Tegoroczny przebieg pogody spowodował, że sporo rolników straciło wiele ozimin, a na zasianych zbożach jarych niewiele zyskali. Co zatem uprawiać, jeżeli corocznie występują kataklizmy, które w polskich warunkach stały się już nieodłącznym elementem produkcji? | Remigiusz Waligóra
Tegoroczna aura skomplikowała produkcję roślinną. Czy w wielu rejonach cykliczne już okresowe susze, następnie podtopienia, co kilka lat wymarznięcia na trwałe zagościły w produkcji roślinnej? Jeżeli występują straty powstałe w wyniku wymarznięć, to czy zboża jare, rośliny drobnonasienne bądź kukurydza będą w stanie przynieść dochód na poziomie pszenicy ozimej czy rzepaku ozimego? Z tymi rozważaniami udaliśmy się do Dawida Nowaka z Gogolinka (woj. kujawsko-pomorskie).
W gospodarstwie odwiedzonego przez nas rolnika dominują oziminy, ale niestety prawie wszystkie możliwe kataklizmy nawiedziły w tym sezonie jego pola.
W sprzyjającym roku, gdy warunki pogodowe są korzystne, plony pszenicy wynoszą tu nawet 10 t/ha, a rzepaku 5 t/ha, ale warto zapytać o to, kiedy ostatni raz wystąpiły „normalne warunki”?
Dawid Nowak prowadzi wspólnie z rodzicami gospodarstwo rodzinne o powierzchni 114 ha, z czego przeliczeniowych jest ok. 140 ha. Gleby są żyzne, gdyż w głównej mierze III klasy. Na mniejszą skalę zdarzają się nieco lepsze, jak czarnoziemy, ale też uprawia bardzo lekkie – V czy VI klasy, gdzie rośnie żyto.
Gleba jest głównym czynnikiem produkcyjnym, więc jest dość zadbana. Odczyn jest uregulowany, zasobność w fosfor i potas na poziomie od wysokiego do bardzo wysokiego. Jedynie na części pól zasobność w magnez i siarkę jest niska, więc podejmuje się działania, aby zmienić ten niekorzystny stan. Wiele zabiegów dotyczących gleb to stały element agrotechniczny, jak np. wapnowanie, które odbywa się regularnie co trzy lata przy zastosowaniu wapna węglanowego w dawkach po 2,5 t/ha.
Klimat (nie) sprzyja
W tym roku większość areału pszenicy ozimej wymarzła, zostało jedynie kilka hektarów, ale w dość słabej kondycji. Spośród ponad 50 ha rzepaku ozimego zlikwidowanych zostało jedynie 8 ha. Na pozostałych 42 ha zostały odmiany: Atenzo, Mascara, Apanaci i kilka hektarów NK Caravel (z firmy Agria).
Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 9/2016