicy nie zostaną zmuszeni do zezłomowania sprzętu, nie poniosą strat finansowych, a ciągniki nadal będą pracować na polach. Ale czy naprawdę powinno dojść do takiej sytuacji? Przecież problem nie wyniknął z błędu użytkowników, lecz z nieprecyzyjnych przepisów i administracyjnych zawiłości.
Z jednej strony mamy więc pozytywne rozwiązanie, z drugiej – pozostaje niesmak, że w ogóle do tego doszło. Ile jeszcze takich sytuacji czeka polskich rolników i przedsiębiorców? Ile jeszcze razy ktoś, kto w dobrej wierze inwestuje w sprzęt i rozwój, zostanie nagle postawiony pod ścianą przez niejasne przepisy?
Historia ciągników MTZ Belarus pokazuje, że prawo powinno służyć obywatelom, a nie wpędzać ich w kłopoty. Dobrze, że tym razem znalazło się rozwiązanie – szkoda, że musiało to tyle trwać.