Firma Koja ze Stawisk posiada w swojej ofercie obciążniki, które otrzymały certyfikat bezpieczeństwa wystawiony przez Instytut Technologiczno-Przyrodniczy zlokalizowany w Falentach koło Warszawy. Jego walory użytkowe oraz poziom bezpieczeństwa znacznie przewyższają betonowe obciążniki, często spotykane na naszych polach.
– Uzyskany dokument świadczy o tym, że nasz produkt jest bezpieczny. Pod tym kątem sprawdzone zostały jego mocowania, wytrzymałość i sposób użytkowania. Posiada odpowiednie odblaski, jest dopuszczony do transportu po drogach publicznych. Określona została też jego kategoria, która decyduje o tym, do jakiej wielkości ciągnika można sprzęt montować. Nasze obciążniki mają parametry, które plasują go w kategorii II i III. Spełniliśmy wszystkie warunki homologacji – mówi Andrzej Konopka, dyrektor techniczny w firmie Koja.
Jakie jest zadanie obciążnika?
Zadaniem obciążnika jest zapewnienie odpowiedniej trakcji i przyczepności – zarówno podczas pracy jak i w trakcie transportu. Zazwyczaj dodatkowy balast wybierany przez polskich rolników zawiera się w grupie od 800 do 1000 kg i dokładnie tego typu obciążniki powstają w Stawiskach.
– Korpus wykonaliśmy z blachy, w środku ma użebrowaną konstrukcję, wypełniony zaś jest betonem. Dzięki temu nie wyszczerbia się jak obciążniki z betonu. To kompromis wytrzymałości i jakości do ceny. Można by produkować żeliwne, ale byłyby one bardzo drogie i niewielu rolników byłoby na nie stać – mówi Andrzej Konopka z Koja. – Nasze obciążniki mają dodatkowy zaczep z przodu. Może służyć do holowania maszyny albo można z przodu podłączyć jeszcze inne urządzenie. To dodatkowa i bardzo praktyczna funkcjonalność.