Co znajdziesz w artykule?
Wielkimi krokami zbliżamy się do żniw. Rolnicy w obecnym sezonie przeznaczyli na uprawę dużo wyższe kwoty niż w ostatnich latach więc oczekują adekwatnych do sytuacji ekonomicznej cen. Niestety ze środowiska napływa coraz więcej niepokojących informacji na temat wykluczenia skupu polskiego zboża na rzecz tańszego, ukraińskiego. Czy o dobrych cenach w tym sezonie możemy zapomnieć?
Ceny polskich zbóż odbiegają od światowych notowań
Ceny pszenicy na światowych giełdach oscylują w granicach 1800-1900 zł za tonę. Natomiast w Polsce za tonę pszenicy obecnie można uzyskać średnio 1450 zł. To skandalicznie niska cena jeśli wziąć pod uwagę koszty produkcji jakie rolnik poniósł. Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że nadchodzący sezon jesienno-zimowy będzie wyjątkowo drogi. Już teraz z rynku płyną informacje o dużo droższych nawozach, środkach ochrony roślin i cenach energii na jesień. Jeśli rolnik nie zarobi by to wszystko opłacić, nie będzie miał jak wyprodukować dostatecznej ilości żywności. Wypadkową tego wszystkiego będzie import zagranicznych produktów i dalsze utrzymanie wysokiej inflacji.
Niekontrolowany przepływ zboża z Ukrainy
Za zgodą Unii Europejskiej ukraińskie zboże może przepływać przez kraje bez żadnych barier z zapisem, że gdyby doszłoby do zachwiania konkurencyjności na rynku wewnętrznym UE, import zostałby wstrzymany. Niestety do takiej sytuacji właśnie dochodzi u nas w kraju. Nadmierna podaż zboża z Ukrainy sprawia, że ziarna w Polsce dramatycznie spadły!
Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych zaapelował do Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego i Wicepremiera Henryka Kowalczyka w sprawie sytuacji na rynku zbóż.
“Rozumiem trudną sytuację rolników ukraińskich ale chcę zauważyć, że właścicielami są tam często koncerny zachodnie lub oligarchowie, pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy będą zagrożeni upadkiem gospodarstw. Zbliżają się żniwa i konieczne jest opróżnienie magazynów ponieważ polscy rolnicy nie będą mieli gdzie przechowywać nowo zebranych zbóż. Spowoduje to jeszcze większe załamanie rynku i obniżenie cen poniżej kosztów produkcji. Zwracam się do Pana Premiera o interwencję i spowodowanie eksportu w pierwszej kolejności polskiego zboża. Głodującemu światu można pomóc polskim zbożem!” – czytamy w oświadczeniu
Kowalczyk o cenach zbóż: Rolnicy nie mają czym się martwić
Minister Rolnictwa zapewnia, że polscy rolnicy nie stracą na transporcie ukraińskiego zboża. Jak tłumaczy to jest tranzyt, a Polska w najbliższych dwóch miesiącach jest w stanie wspomóc Ukrainę w transporcie zboża maksymalnie do 1,5 mln ton miesięcznie. Kowalczyk skomentował, że tak naprawdę jest to w interesie rolników..
“Dlatego, że jeśli kraje Afryki Północnej nie dostaną tego zboża ukraińskiego, to może się okazać, że w drugim półroczu ceny będą już całkowicie szalały. Stracimy całkowicie kontrolę nad rynkiem zbóż, a jeszcze gorzej, bo stracimy kontrolę w ogóle nad głodem” – tłumaczył.
Niestety z takim wsparciem rządu rolników czekają wyjątkowo stresujące żniwa…
źródlo: KRIR; rmffm
Zdj: unsplash
Ja tego niestety nie rozumiem????KTO tu lepiej WIE , RZĄD czy ROLNIK
A może tu chodzi ,,jak zwykle,, o POLITYKĘ?????