Komisja Europejska nie ma pieniędzy w budżecie do natychmiastowego wykorzystania i nie ma jasnego sposobu na sfinansowanie dodatkowych kosztów transportu ukraińskiego eksportu zboża, które będzie konsekwencją zakończeniu umowy czarnomorskiej, podał Reuters.
Ukraina, jeden z największych eksporterów zboża na świecie, będzie teraz musiała polegać prawie wyłącznie na drogich trasach przez UE, a najtańsza alternatywna, Dunaj, może nie być w stanie po rosyjskich atakach zwiększyć swojego wolumenu tak bardzo, jak oczekiwano.
Ukraińskie ministerstwo rolnictwa zwróciło się do wiceprzewodniczącego KE i komisarza ds. handlu UE Valdisa Dombrovskisa, aby KE zapewniła pomoc finansową na pokrycie dodatkowych kosztów transportu związanych z korzystaniem z alternatywnych tras UE, znanych jako Trasy Solidarności. Ukraina szacuje dodatkowe koszty na 30-40 dolarów za tonę.
W tym tygodniu komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział, że Rosja może skorzystać na wzroście kosztów transportu z Ukrainy, chyba że UE pomoże obniżyć te koszty.
Tymczasem jeden z alternatywnych sposobów eksportu ukraińskiego zboża przez Litwę upadł.
Eksport ukraińskiego zboża przez litewski port w Kłajpedzie jest nadal nieopłacalny, co zmusza sprzedawców do zaprzestania transportu ze względu na wysokie koszty.
Cena produktów rolnych w czasie, gdy transport tą drogą był opłacalny, była bardzo wysoka – zboże kosztowało 350-400 euro za tonę FOB, obecnie cena wynosi 200-250 euro. Te niższe ceny oznaczają, że sprzedawcy i producenci nie mogą sobie pozwolić na wydawanie znacznych kwot na transport.
Nie jest to dla nich opłacalne, powiedział dyrektor generalny kłajpedzkiej firmy żeglugowej BEGA Laimonas Rimkus. Według niego znaczna część eksportowanego ukraińskiego zboża będzie podróżować przez porty na Dunaju, więc nie ma nadziei, że produkty rolne będą ponownie transportowane przez Kłajpedę.
Źródło: ubn.news