Notowania rzepaku spadają w Paryżu pod presją silnego importu, a ostatnio pod wpływem plotki, że Niemcy chcą zrewidować politykę związaną z biopaliwami.
Lutowe kontrakty terminowe na rzepak na giełdzie paryskiej spadły od początku stycznia o 8% (-46 eur/t) do 538,5 eur/t na zamknięciu środowej sesji (18.01.2023). Od historycznych maksimów z kwietnia 2022 roku ceny rzepaku spadły o połowę.
Na zachowanie kontraktów giełdowych na rzepak (też cen na rynku gotówkowym) mają wpływ dobre zbiory w UE i rekordowe na świecie. Od początku sezonu 2022/23 (zaczął się w lipcu) kraje UE sprowadziły 4,2 mln ton nasion rzepaku w porównaniu do 2,9 mln ton w analogicznym okresie poprzedniego sezonu. Oznacza to wzrost o 47% r/r. Olbrzymia większość (60%) nasion przyjechała z Ukrainy (2,54 mln ton). 1/3 zaimportowanego rzepaku przypłynęła z Australii (1,38 mln ton) i tylko niespełna 0,2 mln ton sprowadzono droższych nasion z Kanady (5%). Ukraina kończy eksport rzepaku szacowany na 2,6-2,8 mln ton.
Jednocześnie presję spadkowa cen rzepaku hamowana jest przez drożejącą ropę i wysokie notowania soi, którym sprzyja susza w Argentynie i nadzieja na ożywienie chińskiego importu.
W ostatnim czasie na rynku pojawiły się plotki o tym, że władze Niemiec zastanawiają się nad zmianami w regulacjach rynku biopaliw, w których efekcie może zmniejszyć się zużycie rzepaku do produkcji biodiesla. Dyskusje na temat wykorzystania żywności w produkcji paliw pojawiają się cyklicznie w czasach drogiej żywności.
Notowania rzepaku na giełdzie w Paryżu:
Źródło: KE, ewgt